Gry rytmiczna są nie dla mnie. Wynika to z tego, że mój słuch i poczucie rytmu są bardzo znikome. Dlatego produkcje liczące na dobre ucho z automatu stają się moim wrogiem i granie w nie jest bardziej męczące niż katowanie w elektryczne bierki pod wodą. Jednak na mojej kupce wstydu znalazłem rytmiczną grę FPS. Nie oparłem się ciekawości i odpaliłem BPM: Bullets Per Minute. Czy była to dobra decyzja?
BPM: Bullets Per Minute nie jest typowym boomer shooterem czy grą FPP w stylu retro, w jakie uwielbiam grać na SteamDeck i komputerze. Zamiast tego mamy do czynienia z dosyć ciekawym i pomysłowym tytułem mieszącym ze sobą gatunki. Za BPM: Bullets Per Minute odpowiada ekipa z Awe Interactive. Tytuł kilka lat temu trafił na PC i w zeszłym roku wylądował też na konsolach.
Gra jest mieszanką produkcji rytmicznej, FPP z nawalaniem wszystkiego, co się rusza i roguelite. Mamy więc dosyć interesujący miszmasz gatunków, który nie pojawia się w grach zbyt często. W ogólnym zarysie chodzi o pokonanie przeciwników na danej arenie i wyruszenie do kolejnego pomieszczenia pełnego wrogów. Mykiem z gier rytmicznych jest to, że strzelanie i ładowanie broni trzeba robić w ramach rytmu. Mamy więc strzelanie do beatu przygrywającego nam utworu.
W moim początku to praktycznie wydało się nie do wykonania. Miałem podejrzenia, ze nie będzie łatwo po tym jak w chwili odpalenia gry czeka nas test z opóźnienia na ekranie i rytmicznego klepania w przycisk. Okazało się, ze słoń wielokrotnie nadepnął mi na ucho i nie mam żadnego poczucia rytmu. Granie w BPM: Bullets Per Minute stało się prawdziwym wyzwaniem.
Graficznie BPM: Bullets Per Minute kojarzy mi sie z bardziej współczesną i dopracowaną wersją ideo doomowców z lat 90. Tytuł wygląda ładnie, jest stylowy i naszpikowany przeciwnikami. Areny mają ten lekko piekielny klimat i sprawiają dobre wrażenie. Podobnie jest z wrogami, których rozwalamy do rytmu.
BPM: Bullets Per Minute to naprawdę pomysłowy i po prostu fajny tytuł. Idea gry bardzo mi się podoba, wykonanie też jest naprawdę fajne. Szkoda tylko, że samo granie było zbyt ciężkie dla osoby bez kompletnego poczucia rytmu i z okropnym słuchem. Dlatego granie w BPM: Bullets Per Minut może być niezłym wyzwaniem. Mimo to zachęcam do sprawdzenia tej produkcji, bo jest tutaj coś naprawdę ciekawego.