Jak wam minął listopad? Dużo czytaliście? Wiem, pogoda daje w kość i trzeba przygotować się na zimę. Grabienie liści, zamiatanie kostki, przygotowywanie drewna na zimę i ogólne porządki koło domu mogą być zajmujące, chyba że się mieszka w bloku, to wtedy ma się więcej czasu na czytanie. W sumie nie do końca, bo może by odświeżyć trochę ściany, zrobić mały remont i wolne dni, upływają nam na machaniu pędzlem i wierceniu, zamiast na odpoczywaniu, graniu i czytaniu. Nikt nie ma lekko, więc nie dajcie się życiu i przeczytajcie coś. Poniżej kilka tytułów, które udało mi się skończyć w tym mocno jesiennym listopadzie. Inny Regał #30 czas zacząć.
W drugiej części tekstu skupiam się nie tylko na tym, jak pisać i nie pisać o grach, ale także jak komentować gry wideo, jakich słów nie używać, lub nie nadużywać, jak opisywać składniki, z których składają się dzieła elektronicznej branży rozrywkowej, a nawet jak nazywać odpowiednio wyrafinowane poczucie humorów twórców (o ile takowe mają). Tym razem bardziej na luzie, więc nie bierzcie sobie wszystkiego do serca i sami osądźcie, co naprawdę znaczy dla nas „narracja” i jaka gra rzeczywiście jest „epicka”.
Pewnie niejednokrotnie zastanawialiście się, skąd właściwie wzięło się słowo „growy”, albo co tak naprawdę oznacza „poziom immersji”? I, niezależnie czy piszecie o grach, czy należycie do grona czytelników (lub jedno i drugie), zapewne chcielibyście wiedzieć, czy recenzje są pisane rzetelną, poprawną polszczyzną, czy może wkrada się w szereg „trudnych słów” kilka truizmów i pleonazmów.