Recenzja SteamWorld Heist - Danteveli - 26 stycznia 2016

Recenzja SteamWorld Heist

Danteveli ocenia: SteamWorld Heist
85

SteamWorld Dig to jedna z tych gier, które pojawiły się praktycznie znikąd i zawładnęły moim światem. Oczywistym było że muszę sięgnąć po kolejną pozycję z uniwersum SteamWorld. Tylko czy zakup SteamWorld Heist okazał się strzałem w dziesiątkę? Może przez przypadek wypaliłem za wcześnie i trafiłem sam siebie rykoszetem?

 

 

SteamWorld to uniwersum gier którą łączą sobie dwie rzeczy uwielbiane przez dzieciaki. Mieszanka robotów i dzikiego zachodu to coś co cechowało Dig. Kolejna gra o podtytule Heist dorzuca jeszcze kosmicznych piratów. W grze wcielamy się bowiem w bawiącą się w szmuglowanie przedmiotów panią kapitan Piper Faraday. Nasza mechaniczna przyjaciółka wraz z grupą napotkanych blaszanych znajomków wyrusza na wielką przygodę, na której końcu znajduje się sława i bogactwo (które reprezentowane jest w tym świecie przez wodę). Najnowsza produkcja studia Image & Form nie serwuje nam żadnej fascynującej intrygi politycznej ani niczego innego co charakteryzuje wiele turowych gier z elementami RPG. Zamiast tego mamyprostą historyjkę wzbogaconą poprzez sympatyczne postacie. Na naszej drodze napotykamy masę ciekawych i momentami zabawnych robotów, z którymi to przyjdzie nam porozmawiać pomiędzy misjami. Pozwala to na trochę lepsze poznanie świata.

 

SteamWorld Hesit to unikatowe połączenie strategi turowej z elementami RPG i gry 2D. Wszystko odbywa się w widoku zbliżonym do klasycznych platformówek takich jak Super Mario Bros. Gameplay przypomina jednak produkcje takie jak XCOM. Nasze postacie mogą wykonać dwie akcje w przeciągu tury. Może to być ruch, strzelanie, wykorzystanie jakiejś umiejętności itp. Po tym gdy nasi bohaterowie wykonają swoje czynności robi to przeciwnik. W grze występują różnego rodzaju osłony i wybuchające beczki. Dzięki temu ustawienie się w dobrym miejscu staje się kluczem do sukcesu. Tym co wyróżnia SteamWorld Hesit od innych strategii turowych jest sposób w jaki walczymy. Zamiast wybierania opcji z menu musimy sami ręcznie wycelować naszą broń w kierunku przeciwnika. Dzięki temu gra jest „żywsza” od tego co oferują nam inne produkcje z segmentu SRPG. Tutaj właśnie sprawdza się kolejny unikatowy element recenzowanej produkcji – rykoszety. Nasze postacie potrafią sprawić by ich pociski odbijały się od wszelkich powierzchni z taką samą sprawnością jak robił to Revolver Ocelot z Metal Gear Solid. Dzięki temu przy odrobinie kombinowania jesteśmy w stanie trafić ukryte roboty i wszystkich wrogów poza normalny zasięgiem naboi naszych rewolwerów i pistoletów.

 

Jeśli chodzi o gnaty to ich różnorodność wpływa na to jak gramy. Niektóre pistolety wyposażone są w ułatwiające walkę celowniki laserowe, inne wystrzeliwują całą serię pocisków lub pozwalają na atak na większą odległość jedynie jeśli się wcześniej nie poruszymy. Dzięki temu możemy bawić się w eksperymentowanie i dobieranie spluwy najlepiej pasującej do naszego stylu gry lub stojącego przed nami wyzwania.

 

Gameplay sam w sobie nie jest zbyt skomplikowany i człowiek czuje się jak ryba w wodzie w chwilę po odpaleniu gry. Dzięki tej stosunkowo szybkiej i dynamicznej ale nadal taktycznej rozgrywce nie da się odstawić naszej konsolki do momentu aż padnie nam bateria. Swoją pierwszą partyjkę z tym tytułem zakończyłem po 4 godzinach mimo tego, że siedziałem w domu, a z konsol przenośnych korzystam zazwyczaj w drodze. Jest to efekt tego, że jedna plansza to jakieś 10, może 15 minut satysfakcjonującej rozgrywki. Nie ma dłużyzny i męczącego patrzenia na kolejkę wroga. Dzięki temu produkcja ta uniknęła największego grzechu Code Name: STEAM.

