PlayStation 2 na 99% jest moją ulubioną konsolą. Masa genialnych gier z wysłużonych i nowych serii przełożyła się na sukces Sony. Godzinami mógłbym wymieniać świetne tytuły, w które zagrywałem się na swojej „czarnulce”. Pośród masy wybitnych gier znajduje się dzieło Segi, które dopiero teraz zostaje docenione przez rzesze graczy. Chodzi mi oczywiście o serię Yakuza, która jest z nami od 2005 roku. Jednak dopiero sukces Yakuza 0 sprawił, że wszyscy czekają na więcej japońskiej gangsterki. Czy Yakuza Kiwami zaspokoi oczekiwania graczy?
Szkoła jest strasznym miejscem. Przeklęty budynek przepełniony jest cierpieniem, przemocą, upokorzeniem i smutkiem. Kolejne pokolenia tylko dokładają swoje cegiełki do budowy domów kaźni. Z tego powodu chyba każda szkoła ma swoje legendy na temat duchów i mrożących krew w żyłach zdarzeń, które rozgrywały się na jej korytarzach. W moim przypadku klasykiem była historia o dzieciaku, który stracił oko w wyniku wypadku z udziałem klamki i kilku zębów kolegi. Tradycja strasznych opowieści o szkole jest bardzo dobrze znana w Azji. Dlatego nie dziwi mnie, że w Korei Południowej powstał horror na temat tego co dzieje się w ich liceach. Tylko czy White Day: A Labyrinth Named School jest w stanie wystraszyć tych, którzy zapomnieli już grozę systemu edukacji?
Crackdown to jedna z tych gierek, które udowodniły nam nadejście konsol kolejnej generacji. Nie chodzi o to, że ta zwariowana gra z otwartym światem oferowała nam super oprawę graficzną czy była bardziej rozbudowana od GTA San Andreas. Siłą Crackdown było to, że produkcja ta robiła coś czego wcześniej nie widzieliśmy w podobnych gierkach. Prawdziwy sandbox z możliwością wcielenia się w nadczłowieka sprawił mi masę frajdy. Najnowsza gra Volition przypomina mi trochę Crackdown. Czy oznacza to, że Agents of Mayhem to coś godnego uwagi?
Często słyszę, że gry RPG są zbyt długie i zbyt skomplikowane. Dziesiątki godzin potrzebne na ukończenie kolejnych produkcji odstraszają wielu graczy, którzy po prostu nie mają czasu na rozbudowany przygody. Dodatkowo masa powiązanych ze sobą systemów sprawia, że każda kolejna gierka tego typu wiąże się z przynajmniej godziną samouczków i powolnym wprowadzeniem w mechanikę rozgrywki. Nawet produkcje typu Hack and Slash stają się coraz bardziej rozbudowane i zmuszają gracza do porównywania statystyk, uczenia się kombinacji umiejętności i zarządzania ekwipunkiem. Wiele osób szuka czegoś prostszego i znacznie bardziej przystępnego. Najprawdopodobniej myśl o tym segmencie graczy przyświecała twórcom Cat Quest.