Kingdom of the Dead - Danteveli - 10 lutego 2022

Kingdom of the Dead

Warto mieć otwarte oczy. Inaczej trudno zobaczyć wszystkie duchy, zmory i potwory skradające się wokół nas każdego dnia. Dodatkowo z zamkniętymi oczami prawdopodobnie śpimy. Gdy śpimy, nie mamy możliwości grać. Jeśli nie gramy, możemy przegapić fajne gry. Jeśli przegapimy, fajne gry to świat będzie smutny i nudny. O czym to ja pisałem? W każdym razie warto sprawdzić Kingdom of the Dead.

W Kingdom of the Dead wcielamy się w tajnego agenta organizacji rozprawiającej się z potworami wszelkiej maści. Do naszego biura przypominającego klasyczne, filmowe miejsca prace detektywów trafiają akta spraw, które musimy rozwiązać za pomocą giwery. Całość jest w minimalnym stopniu ze sobą powiązana. Nie ma tu zbyt wiele fabuły, ale jest 8 różnorodnych lokacji do dowiedzenia.

Plansze są całkiem ciekawe. Mamy pędzący pociąg, statek, katakumby, nawiedzoną posiadłość, pole bitwy czy las. Lokacje sprawdzają się dobrze i są na tyle otwarte, że można trochę pochodzić, ale nie da się w nich też zgubić. Dodatkowo drogę do celu może nam ułatwić ikonka prowadząca nas w dobrą stronę.

Rozgrywka wpisuje się tutaj w coś, co często określa się terminem boomer shooter. Mamy do czynienia z oldschoolową grą FPP, gdzie nasza postać pędzi i strzela. Nie bawimy się w chowanie za osłonami, nie ma regeneracji życia a skakanie to podstawa. Grając tak jak kiedyś, czyli wszystko z rozpędu, strzelanie i niepatrzenie się za siebie, poziomy pękają w jakieś 7 minut. Jeśli gramy powoli, oszczędnie i liżąc ściany ta sama mapa zajmie nam jakieś 30 minut do godziny jeśli chcemy wykonać zadania poboczne. Dla mnie jest to super opcja, bo uwielbiam ten retro styl, gdzie przy wprawie plansze można zaliczać w kilka chwil.

Jeśli chodzi o bronie to mały, w miarę standardowy arsenał z wyjątkiem gadającego miecza, który jest naszym towarzyszem przygód. Poza gadatliwym ostrzem jest też rewolwer, dwururka, strzelba, dynamit, rakietnica i wielkie działko wypluwające z siebie całą masę pocisków.

Przeciwnicy są trochę bardziej różnorodni. Mamy jakieś nieumarłe stworki, strzelców, kultystów i całą masę demonów i potworów. Do tego bossowie tacy jak gigantyczna małpa, z którą walczymy na wieży, robal niczym czerw z Diuny czy olbrzymi nietoperz. Potwory są w miarę ciekawe wizualnie i rozwalanie ich sprawia sporo frajdy. Poza gigantycznym pająkiem rodzącym tonę malutkich pająków. To draństwo może się smażyć w piekle.

Muszę przyznać, ze Kingdom of the Dead okazało się niezwykle przyjemną niespodzianką. Ten tytuł naprawdę przypadł mi do gustu i w dwa posiedzenia zaliczyłem wszystkie poziomy. Gameplay nie jest zbyt skomplikowany, ale wciąga. Zwłaszcza miłośników trochę bardziej staroszkolnych strzelanek z pruciem z giwery i pędzeniem przed siebie z prędkością bolidu Formula 1.

Gra ma dosyć unikalny styl graficzny, gdzie wszystko wygląda trochę jak szkice w zeszycie. Jest to efekt tego, że Kingdom of the Dead to w 99% czerń i biel z jakimś mocnym filtrem nałożonym na akcję. Do tego odrobina czerwonej krwi i kolorki przy spluwach i amunicji. Co ciekawe mamy dostęp do kilku filtrów graficznych. Wybranie jednego z nich zmieni wygląd tej produkcji. Mamy rozstrzał między czymś, co wygląda jak wymiociny i czyni ten tytuł niegrywalny a filtrami sprawiającymi, ze gra jest trochę podobna do Return of the Obra Dinn. Czyli dla każdego się coś znajdzie.

Warto zwrócić także uwagę na to, że słyszałem trochę komentarzy, o tym, że oczy bolą od patrzenia na Kingdom of the Dead. Ja nie miałem tego problemu, ale chyba dobrze sprawdzić trochę screenów i gameplayu i w internecie, zanim zainwestujemy w coś, co może przyprawić nas o jakąś migrenę czy coś w tym stylu.

Kingdom of the Dead to kolejny naprawdę udany indyk dostarczający oldchoolową rozgrywkę i oryginalną oprawę graficzną, Wiem, że ten styl graficzny może niektórych przyprawić o ból głowy i oczu, ale ja z tym nie miałem problemu i bawiłem się po prostu wybornie. Ta gra to po prostu niezwykle miła niespodzianka i solidna dawka FPP w jednym. Ja zachęcam każdego by dać tej produkcji szansę.

Danteveli
10 lutego 2022 - 20:38