W poprzednim odcinku zajmowaliśmy eliminowaniem problemów z przeglądarką Mozilla Firefox, natomiast dzisiaj na warsztat weźmiemy jego kolegów po fachu. Z tą różnicą, że w tym wypadku skupimy się wyłącznie na usuwaniu problemów związanych z obecnością zbędnych pasków narzędzi i dodatków z reklamami.
Witajcie, postanowiłem przenieść tutaj swoją serię wpisów z miejsca gdzie czułem się niewygodnie.
Na co dzień pracuje jako informatyk/serwisant w firmie, która oferuje kompleksowe usługi informatyczne dla innych firm z różnego sektora. W skrócie ta praca polega na tym, że jak zadzwoni któryś z klientów i zgłosi, że Pani Krysia z Księgowości nie ma Internetu, to trzeba się udać na miejsce i to naprawić. I nie ważne co zrobimy, co wymyślimy, jak będziemy postępować. Pani Krysia musi mieć swój Internet.
Zapraszam do przeczytania pierwszego odcinka.
Jest takie powiedzenie, że kto się nie rozwija ten się cofa. I to jest idealne wyjaśnienie dlaczego postanowiłem całkowicie zmienić ten wpis. Po pierwsze program AdwCleaner doczekał się wielu zmian, po drugie ja zacząłem praktykować inne procedury przy jego stosowaniu, a po trzecie troszeczkę lepiej idzie mi pisanie.
Wstęp właściwy: AdwCleaner to mały, niewymagający instalacji program do walki ze złośliwym oprogramowaniem z grupy adware. Mówiąc po polsku jest to narzędzie, które usuwa wyskakujące reklamy, czyści nasz system ze zbędnych pasków narzędzi i ogólnie powoduje to, że nasza przeglądarka WWW staje się znowu w pełni sprawna. Postaram się w prosty sposób przedstawić ten program i opisać jego działanie.
Zapisywanie stron w zakładkach przeglądarek to już nieco archaiczny sposób. Oczywiście nadal jest funkcjonalny, ale tylko dopóki korzystamy z jednego komputera i jednej przeglądarki. Problem pojawia się gdy chcielibyśmy z zapisanego na własnym pececie linka skorzystać u kolegi, w pracy, w szkole lub na drugim komputerze. Tradycyjne zakładki potrafią także frustrować, kiedy nagromadzi się ich zbyt wiele. Próba znalezienie konkretnego odnośnika wśród dziesiątek lub setek kończy się często wizytą w google i szukaniem go na nowo.
Wyżej wymienione wady najbardziej zaczęły przeszkadzać mi podczas pisania pracy magisterskiej. Rozpocząłem więc szybko poszukiwania czegoś nowszego, lepszego i spełniającego moje oczekiwania. Rozwiązaniem okazał się social bookmarking, a dokładniej jeden z jego przedstawicieli - serwis delicious.com.