Obecna sytuacja w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej nie jest zbyt wesoła. W przeciągu ostatnich tygodni/miesięcy/lat ciągle słyszymy o nadużywaniu przez policjantów siły. Tragedie napędzają odwety, które prowadzą do jeszcze większej ilości tragedii. Błędne koło zdaje się nie mieć końca. Nikt nie ma chyba jakiegoś sensownego planu wyjścia z zaistniałej sytuacji i możemy jedynie cieszyć się tymi chwilami kiedy nie dochodzi do kolejnej tragedii. Zdziwiło mnie więc to, że ktoś w tym okresie postanowił wydać grę o tytule This is the Police. Z jednej strony chciałbym zobaczyć jakiś growy tytuł podejmujący się poważnej tematyki. Z drugiej strony nie ufam temu by jakikolwiek developer był w stanie odpowiednio potraktować kwestię funkcjonowania policji. Czy This is the Police to tylko tylko kolejna gierka czy też głos w poważnej dyskusji?
This is the Police to gra strategiczna/symulator, gdzie wcielamy się w rolę szefa policji miasta Freeburg. Mamy więc na decydować o funkcjonowaniu służby mundurowej. W grze wcielamy się w doświadczonego 60. letniego Jacka Boyda, który jest zaledwie 180 dni od swojej emerytury i przez ten czas decydować będzie o funkcjonowaniu policji w skorumpowanym mieście. Podstawą fabuły jest kwestia moralności odgrywanej przez nas postaci. Dowiadujemy się, że naszym celem jest zarobienie pół miliona dolarów. Tą spora sumkę możemy zarobić na dwa sposoby; ciężką pracą lub robiąc przysługi odpowiednim ludziom. Od nas zależy którą z tych dwóch dróg wybierzemy i jak będziemy się zachowywać jako szef policji. Całość już z początku kładzie duży nacisk na fabułę. Poznajemy ważniejsze postacie takie jak nasz umoczony w brudne interesy zastępca, burmistrz przejmujący się słupkami popularności i lokalny element kryminalny.
Rozgrywka przebiega w następujący sposób. Rano otrzymujemy nagłówki gazet inforumujace nas o tym co dzieje się w mieście. Od czasu do czasu trafimy na jakaś scenkę pokazującą nam jak wygląda życie Jacka. Z jednej z takich sekwencji dowiadujemy się, że żona Boyda uciekła z domu z trzydziestolatkiem co mocno gryzie naszego bohatera. Kiedy trafiamy już na posterunek policji rozpoczyna się całe zarządzanie i zabawa w stratega. Nasi policjanci podzieleni są na dwie zmiany, które pracują na przemian. Podczas porannej odprawy dowiadujemy się co się dzieje z naszymi ludźmi. Może zdarzyć się, że ktoś nie przyjdzie do pracy albo z jakichś względów będzie prosić o urlop lub trochę wolnego na załatwienie rodzinnych spraw. Później w bardzo fajny sposób wybieramy jaka muzyka ma nam przygrywać podczas danego dnia. Chwile po tym zaczyna się akcja. Obserwujemy makietę naszego miasta, gdzie co jaki czas pojawiają się punkty odpowiadające zgłoszeniu przestępstwa lub jakiejś „przysługi”. My musimy oddelegować do nich policjantów. W nasze ręce oddano zwykłych mundurowych, detektywów zajmujących się trudniejszymi przestępstwami i SWAT do zadań specjalnych. Dysponujemy mocno ograniczoną liczbą ludzi a zgłoszeń ciągle przybywa. Musimy więc w odpowiedni sposób delegować swoich oficerów tak aby jak najskuteczniej odpowiadać na zdarzenia. O skuteczności naszych policjantów informują nas statystyki takie jak profesjonalizm, zmęczenie i to czy posiadają jakieś skłonności. Wysłanie policjantów do danej sprawy powoduje, że przez określony czas są oni dla nas niedostępni. Zazwyczaj załatwianie kwestii na miejscu zbrodni działa automatycznie. Od czasu do czasu zostaniemy jednak zapytani o to jak mają działać nasi ludzi. Wtedy musimy zadecydować jak przebiegać ma akcja. Na przykład dostajemy doniesienie o uzbrojonym złodzieju, który chowa się w swoim domu. Musimy zadecydować czy chcemy wejść na jego posesje po cichu, czy odpalić syreny i poinformować go o tym, że jest otoczony. Od naszych decyzji zależało będzie to jak przebiegnie dana interwencja. Każda z naszych operacji może zakończyć się schwytaniem podejrzanego lub jego ucieczką. Na sytuacje wpływ ma także to czy ktoś został poszkodowany podczas przeprowadzanej przez nas akcji.
Jest to całkiem ciekawy system wzbogacony jeszcze o zagadki detektywistyczne. Trudniejsze sprawy takie jak morderstwa rozwiązywane są w trochę inny sposób. Oddelegowani detektywi przedstawiają nam zbiór informacji na temat danej zbrodni a także hipotezy na temat jej przebiegu. My musimy na podstawie tych danych zadecydować jak wyglądał przebieg zdarzenia. Z czasem dostajemy jakieś zlecenia od mafi, gdzie mamy albo przymknąć na coś oko albo oddelegować swoich ludzi do pomocy przestępcom. Jest też motyw rozpracowywania gangów ale sprowadza się on do trochę bardziej rozbudowanej zabawy w detektywa.
