Drakula to bez wątpienia jeden z najbardziej rozpoznawalnych wampirów, jaki kiedykolwiek pojawił się w szerokiej popkulturze. Postać stworzoną przez Bryana Stokera inni twórcy osadzali w najróżniejszych miejscach i uniwersach, aby zapewnić miłośnikowi grozy dawkę solidnej rozrywki. Tak samo jest w przypadku dzieła Gianluca Pireddy, który przenosi znanego krwiopijcę na dzikie i niebezpieczne tereny zachodnich Stanów Zjednoczonych.
Wielu kinomanów poszukuje filmów wybitnych. Wyjątkowych dzieł kompletnie odmiennych od komercyjnej papki. Czegoś naprawdę artystycznego i ambitnego (szkoda tylko że na takie filmy nie chodzą do kina i dzieła maja wyniki gorsze od HanyMontany czy innych Dragonboli), warto szukać ale nie powinniśmy z tym przesadzać. Ja jak każdy człowiek chętnie obadam dobry film ale nie stronie od komercji czy tandety. W związku z moim ostatnim napadem zainteresowania kinem kopanym z Azji odświeżyłem klasyki i dorwałem nieznane mi wcześniej filmy. Do nich należy李三腳威震地獄門, (czytaj : Li san jiao wei zhen di yu men) czyli The Dragon Lives Again. Po seansie muszę przyznać, że jest interesująco.
W dobie dominacji "Sagi Zmierzch", dawno nie mieliśmy w kinach żadnego ciekawego filmu wampirycznego skierowanego dla bardziej wymagającego widza. Aż tu nagle, ni stąd, ni z owąd, do kin zawita tajemnicze "Byzantium" od Neilla Jordana, twórcy słynnego "Wywiadu z wampirem". Z tej okazji postanowiłem przypomnieć sobie swoje ulubione filmy poświęcone krwiopijcom.