Seryjni mordercy na ekranie - Beetlejuice - 11 września 2013

Seryjni mordercy na ekranie

Seryjni mordercy od zawsze budzą w ludziach lęk i przerażenie – uczuciom tym towarzyszy jednak również swego rodzaju fascynacja i ciekawość. Dowodem na to mogą być liczne opracowania książkowe, dotyczące seryjnych morderców i opisujące niejednokrotnie ze szczegółami popełnione przez nich zbrodnie. Mordujący w wyszukany sposób psychopaci bywają niejednokrotnie inspiracją dla twórców literatury, muzyki czy filmu. Ostatnia z wymienionych sztuk nie tylko przedstawia w formie dokumentu biografie znanych morderców, ale oferuje także filmy fabularne, w których kreacje bohaterów są mniej lub bardziej zainspirowane rzeczywistymi postaciami psychopatycznych zabójców.

Jednym z najbardziej znanych seryjnych morderców jest Kuba Rozpruwacz. Ten tajemniczy szaleniec, na temat którego tożsamości powstało wiele hipotez, wywołał w 1888 roku falę ogromnego lęku w mieszkańcach londyńskiego East Endu. Doszło wówczas do serii niezwykle brutalnych i tajemniczych zabójstw, których ofiarami padały prostytutki. Kobiety były zabijane przez podcięcie gardła, większość z nich miała również liczne obrażenia brzucha oraz usunięte narządy wewnętrzne. To skłaniało do przypuszczeń, że morderca zna się na anatomii człowieka i wykonuje zawód medyczny. Hipotez, dotyczących tożsamości tajemniczego mordercy, było wiele – obecnie lista podejrzanych zawiera ponad sto osób. Brutalność dokonanych morderstw oraz brak rozwiązania kryminalnej zagadki sprawia, że tajemnica Kuby Rozpruwacza wciąż fascynuje i inspiruje nie tylko naukowców, ale także twórców filmowych. Wśród licznych dzieł filmowych, podejmujących wątek Rozpruwacza, warto wspomnieć chociażby o pochodzącym z 1979 roku filmie „Morderstwo na zlecenie” (reż. B. Clark), w którym pojawia się też wątek Sherlocka Holmesa (granego przez wyśmienitego Christophera Plummera). Jednym z najpopularniejszych obecnie dzieł filmowych, korzystających z motywu Kuby Rozpruwacza,  jest „Z piekła rodem” (reż. A. Hughes, 2001), będący adaptacją komiksu. Film opowiada o inspektorze Fredericku Aberline (w tej roli Johnny Depp), który wpada na trop tajemniczego mordercy prostytutek. Motywy kryminalne zostają wzbogacone o wątek miłosny – Aberline zakochuje się w jednej z londyńskich prostytutek, która – podobnie jak jej koleżanki po fachu – może paść kolejną ofiarą szaleńca. Motyw Kuby Rozpruwacza – choć nie bezpośrednio – pojawia się również w wyprodukowanym w 2012 roku serialu „Ripper Street”. Ukazuje on pracę śledczych, działających na terytorium, w którym doszło do słynnych zbrodni – na uwagę zasługują zwłaszcza doskonale odtworzone realia oraz przedstawienie tego, jak bardzo historia Kuby Rozpruwacza wpłynęła na mieszkańców sterroryzowanego przez niego Londynu.

"Z piekła rodem"

Spośród dwudziestowiecznych seryjnych morderców, jednym z najbardziej „inspirujących” kulturowo okazał się Ed Gein. Dorastał pod okiem ojca alkoholika i fanatycznie religijnej matki, do której był niezwykle przywiązany. Augusta Gein starała się izolować Eda oraz jego brata, Henry’ego, od „grzesznego świata”, przez co bardzo niechętnie spoglądała na kontakty synów z rówieśnikami. W 1957 roku na farmie Geina dokonano makabrycznego odkrycia: znaleziono tam zawieszone pod sufitem wypatroszone ciało kobiece. W domu Geina znaleziono również inne szczątki oraz wiele przedmiotów, wykonanych z ludzkich zwłok. Wśród przedmiotów, należących do mężczyzny, znaleziono między innymi miski, wykonane z ludzkich czaszek, maski zrobione z twarzy zmarłych kobiet, pasek z ludzkich sutków oraz kółka od karniszy, wykonane z ust. Podobno Gein tworzył również ubrania z ludzkiej skóry. Jedno z pomieszczeń w mieszkaniu Geina było pokojem jego matki – okazało się, że przez kilkanaście lat po śmierci kobiety pokój był nienaruszony i wszystko zostało w nim tak, jak za życia Augusty. Po aresztowaniu mężczyzny stwierdzono u niego schizofrenię oraz psychopatię o charakterze seksualnym. Postać tego mordercy zainspirowała amerykańskiego pisarza, Roberta Blocha, do napisania książki „Psychoza”, na podstawie której w 1960 roku powstał słynny dreszczowiec Alberta Hitchcocka o tym samym tytule. Główny bohater obydwu dzieł, Norman Bates, podobnie jak Gein, miał niezwykle silne i toksyczne relacje z matką, które doprowadziły do rozszczepienia osobowości i pchnęły go do popełniania zbrodni. Film doczekał się kontynuacji, a obecnie można oglądać serial „Bates Motel”, ukazujący Normana jako nastolatka, będącego pod wpływem dominującej matki.

