Wybitnie uzdolniony muzyk nie należy do ludzi przesadnie zżytych ze swoją rodziną. Nigdy nie odwiedziłby rodzimych stron, gdyby nie pogrzeb matki. Szybko przypomina sobie źródło swojej niechęci. W echach przeszłości dostrzega widmo własnego ojca. Ojca zżeranego przez koszmar, który dziś wydaje mu się dziwnie bliski. Odwieczne przekleństwo dręczące największych artystów. Chorobliwą, pazerną i wyjątkowo zaborczą muzę - ambicję.
W 1856 roku dziewczyna spotyka w lesie kościotrupa. Jest smutny i zagubiony, ale ponoć nie martwy. 160 lat później koleżanki postanawiają założyć kapelę punkową. Historie te łączy więcej, niż możnaby przypuszczać.
Yaakov jest młodym klezmerem. Bogu bluźni i okradł rabina, a nie jest mu łatwo. Ani z niego złodziej, ani też wprawny bluźnierca. Gra raczej też słabo mu idzie. Skutecznie płoszy zwierzęta. Cygan to chyba morderca. Grać umie, więc chętnie gra Żyda. Lunatyk Vincenzo kradł jabłka. Nie ma co pytać dlaczego. Mazgaj z niego i chłystek. Na skrzypkach gra do upadłego.
Jazz Maynard to prawdziwy "człowiek orkiestra". Równie dobrze radzi sobie z trąbką, spluwą i najtrudniejszym zamkiem. Kiedy intryga wymusza na nim powrót do rodzimej Barcelony będzie musiał szybko zorientować się kto i jakie rozdaje teraz karty.