The Room, napisane i wyreżyserowane przez Tommy’ego Wiseau, który zagrał tu również główną rolę, jest uznawane przez wielu miłośników kina za najgorszy film w historii kinematografii. Melodramat, który stał się komedią, obrósł niemałym kultem, a do jego fanów zalicza się James Franco. Jeden z najbardziej zapracowanych aktorów Hollywood zdecydował się przybliżyć historię powstania filmu, kręcąc ekranizację The Disaster Artist: My Life Inside The Room, the Greatest Bad Movie Ever Made, książki autorstwa Grega Sestero, odtwórcy jednej z głównych ról w The Room.
Klaudyna: Dallas'63 Stephena Kinga przeczytałam w zeszłym roku. Choć "przeczytałam" to za mało dynamiczne słowo - bardziej pożarłam. Pamiętam, że na bardzo długo została mi w głowie. Dlatego nie powinno dziwić, że na serial 11.22.63, który bazuje na powieści Kinga, czekałam z niecierpliwością. Stephen King, bardzo dobra książka - to dwa doskonałe składniki wyjściowe. Gdy doda się do nich jeszcze Jamesa Franco, zaczyna się robić naprawdę fantastycznie. Podejrzewam, że kolejnym atutem jest J.J. Abrams. Czy to mogło się nie udać?
FSM: Ten jeden akapit aż kipi od pozytywnych emocji. Chyba Ci się podobało? No weź nie trzymaj czytelników w niepewności :)
K: Tak od razu? Oczywiście, że mi się podobało!
Ta zmyślna onomatopeja obecna w tytule tekstu doskonale oddaje moje wrażenia po seansie To już jest koniec, znanego też jako This Is The End. Uhahałem się okrutnie, miotało mną po kinowym fotelu i wyszedłem totalnie pokulany. Tak, dziwne zdanie, wiem. Cóż ja poradzę jednak na fakt, że reżyserski debiut Setha Rogena i jego scenariuszowego kumpla Evana Goldberga to (póki co) bezsprzecznie najzabawniejszy film roku.
Uporajmy się z fabularnym pretekstem dla całej tej filmowej zabawy, żebym mógł zacząć się rozpływać nad całością. Jay Baruchel przyjeżdża do swego kumpla Setha Rogena, żeby się wyluzować, zajarać, zagrać, zapić. Szybko okazuje się, że dużo lepsza zabawa czeka wszystkich u Jamesa Franco, który organizuje parapetówkę i zaprasza wszystkich (nie jest to przesadzone stwierdzenie), choć są jednostki nie do końca zachwycone tym obrotem sprawy. Impreza szybko bierze w łeb, gdy światem wstrząsa trzęsienie ziemi, piekielne pożary, niebieskie promienie "znikające" ludzi i masa okrutnych zgonów. Tyle tytułem wstępu, czas na mięsko.
Zdarza się, że artyści próbują swoich sił w innych dziedzinach sztuki, niż ta, której poświęcają się na co dzień. Pisałam już o aktorach, którzy muzykują. Przyszedł czas, by przedstawić malarstwo niektórych aktorów i muzyków. Jedni zasługują na szczególną uwagę ze względu na prawdziwe zdolności, inni nigdy nie zostaliby zauważeni, gdyby nie znane i szanowane w innym obszarze nazwisko. Czyj obraz powiesilibyście w domu? Davida Bowiego? Anthony'ego Hopkinsa? A może Ringo Starra?