"Psychoza"

Ed Gein był również pierwowzorem postaci Leatherface’a z głośnego filmu Tobe’a Hoopera „Teksańska masakra piłą mechaniczną” (1974). Wspomniany Leatherface to jeden z najbardziej znanych i najbrutalniejszych filmowych psychopatów – swój pseudonim zawdzięcza temu, że nosi maskę, wykonaną ze skóry zabitych przez siebie ludzi. Także inny fikcyjny psychopata zawdzięcza swoje cechy Geinowi – mowa o Buffalo Billu, wykreowanym przez Thomasa Harrisa seryjnym mordercy, wykonującym ubrania z zabitych uprzednio kobiet. Buffalo Bill szerokiej publiczności stał się znany za sprawą głośnego thrillera „Milczenie owiec” (reż. J. Demme, 1991), w którym w postać szaleńca wcielił się Ted Levine.

"Milczenie owiec"

Kilka filmów zostało także poświęconych postaci kolejnego seryjnego zabójcy, którego tożsamość nie została do tej pory poznana. Mowa tu o działającym w latach 60. i 70. w okolicach San Francisco Zodiaku. Domniemany morderca wysyłał do redakcji znanych czasopism zaszyfrowane listy, w których przyznawał się do popełnionych zbrodni i opisywał je ze szczegółami. Groził przy tym, że jeśli przesłane listy nie znajdą się na pierwszej stronie gazet, to dokona kolejnych morderstw. Tożsamość Zodiaka do dziś pozostaje tajemnicą, co sprawia, że historia dokonanych przez niego zabójstw inspiruje twórców filmowych. Najgłośniejszym filmem, poświęconym sprawie, był pochodzący z 2007 roku „Zodiak” w reżyserii Davida Finchera. Dzieło opowiada o pościgu za nieuchwytnym mordercą, który z zimną krwią prowadzi wyrafinowaną grę ze śledczymi.

"Zodiak"

Warto na koniec wspomnieć także o Aileen Wuornos, seryjnej zabójczyni, która pod koniec lat 80. zamordowała na Florydzie siedmiu mężczyzn. Kobieta trudniła się  prostytucją i twierdziła, że wszyscy zabici przez nią mężczyźni próbowali ją zgwałcić lub napaść, a ona, strzelając do nich, stawała jedynie w swojej obronie. W 1986 poznała w barze swoją przyszłą partnerkę Tyrę Moore, która w późniejszym procesie zeznawała przeciwko Wuornos. Podczas głośnego procesu kobieta została skazana na sześciokrotną karę śmierci – wyrok wykonano w 2002 poprzez wstrzyknięcie trucizny. Postaci Wuornous został poświęcony film „Monster” (reż. P. Jenkins, 2004). W głównej roli wystąpiła Charlize Theron, która  - oszpecona nie do poznania – stworzyła niezapomnianą kreację, nagrodzoną Oscarem. W filmie Wuornos przedstawiono jako zagubiona kobietę, która w wyniku licznych niepowodzeń i odrzucenia przez społeczeństwo zaczęła popadać w coraz większe kłopoty z prawem, prowadzące do tragicznego finału. Trudno stwierdzić, na ile filmowa wersja była bliska rzeczywistości – Wuornos wielokrotnie zmieniała swoje zeznania i słynęła z opowiadania barwnych historii na swój temat.

"Monster"

Jak więc widać, seryjni mordercy i popełnione przez nich zbrodnie niezwykle inspirowali zarówno literatów, jak i filmowców. Można wręcz stwierdzić, że kultura popularna niemało zawdzięcza postaciom psychopatów, którzy z jednej strony wzbudzają  paniczny lęk, a z drugiej przyciągają przed ekrany miliony widzów.

Beetlejuice
11 września 2013 - 19:48