Fantastyczna Czwórka - wrażenia z filmu - Danteveli - 11 sierpnia 2015

Fantastyczna Czwórka - wrażenia z filmu

Dawno nie spotkałem się z sytuacją gdzie wybieram się do kina z pełną świadomością, że obejrzę lipny film. Od dłuższego czasu po internecie krążyły informacje na temat problemów z produkcją kolejnego filmu o przygodach Fantastycznej Czwórki. Filmidło to nie miało pokazów przedpremierowych dla pracy co samo w sobie było już poważnym znakiem ostrzegawczym. W dniu premiery okazało się, że dzieło Josha Tranka zostało znienawidzone zarówno przez krytyków jak i zwykłych widzów. Negatywne recenzje i niskie oceny połączone z płynącą ze wszelkiej strony krytyką są trochę szokujące w epoce gdy filmy o superbohaterach z komiksów są popularne. Taka niecodzienna wtopa zaintrygowała mnie na tyle, że postanowiłem samemu przekonać się jak wielkim szmelcem jest trzeci już film skupiający się na pochodzeniu Fantastycznej Czwórki.

antastyczna Czwórka opowiada o chłopaku imieniem Reed Richards, który w szkole podstawowej wynalazł urządzenie do teleportacji. Wraz ze swoim kumplem znanym jako Ben Grimm pracował on nad tym projektem przez kolejne lata. W liceum okazuje się, że eksperyment nad którym chłopaki pracowali jest czymś więcej. Richards zostaje włączony do tajemniczego rządowego projektu zbudowania maszyny do przenoszenia się pomiędzy wymiarami. W ten sposób nastolatek poznaje resztę ekipy, która w przyszłości będzie Fantastyczną Czwórką. Nad projektem tym pracuje także Victor von Doom. Paczka jak to przystaje na młodziaków zachowuje się nieodpowiednio i wbrew zdrowemu rozsądkowi przenosi się do innego wymiaru/ na inną planetę. Na miejscu dochodzi do tragedii która na zawsze odmieni życie bohaterów.

 

Powiem szczerze że fabuła tego filmu wypada raczej kiepsko. Mamy niby kolejną historię o tym jak narodziła się Fantastyczna Czwórka. Problemem jest to, że przez jakieś 85% filmu wszystko rozkręca się strasznie powoli i nie dzieje się zbyt wiele. Reszta natomiast to odwalone na szybko i byle jak sceny akcji, które nie są satysfakcjonujące. Finałowy pojedynek trwa jakieś 4 minuty i jest mniej interesujący od kościelnego jarmarku. Tam przynajmniej można dostać kapiszonowca. Najsmutniejsze jest jednak to, że Doctor Doom zostaje nie tylko zmarnowany ale sponiewierany. Ten kultowy złoczyńca i jedna z bardziej interesujących postaci z uniwersum Marvela pojawia się w tej szmirze na kilka minut i nie wiemy o nim zbyt wiele. Rozumiem że Fantastyczna 4 = Victor von Doom ale lepiej było zrezygnować z tej postaci niż wciskać ją na sile do filmu gdzie najwyraźniej nie ma dla niej miejsca.

 

Moim największym problemem z tą produkcją jest kwestia zmarnowanego potencjału. Ten film kompletnie nie nadaje się jako adaptacja komiksu. Jednak gdyby wywalić z niego wszystkie nawiązania do Fantastycznej Czwórki i dopracować trochę fabułę to mógłby z tego wyjść całkiem niezły horror w stylu Muchy z Jeffem Goldblumem. Kilka scen obecnych w tym szmelcu wyraźnie było nakręconych tak by budowały napięcie i wzbudzały grozę. Całość jednak kompletnie się nie klei i rozlatuje się po pierwszych 40. minutach. Jest to za pewne efekt interwencji studia Fox, które zawiedzione było oryginalną wersją filmu.

 

Doprowadziło to do dokręcenia nowych scen i zmian w finalnej wersji filmidła. Efektem tego (poza szajskim filmem) są wpadki typu główna bohaterka w okropnej peruce i zmiana tonu filmu w ostatnich 10 minutach. Nie chcę się nad tym zatrzymywać na dłużej bo z perspektyw widza liczy się tylko efekt końcowy. Podczas seansu człowiek ma jednak wrażenie, że miał to być inny, moim zdaniem zdecydowanie lepszy film. Ktoś na górze jednak przestraszył się ryzyka i zdecydowano się na jakieś pośrednie wyjście. Zamiast mrocznego prawie horroru dostajemy trochę dziwaczny miszmasz, który nie jest ani kolorowym filmem o superbohaterach ani filmem grozy czy tam science fiction.

 

Muszę przyczepić się także to tego jak ten film wygląda. Brunatne kolory i szarości tylko podkreślają jak bardzo nieciekawy jest ten szmelc. Fantastyczna Czwórka kojarzy mi się z pewną dozą zabawy podkreśloną żywymi kolorami. W tej produkcji nie ma ani jednego ani drugiego przez co człowiekowi chce się tylko ziewać. Zwłaszcza w sytuacji w której pierwsze pół godziny to posiedzenia w laboratorium i obradowanie na temat budowania maszyny.

 

Fantastyczna Czwórka to film nad którym można by się pastwić godzinami. Jest to najgorsza adaptacja komiksów z jaką miałem kiedykolwiek do czynienia. Przy tej produkcji Nick Fury z Hasselhoffem wygląda jak Avengers. Zastanawia mnie czy tak kiepski film jest po prostu rezultatem braku pomysłu na zrobienie dobrego filmu o człowieku zamieniającym się w pochodnie, niewidzialnej lasce, gadającym głazie i Stretchu Armstrongu. Może lepiej spisać ta licencję na straty i zająć się wypluwaniem kolejnych filmów z Rosomakiem w roli głównej?

W każdym razie nie mogę powiedzieć, że jestem zaszokowany tym jak kiepski jest to film. Jestem raczej zdziwiony tym jak dało się zrobić z Fantastycznej Czwórki coś tak bardzo nudnego, mdłego i nijakiego. Dawno nie byłem tak sfrustrowany podczas oglądania produkcji filmowej. Może to wina pozostającego w mojej pamięci Ant Mana. Tam udało się zrobić dobry film o bohaterze, którego nie lubię. Tutaj zrujnowano totalnie postacie które darzę sympatią.

 

Po zapoznaniu się z recenzjami i opiniami innych internautów nie spodziewałem się zbyt wiele po tym filmidle. Prawdę mówiąc oczekiwałem największej kaszany jaką w życiu widziałem. Szmelcu przy którym The Room jest ambitnym dziełem sztuki. Niestety koniec końców obejrzałem coś znacznie gorszego. Nudny film który jest zmarnowanym potencjałem i jedną wielką stratą czasu. Całość trwa jakieś półtorej godziny ale zdaje się ciągnąć cztery razy dłużej. Jakby tego było mało to przez całość seansu praktycznie nic się nie dzieje. Miedzy innymi z tego powodu nie da się nikomu polecić Fantastycznej Czwórki. Lepiej trzymać się od tego filmidła z daleka i poczekać na kolejny reboot albo przejęcie adaptacji przez studio Marvel.

Lepiej obadać tą nigdy oficjalnie nie wydaną produkcję z 1994 roku.
Danteveli
11 sierpnia 2015 - 16:06