Wojny nieskończoności to dzieło autorstwa Gerryego Duggana, który niejednokrotnie pokazał już, że potrafi pisać naprawdę niezłe historie. Jest to również kolejny album na naszym rynku z serii Marvel Fresh, która całkowicie zastąpi Marvel NOW! 2.0.
Marvelowa kosmiczna saga wspaniałości, doczekała się na naszym rynku kolejnej odsłony, która zabiera czytelnika w sam środek epickiej wojny. Starcia dwóch potężnych „królów”, z których każdy ma własną wizję przyszłości galaktyki i nie zna znaczenia słowa „przegrana”.
Poprzedni tom serii Astonishing X-Men pozwolił nam poznać odmienioną grupę mutantów, która sporym nakładem sił zdołała obronić Londyn przed Shadow Kingiem. O ile cały album prezentował się dość średni poziom, to jego końcówka dawała sporą nadzieję na ciekawszą kontynuację. Pora więc sprawdzić, czy część druga serii wyrwała się z odmętów przeciętności i zaoferowała odbiorcom coś ciekawego?
Kinowe Uniwersum Marvela przez ostatnie lata znacząco się rozrosło. Śledzenie wszystkich jego trybików potrafi zmęczyć nawet największych fanów superbohaterów, zwłaszcza, gdy nie ograniczamy się wyłącznie do filmów i chcemy być także na czasie z serialami. Prawda jest jednak taka, że nie wszystkie wchodzące w skład MCU tytuły warto oglądać. Choć wśród sygnowanych logiem Domu Pomysłów produkcji telewizyjnych znajdziemy świetne perełki, są tam także projekty, które okazują się zwyczajną stratą czasu.
Nie samymi komiksami Marvel stoi, od lat na rynkach całego świata pojawiają się również pozycje książkowe, które mają zaciekawić uniwersum pełnym superbohaterów, miłośników słowa pisanego. Jedną właśnie z takich pozycji, jest wydana niedawno na naszym rynku publikacja Marvel: Spider-Man. Wiecznie młody. Książka oparta na klasycznej i leciwej historii Stone Goblet Saga, która została wzbogacona o nowe wątki i dostosowane bardziej do czasów współczesnych.
Wydawnictwo Insignis w ostatnim czasie dość mocno rozpieszcza miłośników Marvela, którzy poszukują do swoich domowych biblioteczek nowych „superbohaterskich” książek. Nie tak dawno ukazała się „Wojna Domowa” a teraz półkach księgarni można znaleźć coś z serii X-Men.
Film Avengers: Koniec gry, zgodnie z przewidywaniami, ustanowił kolejny rekord w światowym box office. 640 milionów dolarów, które w premierowy weekend wygenerowała poprzednia część Avengers, blednie wobec potęgi 1 miliarda 200 milionów dolarów, jakie Endgame osiągnął w ciągu pierwszych 5 dni m.in. dzięki dodaniu Chin do zestawu państw "premierowych".
Tego typu wynik bez wątpienia pozostanie na szczycie przez długi czas i nawet nowe Gwiezdne wojny nie dadzą mu rady. Marvela przeskoczy tylko Marvel? To jest ciekawe zagadnienie, bo do tej pory szefowie studia dosyć otwarcie mówili o planach na przyszłość. Teraz, po efektownym finale w postaci Końca gry, kolejne filmy osadzone w Marvel Cinematic Universe skrywa mgła tajemnicy. Czy wiemy, co nasz czeka w czwartej fazie MCU?
To już dziś. Koniec drogi rozpoczętej w maju 2008 roku filmem Iron Man zbliża się wielkimi krokami. Avengers: Koniec gry to 22. film w kinowym uniwersum Marvela, produkcja kończąca tzw. Infinity Saga, finał wartej - póki co - ponad 11 miliardów dolarów serii. Internet pęka w szwach od informacji na temat Endgame, a moja recenzja pojawi się na Gry-OnLine w piątek. Dzisiaj zaś oferuję ultra-subiektywny, szybki przegląd wszystkich poprzednich filmów z MCU z dodaną cyferkową oceną. Bo tak :)
To ciekawy zbieg okoliczności. Lata temu z trudem przebrnąłem przez pierwszy sezon Zakazanego Imperium (Boardwalk Empire), by potem totalnie wkręcić się w kolejne serie i w ostatecznym rozrachunku błyskawicznie wchłonąć całą historię Nucky’ego Thompsona. Teraz podobne doświadczenia mam z Agentami T.A.R.C.Z.Y. (Agents of Shield), którzy po przeciętnym początku zdecydowanie nabrali rozmachu.
Są co najmniej trzy powody, by stwierdzić, że "Vision" to komiks co najmniej nieprzeciętny. Pierwszy, to oldschoolowy, wszechwiedzący narrator. Beznamiętnym tonem uprzedza fakty podsycając w ten sposób naszą ciekawość. Drugi, to filozoficzny fundament z pytaniem o istotę ludzkiej natury. Dialogi, w których syntezoidy wygłaszają swe skrajnie racjonalne peany na cześć ludzkiej irracjonalności to czyste złoto. Trzeci to oprawienie dojrzałej, brutalnej powieści w pozory rodzinnej sielanki. Niewyczyszczony tusz w połączeniu z żarówiastymi kolorami potęgują złudzenie bezpieczeństwa, które staje w opozycji wobec dziejącego się na naszych oczach dramatu.