Nie jestem specem od mody. Powiem nawet więcej. Jestem kompletnie nie w klimatach i do pokazów i modelingu jest mi tak daleko jak do słońca. Ostatnio dowiedziałem się nawet, że mój styl można określić mianem gimnazjum. Dlatego wiem, ze w świecie Fashion Police Squad na pewno zostałbym aresztowany.
Ostatni boom na retro strzelanki FPP cieszy mnie niezmiernie. Gatunek, na którym się wychowałem i który uwielbiam, na długi czas wyparował i został zastąpiony przez klony call of Duty czy strzelanki z DNA Halo. Od kilku lat jednak fani doomowców i klasycznych FPS mają w co grać. Czy Rule No.1 to jedna z tych naprawdę genialnych produkcji uderzających w klimaty retro?
Gry rytmiczna są nie dla mnie. Wynika to z tego, że mój słuch i poczucie rytmu są bardzo znikome. Dlatego produkcje liczące na dobre ucho z automatu stają się moim wrogiem i granie w nie jest bardziej męczące niż katowanie w elektryczne bierki pod wodą. Jednak na mojej kupce wstydu znalazłem rytmiczną grę FPS. Nie oparłem się ciekawości i odpaliłem BPM: Bullets Per Minute. Czy była to dobra decyzja?
W tym roku grałem w całkiem sporo nieudanych gier. Trafiło mi się trochę niewypałów, tandetnych projektów i cała masa asset flipów i innych form skoku na portfele graczy. Dopiero w grudniu trafiłem na najgorsze coś, co trudno dobrze opisać. Dlatego aż musiałem się wysilić i naskrobać kilka zdań o 41 Hours.
Powoli brzmię jak zdarta płyta, ale wszystko stare powraca. Ostatnio miałem okazję zagrać w sporo starszych gier, które ponownie zostały wydane na komputery i konsole. Legendarne tytuły wracają, niszowe produkcje mają okazję zabłysnąć drugi raz i dziwadełka próbują przebić się do większego grona odbiorców. Ciekawe, do której z tych grup należy Chasm: The Rift?
Cześć. Dziś będzie króciutko. W co gracie tym razem? Ostatnio pograłem trochę na swoim PC, który ni stąd, ni zowąd odżył sam z siebie po dwóch-trzech tygodniach przerwy, ale nie potrwało to zbyt długo. Wymiana zasilacza to mus, inaczej nic z tego chyba nie będzie.
Witajcie gracze. W co gracie tym razem? U mnie wszystko po staremu. Chciałem oczywiście kontynuować zabawę z FFXIV: Endwaker. Skończyła mi się jednak subskrypcja. Odnowię ją dopiero za kilka dni. Postanowiłem więc wrócić do tytułów, z którymi mam niedokończone sprawy. Wreszcie udało mi się ukończyć japońską powieść wizualną pt. Air.
Cześć. W dzisiejszym odcinku W co gracie w weekend? możecie przeczytać o FFVIIRI, DOOMie oraz o Gears of War 3. Zainteresowanych zapraszam do dalszej części tekstu.
Witajcie gracze. Świadomość wielu graczy zaprzątają od kilku dni kocie figle w cyberpunkowym settingu pt. Stray. Ze względu jednak na ogromną ilość sprawdzanych aktualnie tytułów nie miałem jeszcze tej przyjemności. Jeśli ktoś z Was ogrywa tą produkcję, to życzę wam miłej gry. Co do mnie, to nie narzekam teraz na brak gier wideo. Nie pamiętam kiedy ostatnio zaaplikowałem sobie taką dawkę? Niektóre z tych produkcji zamierzam opisać w kolejnych odcinkach niniejszego cyklu. Na razie skupię się na reboocie legendarnej strzelanki zatytułowanej DOOM.
Fani twórczości H.P. Lovecrafta mają się całkiem nieźle w ostatnich latach. Pojawiły się fajne wydania opowiadań Samotnika z Providence, komiksy i mangi na podstawie twórczości pisarza. Do tego masa filmów, gier planszowych i gier wideo zainspirowanych przez kosmiczny horror. Jest naprawdę dobrze, biorąc pod uwagę, że mówimy o twórczości sprzed około 100 lat i tym jak z dzisiejszej perspektywy nieoprawnym politycznie pisarzem był Lovecraft. Teraz na rynku pojawia się Forgive Me Father, czyli strzelanka o zabijaniu kultystów i potworów. Czy ten tytuł sprawi, że oszalejemy na punkcie oślizgłych potworów z innego wymiaru?