 

Mimo swojego bajkowego wyglądu i lekkiego poczucia humoru SteamWorld Heist nie jest strasznie łatwą produkcją. Musze pochwalić twórców za zbalanowsnie poziomu trudności. Możemy zdecydować się na proste poziomy ale wtedy nie dostaniemy zbyt dużo punktów doświadczenia. Z kolei większe wyzwanie to więcej expa ale i też większe ryzyku na utratę zdobytego przez nas majątku.

 

W grze występuje cała masa broni, które kupujemy za zdobywaną wodę lub odnajdujemy podczas misji. Na każdej mapie znajdziemy bowiem kilka skrzynek i worków z ukrytymi przedmiotami. Czasem będą to nowe pukawki lub butelki wody. Innym razem znajdziemy przedmioty pozwalające na korzystanie z nowych umiejętności. Obok tego mamy jeszcze całkiem fajny patent dla kolekcjonerów. Podczas gry zdobywamy również nowe kapelusze i czapki, które to mogą ozdobić metalowe głowy naszych ludzi. Aby je odblokować musimy zestrzelić dane okrycie głowy z wrogich nam robotów. Całkiem fajny bajerek umila nam rozgrywkę i pozwala na zabawę w rewię mody.

 

Większość gry toczy się na stosunkowo małych mapkach, które to są pokładami innych statków kosmicznych. Od czasu do czasu trafimy na większe stacje, gdzie kupimy nowe przedmioty i napotkamy nowych najemników gotowych by dołączyć do naszej drużyny.

 

Obok wciągającego gameplayu ekipa z Image & Form serwuje nam także solidną oprawę graficzną i muzykę. Za ścieżkę dźwiękową tego tytułu odpowiada zwariowany, steampunkowy zespół Steam Powered Giraffe. Piosenki które pojawiają się w grze idealnie wpisują się w klimat całości. Dzieje się tak głównie za sprawą kawałków które można chyba nazwać kosmiczną muzyką country. Obok tego mamy jeszcze mechaniczne dżwięki wydawane przez naszych kompanów iświetne odgłosy wszelkiej maści wystrzałów i rykoszetów. Oprawa dżwiękowa to po prostu pierwsza klasa i trudno jest mi wyobrazić sobie coś lepszego w małej, cyfrowej produkcji. Grafika rónież stoi na wysokim poziomie. Podobnie jak w przypadku SteamWorld Dig mamy świettną stylistykę bedącą mieszanką westernu i steampunku. Wszystko zapodane jest w przpięknym i pełnym szczegółów 2D. Lokacje i postacie są kolorowe i wpisują się w klimat gry.

 

Jako że mowa o produkcji na Nintendo 3DS warto wspomnieć o kwestii unikatowej funkcji urządzenia. 3D w SteamWorld Hesit należy do tych bardzo umiarkowanych. Bajer ten nie jest specjalnie wykorzystywany i da się go zauważyć praktycznie tylko na kosmicznej mapie. Trochę szkoda bo funkcja ta mogła zostać całkiem fajnie wtkorzystana na samych polach bitew. Z drugiej strony gierka ta była prawdopodobnie tworzona tak by bezproblemowo prznieśc ją na jak największą ilość systemów.

 

Jeśli chodzi o rzeczy do których możnaby się przyczepić to w przypadku SteamWorld Heist nie ma ich zbyt wiele. Trochę szkoda że ekran konsolki Nintendo jest taki mały. W efekcie tego nasze pole widzenia jest dość ograniczone. Co prawda mozemy się rozglądać po mapie za pomoca Circle Pada ale to nie to samo. Fajnie byłoby gdyby menu naszego ekwipunku było trochę badziej przejrzste. Jako osobie uwielbiajacej statsystyki i spędzanie masy czasu nad zastanawianiem się nad rozwojem naszych bohaterów, brakuje mi głębszych elementów RPG. SteamWorld Hesit sprowadza się do nabijania leveli naszych postaci i doblokowywania nowych umiejętności. Nie są to jakieś wielkie zarzuty a jedynie drobnostki, które uczyniłyby ten tytuł jeszcze lepszym.

 

Przejście tej produkcji zjamie nam jakieś 10-15 godzin w zależności od tego na którym z 5 poziomów trudności będziemy grać. Największi fani będą mogli pobawić się jeszcze w trybie New Game + co zdecydowanie wydłuży żywotność tytułu.

 

SteamWorld Heist to prawdziwa perełka, która jest kolejnym powodem do zakupu konsoli Nintendo 3DS. Produkcja ta wciąga jak diabli i serwuje nam całkiem ciekawe podejście do formuły produkcji SRPG. Produkcja w najbliższym czasie pojawi się także na innych systemach. Z tego powodu nikogo nie ominie frajda zestrzeliwania czapek z metalowych głów naszych przeciwników.

Danteveli
26 stycznia 2016 - 23:09