Koniec końców całość staje się nudna. Zamiast symulatora szefa policji przychodzi nam się wcielić w rolę dyspozytora. Bo właśnie na tym polega jakieś 80% rozgrywki. Po pierwszych kilkudziesięciu dniach wykonujemy ciągle te same czynności i musimy sobie radzić z denerwującym systemem zarządzającym rozgrywką. Jesteśmy uzależnieni od burmistrza, który decyduje o funduszach policji. Jeśli nie działamy tak jak on chce to zmusza on nas do wywalania kolejnych ludzi przez co jesteśmy coraz mniej skuteczni. Z drugiej strony musimy być na każde zachcianki mafii. Jeśli nie będziemy posłuszni gangsterom to czeka nas śmierć. Wprowadza to nas w błędne koło, gdzie na prawdziwą prace policyjną nie ma miejsca.
Trudno oceniać This is the Police w oderwaniu od tego co dzieje się na świecie. Po części z tego powodu, że gra w jakiś sposób nawiązuje do rzeczywistych wydarzeń i codziennych sytuacji. Kwestie rasizmu, homofobii i tym podobne rzeczy pojawiają się już na samym początku rozgrywki. Jedną z pierwszych rzeczy jakie zobaczymy jest informacja od burmistrza o tym, że ugrupowania skinheadów napadają na czarnoskórych mieszkańców miasta. Dostajemy polecenie zwolnienia wszystkich czarnoskórych policjantów tak by uniknąć jakichś wypadków. Innym razem mamy zaatakować paradę feministek i użyć w stosunku do nich pełnej siły policyjnej. Nie wiem czy te przypadki mają być jakimś komentarzem do tego co dzieje się na świecie czy też twórcy chcą w wirtualnym świecie rozprawić się z tymi, których nie lubią. Nie znam zbyt wielu burmistrzów i wiem, że większość włodarzy miast to dziady ale trudno wyobrazić mi kogoś pałającego tak wielką nienawiścią do ludzi jak burmistrz Freeburg.
Oprawa graficzna tego tytułu jest bardzo interesująca głównie ze względu na komiksowe scenki przerywnikowe, gdzie postacie nie mają ani oczu ani ust. Daje to dziwny efekt, który dobrze współgra z bezdusznym światem, w którym przyszło żyć Jackowi. Muzyka gry jest całkiem interesująca bo odsłuchujemy różnych starszych kawałków, które pasują do 60 letniego bohatera. Głosu Jackowi Boydowi udziela Jon St. John znany lepiej jako Duke Nukem. Zarówno on jak i cała reszta vocie actorów wypadaja naprawdę dobrze i trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia do nich.
This is the Police w pewien sposób przypomina mi Papers, Please. Obie gry sprawiają, że jako gracz wcielamy się w kogoś żyjącego i funkcjonującego w popsutym systemie. Nie mamy jednak rzeczywistej możliwości zmiany zaistniałej sytuacji. Różnicą jest tutaj to, ze w przypadku recenzowanej gry nasza bezradność jest frustrująca. Musimy grać kogoś skorumpowanego bo tego wymaga fabuła gry. Zostajemy zmuszeni do pobrudzenia sobie rąk nawet jeśli tego nie chcemy. W takiej sytuacji całe pseudo moralne wybory nie mają znaczenia bo koniec końców jesteśmy skorumpowanym gliną. Tego elementu jest mi najbardziej szkoda. Z początku gry dostajemy dużo rozkazów od burmistrza z którymi się po prostu nie zgadzałem. Były to rasistowskie i niesprawiedliwe polecenia naruszające ducha prawa. Nie chciałem się im podporządkować za co płaciłem obcinaniem budżetu i brakiem podwyżek. Ogólnymi utrudnieniami rozgrywki ale mogłem powiedzieć, że moje sumienie jest czyste. Niestety jedna ze scenek pomiędzy dniami zmusza nas do wybrania jednego z gangsterów, których będziemy wspierać. Wtedy złudzenie tego, że mamy jakiś wpływ na grę rozsypało się kompletnie. Po co zachowywać się tak jak się powinno i ponosić za to polityczne konsekwencje jeśli twórcy zadecydowali,że i tak nasza postać pójdzie na łatwiznę?
This is the Police to świetny pomysł na grę. Interesująca fabuła i możliwość poruszenia poważniejszych kwestii nie maja jednak większego znaczenia kiedy reszta się sypie. Rozgrywka dość szybko staje się monotonna i po prostu nudna. Czekamy raczej na rozwój wydarzeń przedstawiony w scenkach przerywnikowych. Dodatkowo nasz wpływ na charakter naszego bohatera po prostu nie istnieje i wszelkie wybory są złudzeniem. Wielka szkoda bo produkcja ta miała potencjał by być jedną z najlepszych gier tego typu. Uważam, że warto zainteresować się tym tytułem ale nie należy mieć w stosunku do niego zbyt wysokich oczekiwań.