void tRrLM(); //Void Terrarium - Danteveli - 20 lipca 2020

void tRrLM(); //Void Terrarium

Uwielbiam Nippon Ichi Software. Ta firma odpowiada za jakieś 40% moich ulubionych gier SRPG i ma w swoim katalogu masę wyśmienitych, niszowych produkcji. Jestem fanem i praktycznie zawsze w ciemno biorę ich nowe produkcje. Czasem jest lepiej, czasem gorzej, ale jeszcze nigdy nie zdarzyło się żebym odszedł od jakieś ze stworzonych lub wydawanych przez nich gier kompletnie znudzony i zawiedziony. Mam jednak wrażenie, że ta firma lubi podkładać sobie kłody pod nogi. Najnowszym przykładem tego zachowania jest ich gra typu roguelike zatytułowana void tRrLM(); //Void Terrarium. Nie dość, że tytuł tego typu nie mówi nam wiele to nie znam zbyt wielu osób, które zapamiętają i przepiszą hasło void tRrLM(); // by wyszukać co to za gra.

Void Terrarium to post apokaliptyczna historia, gdzie dawno temu nastąpił koniec ludzkości. Dziwny grzyb zaraził ludzi i doprowadził do ich zagłady. Na miejscu pozostały tylko maszyny i zmutowane stworzenia a powierzchnia planety jest skażona. Jakimś cudem głęboko w podziemiach odnalazło się jeszcze jedno ludzkie istnienie. Opiekuje się niem superkomputer i robot, w którego się wcielamy. Para maszyn decyduje że celem ich życia jest opieka nad dziewczynką i stworzenie jest warunków do przeżycia. Z tego powodu wyruszamy w niebezpieczny świat po żywność i przedmioty do wypełnienia terrarium, w którym żyje dziewczynka.

Mamy do czynienia z lekko depresyjną i mroczną historią z promykami nadziei. Wychodzi to zaskakująco dobrze i mimo dosyć typowej fabuły, otrzymujemy postacie, na których nam zależy i misję, która jest ważniejsza od typowego ratowania świata i walki z demonami.

Wynika to z tego, że ogólna historia jest nierozerwalnie połączona z rozgrywką bo w obu elementach gry chodzi głownie o troszczenie się o kogoś. Podobny zabieg zastosowano wcześniej między innymi w Pandora’s Tower. Tutaj całość jest trochę bardziej dramatyczna, ale i słodka poprzez relację jaką maszyny budują z dziewczynką.

W rozgrywce przekłada się to na system karmienia bohaterki, czyszczenia jej terrarium i dbania o stan jej zdrowia. Zaimplementowano to w absolutnie błyskotliwy sposób poprzez mechanizm przypominający Tamagochi. W trakcie rozgrywki mamy ciągle podgląd na status dziecka i to jak dziewczynka się czuje wpływa na gameplay i podejmowane przez nas decyzje.

Takie rozwiązanie sprawia, że gra RPG typu roguelike nabiera trochę innej dynamiki niż inne produkcje tego typu. Zazwyczaj zwiedzanie lochów i pokonywanie kolejnych pięter podziemi uzależnione jest od stanu naszej postaci. Teraz musimy martwić się jeszcze o kogoś innego i np. wracać do bazy z pożywieniem. Jest to dosyć interesujące posunięcie, które ma naprawdę poważne konsekwencje. Już na początku zabawy zostajemy poinformowani, że czasem będziemy musieli się podłożyć i zginąć by wrócić na czas do domu i uratować naszą podopieczną. Wszystko jest podporządkowane troszczeniu się o dziewczynkę i zdobywaniu materiałów niezbędnych do jej przetrwania i rozwoju.

Oprawa audiowizualna to swego rodzaju standard Nippon Ichi. void tRrLM(); od razu przypomina mi inne gry studia jak A Rose in the Twilight czy Hotaru no Nikki, które z resztą miało podobnie łatwy do zapamiętania tytuł - htoL#NiQ. Mamy tu ten sam, bardzo charakterystyczny design postaci i świata. Mi ten dosyć unikatowy styl nadal bardzo się podoba i nadaje uroku tytułom wydawanym przez NIS.

Void Terrarium to naprawdę ciekawy i dosyć oryginalny tytuł wpisujący się w klasyczną koncepcję roguelike. Rozgrywka jest tutaj dosyć specyficzna i motyw rodem z Tamagochi, gdzie musimy opiekować się niewinnym stworzonkiem nie przypadnie każdemu do gustu. Jednak to ten aspekt czyni tytuł tak unikatowym i wciągającym. Fani RPG w stylu roguelike mogą śmiało zainteresować się tą produkcją.

Danteveli
20 lipca 2020 - 08:02