W dobie dominacji "Sagi Zmierzch", dawno nie mieliśmy w kinach żadnego ciekawego filmu wampirycznego skierowanego dla bardziej wymagającego widza. Aż tu nagle, ni stąd, ni z owąd, do kin zawita tajemnicze "Byzantium" od Neilla Jordana, twórcy słynnego "Wywiadu z wampirem". Z tej okazji postanowiłem przypomnieć sobie swoje ulubione filmy poświęcone krwiopijcom.
Lojalnie ostrzegam - to zestawienie jest czysto subiektywne i znajdują się tutaj być może "gnioty" plus może Was zaskoczyć kolejność miejsc, ale... to moje top 10, z którym na pewno nie będziecie się zgadzać. Pamiętacje - każdy ma swoje zdanie. Zachęcam do publikowania własnych ulubionych filmów o wampirach w komentarzach. A teraz, nie przedłużając już zbytnio - jedziemy! Niech poleje się krew! :-)
Miejsce 10 - 30 dni mroku
Czytałem wcześniej komiks, który jest dla mnie znakomity (niesamowita kreska!) i obawiałem się, że film zostanie totalnie spartolony. I większość fanów pluła jadem bardzo mocno. A mnie z kolei spodobał się klimat i niesamowita muzyka, która budowała nastrój alienacji. No i było krwiście, a nawet bardzo (ci co pamiętają scenę z lotu ptaka, wiedzą o czym mówię). Z biegiem czasu - coraz lepiej wspominam ten film.
Miejsce 9 - Underworld
Ha! Mówcie co chcecie, ale dla mnie to jest filmowa wersja słynnego systemu RPG - "Wampira: Maskarady". Pąmietam, że oglądałem ten film jakoś po rozegraniu kilku sesji w papierowe erpegie i byłem zachwycony. Pal licho główną bohaterkę biegającą w lateksach (nie żebym narzekał...) - tam był naprawdę fajny i mroczny świat!
Miejsce 8 - Pozwól mi wejść
Totalnie przewrotne dzieło, rodem z mroźnej Skandynawii. Jakże to było świeże w swojej prostocie realizacyjnej. I w sumie dalej jest. Szkoda tylko, że amerykanie musieli zrobić swoją wersję, która straciła mocno na przygnębiającej atmosferze.
Miejsce 7 – Czysta krew
Przez jednych znienawidzony, przez innych uwielbiany. Ja się zaliczam do tej drugiej grupy, a to głównie przez to, że HBO pokazało jak należy robić pastisz z wampirami, szokowac, wywoływać konsternacje wśród widzów i bawić się konwencją gdzie tylko się da. Dla mnie to jest osobiste guilty pleasure.
Miejsce 6 - Dracula
Okładką straszyło mnie starsze kuzynostwo za gówniarza. Film obejrzałem dopiero w telewizji jak już nieco podrosłem (znaczy się - byłem w podstawówce), a potem odświeżyłem na studiach. Co tu wiele mówić - chyba najlepsza ekranizacja powieści Brama Stokera, pełna erotyzmu i romantyzmu zarazem.
Miejsce 5 – Straceni chłopcy
Ten film miałem okazję zobaczyć dopiero niedawno i nie wiem jakim cudem tyle czekałem by się za niego zabrać. Wspaniała i nostalgiczna atmosfera, charakterystyczny klimat dla produkcji amerykańskich z lat '80, które rozgrywały się w Kalifornii - naprawdę, bawiłem się lepiej niż na niektórych blockbusterach w kinie. Poczułem się tak, jakbym znów oglądał w tajemnicy przed rodzicami jakiś film na Polsacie :-)
Miejsce 4 - Buffy - postrach wampirów
To był pierwszy serial związany z wampirami, który oglądałem będąc w podstawówce i jarałem się niesamowicie. Dodatkowo, chyba każdy pryszczaty nastolatek podkochiwał się wówczas w odtwórczyni głównej roli. Dla mnie osobiście - masa fajnych wspomnień i przymierzam się do ponownego obejrzenia całości.
Miejsce 3 - Blade: Wieczny łowca
Pamiętam, że idąc do kina, spodziewałem się czegoś a'la przygody Buffy. Tymczasem, kasjer ledwo mnie wpuścił do środka (twierdził, że jestem zbyt młody na takie kino - miałem wtedy bodaj 11-12 lat), jednak w końcu się zlitował. I nie dziwiłem mu się, bo po pierwszej słynnej scenie w dyskotece, byłem oszołomiony tym, co się wydarzyło na ekranie. Filmy z wampirami już nigdy nie były takie same.
Miejsce 2 - Wywiad z wampirem
Wiecie - czasy liceum to mrok, metal, gotyk i te sprawy. W ręce wpadła mi książka "Wywiad z wampirem", która wówczas zafascynowała mnie na maksa, zaś film okazał się być jeszcze bardziej klimaciarski. Pare motywów muzycznych pamiętam do dziś. I teraz ten klimat być może uważam za nieco naiwny, ale sentyment do Toma Cruise'a i Brada Pitta jako wampirów pozostał.
Miejsce 1 - Zagadka nieśmiertelności
Nic a nic nie wiedziałem o tym filmie. Obejrzałem go totalnie z zaskoczenia i uważam go za swego rodzaju rzecz kultową i obowiązkową dla każdego fana wampirów. Znakomita rola Davida Bowiego, mistyczna i erotyczna atmosfera - tutaj mamy do czynienia z prawdziwymi krwiopijcami! A sekwencja otwierająca film z muzyką Bauhausa i kawałkiem (o ironio!) "Bela Lugosi's Dead" to najbardziej klimatyczna rzecz jaką dotychczas widziałem.
***
Na zakończenie, polecam kompedium wiedzy o wampirach w popkulturze autorstwa Kamila Śmiałkowskiego - to chyba najbardziej obszerne źródło wiedzy na ten temat w Polsce.
Podobają Ci się moje wpisy? Zachęcam do zaglądania na stronę, którą prowadzę: