Conan Barbarzyńca 3D na gameplay.pl

Październik wypełniony czytaniem o męskich wojownikach, detektywach i kowbojach.

Zastanawiam się, jak minął wam październik? Czy dużo graliście w gry? Czy cokolwiek czytaliście? Ja tak. Dużo czytałem, dużo słuchałem, zero grałem. Tak więc zapraszam na kolejny odcinek Innego Regału już #28, w którym nie będę prowadził wywodu na temat jednej książki, a opowiem o kilku, w tym przedstawię również ciekawe komiksy. Poza tym od kilku lat na stronie Lubimyczytać.pl odznaczam sobie przeczytane pozycje i z góry polecam zapisywanie dat oraz nazw przeczytanych książek. Dlaczego zapytacie? A dlatego, że patrząc na koniec roku na swoje statystyki, możecie bez zbędnego koloryzowania podnieść swoją samoocenę. Ja tak robię. Smutne wiem, ale działa.

czytaj dalejhongi
8 listopada 2021 - 11:57

Expressem przez gamescom i kącik kurturarny. naGRAnie #22

Po wakacyjnej przerwie po raz dwudziesty drugi spotkaliśmy się by porozmawiać o tym, co w branży piszczy. Na tapetę bierzemy kolońskie targi gamescom i jak zwykle marudzeniu i wychwalaniu nie ma końca. Rozmawiamy o tym, co nam się podobało i co uznaliśmy za kichę. A trochę tego było, choć trzeba wziąć poprawkę na to, że czasem mówimy trochę z przymrużenieniem oka.

Poza grami inaugurujemy kącik kurturarny, w którym pałęczkę przejmuje eJay. A jak eJay, to wiadomo, że rozmowa będzie dotyczyć filmów. Omawiamy horror Insidious, Genezę planety małp, Kapitana Amerykę oraz po troszę nowego Conana.

Podcast jak zawsze bez ścinek, więc z góry prosimy o wybaczenie za wszelkie aaa, eee i inne fo pa. A także za brzydkie wyrazy.

czytaj dalejg40st
21 sierpnia 2011 - 08:59

I live, I love, I slay, I am content - recenzja Conana Barbarzyńcy 3D

Nowa wersja Conana Barbarzyńcy to chyba najmniej potrzebny film tego roku. Mięśniak z Cymerii o twarzy Jasona Momoi miał pod górkę również dlatego, iż z miejsca naraził się na porównania z legendarnym Arnoldem, który blisko 30 lat temu był u szczytu swojej kulturystycznej formy (stąd idealna sylwetka dla megabrutala, jakim jest Conan) i aktorskiej przygody. Nieudolność w dukaniu tekstów przez przyszłego gubernatora Kalifornii wyszła jednak obrazowi Johna Miliusa na dobre. Naładowany prostackimi nawykami i akcentowymi wpadkami heros idealnie wkomponował się w prymitywne realia przemierzanego pustkowia. Conan z 2011 roku to już inna (no, prawie) para kaloszy. Mocno wystylizowana, agresywna, twarda i w sumie nijaka.

czytaj dalejeJay
19 sierpnia 2011 - 16:08