Kilkanaście lat temu azjatyckie horrory dotarły do kręgu zainteresowań zachodnich fanów kina. Sukces adaptacji japońskiej powieści Ringu wpłynął znacząco na światowe kino. Wielu kinomanów otworzyło się na produkcje z odległych krajów. Przez kilka lat zasypywani byliśmy masą naśladowców opowieści o Sadako a do amerykańskiego kina wkroczyła moda na rimejki straszaków z Dalekiego Wschodu. Teraz sytuacja wygląda trochę inaczej i moda na duchy rodem z Japonii minęła. Jednak szeroko pojęte kino pozyskało tak wielu fanów, że produkcje takie jak Folklormogą pojawić się na platformach takich jak HBO.
Folklor to interesujący projekt stworzony przez HBO Asia. Mamy doczytania z horrorową antologią składająca się z 6 filmów stworzonych przez twórców z Indonezji, Japonii, Singapuru, Tajlandii, Malezji i Korei Południowej. Każda z 50 minutowych produkcji ma za zadanie nie tylko nas wystraszyć, ale także przybliżyć nam kulturę danego państwa.
Sam pomysł na antologie tego typu jest naprawdę ciekawy. Reprezentanci różnych krajów mają okazję przedstawić swoje podejście do strachu i przybliżyć nam swoją kulturę i tradycję. Daje to nadzieję na stworzenie czegoś naprawdę dobrego. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę Three.. Extremesz 2004 roku. Produkcja zawierająca segmenty za które odpowiadali Takashii Miike, Fruit Chan i Park Chan-woo to jedna z najlepszych horrorowych antologii jakie kiedykolwiek powstały.
Za Folklor nie odpowiadają twórcy tego samego kalibru co wspomniana trójka, więc trochę trudno liczyć na coś co przebije twory kultowych reżyserów. Jednak nie należy z góry skreślać tego projektu. W końcu może się okazać, że twórcy odpowiedzialni za odcinki Folkloru również będą rozpoznawalni na całym świecie?
Pierwszy odcinek serii to film zatytułowany A Mother's Love. Jest to opowieść o samotnej matce wychowującej młodego syna z potworem z indonezyjskiego folkloru w tle.
A Mothers Love koncentruje się na kobiecie samotnie wychowującej swojego młodego syna. Aby związać koniec z końcem kobieta wykonuje pracę sprzątaczki i podejmuje się różnych prostych robótek, które pozwolą jej zarobić na jedzenie. Marni wraz ze swoim synem trafia do opuszczonego domu, w którym ma przebywać przez jakiś czas. Podejrzanie dźwięki sprawiają, że kobieta udaje się na poddasze, które okazuje się być więzieniem grupy zaniedbanych dzieci porwanych ze swych domów. Odnalezienie dzieci jest medialnym wydarzeniem i jednym z komentatorów jest spec od zjawisk paranormalnych. Wyjawia on, że za porwaniem dzieci i karmieniem ich odchodami stoi Wewe Gombel, czyli potwór porywający z domów niekochane dzieci. Mężczyzna ostrzega także, że Wewe dokona zemsty na tym kto pozbawił ją dzieci. Marni dalej wiedzie swój trudny żywot ale zaczyna mieć coraz większe problemy ze swoim synem. Dziecko zdaje się sprawiać problemy i relacje pomiędzy matką a synem pogarszają się. Do tego wokoło zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Ktoś brudzi ściany w ich domu, świeżo wyprane prześcieradła są ubrudzone i tak dalej. Nagle wściekła Marni zdaje sobie sprawę, ze coś jest nie tak i ciąg informacji w tym materiał telewizyjny z chwili uratowania dzieci z poddasza przekonuje bohaterkę, że jej syn zmarł jakiś czas temu wraz ze swym ojcem podczas wypadku. Kobieta wyobrażała sobie, że dziecko wciąż żyje. To doprowadza Marni do załamania psychicznego i kobieta ląduje w zakładzie psychiatrycznym. Dopiero przypadkowe spotkanie ze specem od zjawisk paranormalnych zdradza całą prawdę. Wewe Gombel zmanipulowała naszą bohaterkę tak by wydawało się jej, że nie ma syna. Potwór porwał dziecko i przechowuje je w jakimś miejscu, Marni udaje się na konfrontacje z potworem i ratuje swojego syna poprzez wzruszenie Wewe.
Jako horror A Mother's Love wypada raczej przeciętnie. Większość czasu obserwujemy standardowe wątki i wiele scen to kopia czegoś co widzieliśmy wcześniej. Sytuacji nie pomaga to, że część mrożących krew w żyłach wydarzeń powiązana jest z tym, że ktoś brudzi pranie podczas suszenia. Sprawia to, że zapowiadany potwór zdaje się być nastoletnim kawalarzem a nie przerażającym stworzeniem zdolnym pozbawić kogoś życia. Przez moment robi się naprawdę słabo bo twist sygnalizowany od samego początku filmu staje się prawdą. Na szczęście jest to tylko zmyłka i historia idzie w ciekawym kierunku. Niestety wszystko kończy się zbyt szybko i finał opowieści pozostawia sporo do życzenia.
Za to potwór, którym jest Wewe Gombel to strzał w dziesiątkę. Stworzenie z lokalnych mitów jest dosyć oryginalne. Kobieta, która nie mogła mieć własnych dzieci i zdecydowała się na porywanie cudzych, źle traktowanych dzieci.
Pierwszy odcinek serii to typowy średniak. mam nadzieję, że dalej będzie znacznie lepiej. A Mother's Love nie oferuje nam zbyt wiele i nie wykorzystuje potencjału Wewe Gombel. Ógólnie jeśli nie mamy nic lepszego do roboty to można jakoś przeboleć te 50 minut filmu. Jednak trudno nazwac to olbrzymim atutem tej produkcji. 2/5