Wystartowała usługa pozwalająca na granie na naszym Switchu w wybrane tytuły z NES. Aplikacja dająca nam do ogrania 20 klasyków dostępna jest w ramach usługi Nintendo Switch Online. Czy jeśli nie interesuje nas granie online i lipna wersja przechowywania zapisów w chmurze warto zainwestować w Nintendowską wersję PlayStation Plus?
Tak na wypadek jakby ktoś nie miał pojęcia o co biega to w kilku słowach informuję – Nintendo odpaliło swoją usługę online i jednym z powodów, dla których co miesiąc mamy rozstawać się z drobniakami jest dostęp do biblioteki starych gier dostępnych na konsolach japońskiego koncernu. Na dzień dzisiejszy mowa o pozycjach na Nintendo Entertainment System, czyli to co u nas było znane jako Pegasus. Na dzień dzisiejszy mamy dostęp do 20 tytułów ale ojcowie Mario obiecują co miesiąc dorzucać kolejne gierki.
Cały bajer Nintendo mieści się w 50 megowej aplikacji, którą pobieramy z eShop. Po odpaleniu zostajemy przywitani miłym dźwiękiem monetki i menu pozwalającym zdecydować czy chcemy zagrać samemu, spróbować sił w trybie dwuosobowym (jeśli umożliwia nam to gra) lub zagrać online. Mamy także dostęp do opcji pozwalających na wybór jednej z trzech opcji wyświetlania emulowanych gierek. Opcje te to ekran w formacie 3:4, idealne piksele i paski w stylu tego co można było zobaczyć kiedyś na ekranach kineskopowych.
Aplikacja pozwala nam na zapisywanie gry w dowolnym momencie. Każdy tytuł posiada osobne sloty na zapisy, więc nie powinno być problemu z tym by nawet kilka osób grało w te same produkcje na jednym koncie.
Muszę wspomnieć o tym, że menu wyboru gry wygląda naprawdę fajnie bo mamy do czynienia z okładkami gier, w które będziemy grać. W tym miejscu podzielę się pro tipem, ze jeśli chcemy sprawdzić japońskie wersje gier i popatrzeć na japońskie okładki produkcji to możemy założyć nowe, japońskie konto na Switcha i pobrać tamtejszą wersję apki. Na dzień dzisiejszy to tylko smaczek ale w przyszłości może się okazać, ze różne regiony będą otrzymywały różne gry.
Na dzień dzisiejszy mamy dostęp do następujących tytułów:
Balloon Fight
Baseball
Donkey Kong
Double Dragon
Dr. Mario
Excitebike
Ghosts'n Goblins
Gradius
Ice Climber
Ice Hockey
The Legend of Zelda
Mario Bros.
Pro Wrestling
River City Ransom
Soccer
Super Mario. Bros.
Super Mario Bros. 3
Tecmo Bowl
Tennis
Yoshi
Jest to solidna mieszanka klasyków i interesujących produkcji. Mamy sportowe hity jak Tennis Baseball czy Tecmo Bowl, logiczny klasyk w postaci Dr. Mario. Są też kultowe chodzone bijatyki jak Double Dragon i River City Ransom. Do tego Mario, Donkey Kong i Zelda. Wisienką na torcie są Ice Climber i Baloon Figh przy których można spędzić godziny zarówno grając samemu jak i wraz z kumplem. Ogólnie jest dobrze a będzie lepiej bo według planów co miesiąc mamy otrzymywać trzy kolejne produkcje.
Osobiście mam nadzieję, że za jakiś czas aplikacja zostanie rozszerzona o produkcje z innych systemów Nintendo. Game Boy, SNES czy może nawet 64 – człowiek może pomarzyć.
Jeśli chodzi o kwestie do których można się przyczepić to mam kilka uwag. Po pierwsze przydałoby się więcej opcji wyświetlania emulowanych gier. Na chwilę obecną mamy coś co próbuje jak najdokładniej oddać wygląd wiekowych gierek. Wiąże się to jednak z tym, że większość ekranu naszego Switcha pozostaje czarna podczas gdy my bawimy się na skrawku wyświetlacza. Wiem, ze to świętokradztwo itp. ale przydałaby się jakaś opcja 16:9 czy inny sposób rozciągnięcia gry na cały ekran. Więcej opcji by grać w taki sposób w jaki nam się podoba to racjonalny pomysł. Zwłaszcza, że Switch to realizacja patentu „grajta jak chceta”. Pozostając przy temacie zagospodarowania ekranu trochę denerwuje, że na dole mamy informacje o skrótach klawiszowych pozwalających zawiesić grę itp. Rozumiem, że komuś takie coś może się przydać i przy majstrowaniu z różnymi konfiguracjami kontrolerów jest to użyteczna wiadomość. Powinna być jednak opcja wyłączenia tego bajeru.
Dalej mamy coś co wydaje się pierdołą ale może uprzykrzać życie. Aplikacja NES wymagać będzie od nas połączenia z internetem co 7 dni. W ten sposób Nintendo będzie mogło pilnować czy płacimy za ogrywane gierki. Pewnie dla większości graczy nie będzie to jakiś wielki problem ale osoby podróżujące mogą zaliczyć wpadkę jeśli przed wyruszeniem w drogę zapomną połączyć się z netem. Wiem, że istnieje WiFi i udostępnianie neta z komórki itp. ale to wszystko jet raczej usprawiedliwieniem pierdołowatego pomysłu.
Powiem szczerze, że wpadłem i czuję że Switch będzie mi towarzyszył już zawsze kiedy wyjdę z domu. Może to nostalgia ale przy tytułach takich jak te oferowane w nowej usłudze Nintendo potrafię spędzić długie godziny. Wiem, że jak ktoś nie ma problemów z emulatorami i innymi bajerami w tym stylu to istnieją sposoby by te same gry posiadać na telefonie czy tablecie. Ba może się okazać, że będziemy mieli więcej opcji i innych bajerów. Osobiście nie wyobrażam sobie jednak grania w Super Mario Bros na ekranie dotykowym.
Apka Ninetendo Entertainment System to dobry ruch ze strony Wielkiego N. Nie jest to może jeszcze idealny sposób na ogrywanie klasyków ale otrzymaliśmy mocną bazę, która może zostać rozbudowana w fajny sposób. Nic nie stoi na przeszkodzie by wraz z kolejnymi tytułami doszło więcej opcji wyświetlania i dodatkowe funkcje takie jak Rewind znany z Super NES Classic. Trzymam kciuki za to żeby Nintendo nie zawaliło inicjatywy.