Recenzja Layers of Fear: Inheritance - Danteveli - 9 sierpnia 2016

Recenzja Layers of Fear: Inheritance

Danteveli ocenia: Layers of Fear: Inheritance
60

Layers of Fear było całkiem znośnym horrorkiem. Gra miała swoje wady i można ją przyrównać do dziesiątek innych symulatorów chodzenia ale koniec końców pozostawiała po sobie pozytywne wrażenie. Mimo to byłem zdziwiony, że ekipa z Bloober Team chce wałkować dalej ten sam temat poprzez wydanie dodatku do Layers of Fear. DLC do straszaków nie wydawało mi się nigdy zbyt dobrym pomysłem. Czy sesja z Layers of Fear: Inheritance może zmienić moje zdanie na ten temat?

 

 

Przygodę z tym tytułem otwiera nam pytanie czy dziedziczymy po swoich rodzicach ich szaleństwo. W grze wcielamy się w córkę malarza- bohatera podstawowej wersja Layers of Fear. Po śmierci swego ojca dziewczyna wraca do domu, w którym spędziła swoje dzieciństwo by odnaleźć coś co pozostawił po sobie jej tata. Podczas zwiedzania domu mamy okazję przypomnieć sobie jak wyglądało dzieciństwo naszej bohaterki i co doprowadziło do rozpadu jej rodziny. Twórcy mają więc ogromne pole do popisu by pokazać nam jak grzechy ojca wpływają na jego córkę. Gra wydaje się zahaczać o te wszystkie elementy ale koniec końców są one raczej kolekcją wybranych sytuacji z życia bohaterki. W efekcie tego zakończenie nie jest ani specjalnie mocne ani nie niesie ze sobą jakiegoś przesłania. W moim wypadku było ono kompletnie nielogiczne bo nijak miało się do wydarzeń prezentowanych podczas kolejnych „poziomów”.

 

 

Gameplay tej produkcji nie uległ zbyt wielkiej zmianie w stosunku do tego co pojawiło się w podstawowej wersji Layers of Fear. Nadal mamy do czynienia z symulatorem chodzenia w stylu gier takich jak SOMA czy Gone Home. Zwiedzamy dom, grzebiąc w szafkach i szperając w szufladach. Od czasu do czasu trafi się jakaś prosta zagadka. Jest jeszcze odrobina czytania bo pomieszczenia pełne są różnych notatek, listów i wycinków prasowych. Służą one jako typowa „znajdżka” ale jest ich tylko kilkanaście sztuk. Obok nich mamy także obrazki wykonane przez bohaterkę za młodu. Warto zbierać wszelkie bajery tego typu bo rzucają trochę nowego światła na całą rozgrywkę. Jest to jedyny element, który ma coś wspólnego z typowymi grami. Inaczej Layers of Fear Inheritance ogranicza się jedynie do odrobiny chodzenia. Nie ma nawet zabawy w chowanie się przed potworami Całość sprowadza się tak naprawdę do chłonięcia atmosfery i historii, którą chcą nam opowiedzieć twórcy.  Grę zaliczymy w jakąś godzinę lub maks 80 minut. Oczywiście w tym czasie nie zobaczymy wszystkiego bo podobnie jak w przypadku podstawki gra ma kilka zakończeń, które uzależnione są od naszych poczynań podczas zwiedzania domu.

 

Inheritance jest mieszanką Layers of Fear z Among the Sleep. Wynika to głównie z tego, że przez część gry sterujemy dzieckiem, które ma trochę inną perspektywę na otaczający je świat. Z tego właśnie powodu podczas rozgrywki na myśl nasuwały mi się porównania z grą studia Krillbite

W końcu obie produkcje opowiadają o świecie widzianym oczyma dziecka pochodzącego z dysfunkcyjnej rodziny. Obie gry są także symulatorami chodzenia aspirującymi do miana horrorów, więc porównanie ich wydaje się być na miejscu. Zwłaszcza, że mam wrażenie, że Inheritance kopiuje pomysły z tamtej produkcji. Sekwencja w której jesteśmy dzieckiem jest kiepska bo w praktyce ogranicza się jedynie do obniżenia kamery z której obserwujemy świat. Dorzucono do tego sekwencje chodzenia po kładce i wpinanie się po pułkach szafki ale całość jest nijaka. Nie czujemy jakbyśmy byli w ciele dziecka ale jesteśmy po prostu dorosłą osobą chodząca na czworaka. Może jestem trochę niesprawiedliwy ale kiedy przypominam sobie Among the Sleep to trudno nie spoglądać krzywym okiem na to co wyprawiali polscy deweloperzy.

W samej grze pojawia się jeszcze kilka słabych zagadek i dziwnych sekwencji, które nie są nam wytłumaczone co powoduje że możemy je pominąć. Całość traci element wyróżniający oryginalny tytuł. Kiedy grałem w Layers of Fear cały czas miałem wrażenie, ze gra jest o krok przed mną. Odwracałem się i coś się działo przed oczyma mojego bohatera. Tym razem jakieś ważne wydarzenia mogą dziać się za naszymi plecami i nawet nie będziemy mieli pojęcia o ich istnieniu. Nie wiem czy to zamierzony zabieg czy jakieś niedociągnięcia podczas programowania gry ale czułem się tak jakbym wyprzedził grę o kilka kroków i schrzanił skrypty zarządzające tym tytułem. Przez chwile zastanawiałem się nawet czy nie zacząć przygody od nowa bo byłem przekonany, ze coś z grą jest po prostu nie tak.

 

Oprawa graficzna tego tytułu nadal wygląda dobrze ale nie jest już tak powalająca jak za pierwszym razem. Może to wynik tego, że kolejny raz przechadzamy się po tych samych pokojach? Obstawiał bym raczej, że chodzi o brak zastosowania większości sztuczek sprawiających, że podstawowa wersja gry była tak interesując. Teraz wchodzimy do pomieszczenia i nie serwuje się nam zwariowanych sekwencji. Graficzne atuty oryginału zostały po prostu porzucone.

 

Nie będę owijał w bawełnę i powiem, że nieźle zawiodłem się na tej produkcji. Inheritance ma szansę na opowiedzenie na naprawdę interesującej historii ale tego nie robi by w zamian dać nam kilka „eksperymentalnych” poziomów rodem z innych symulatorów chodzenia. Najciekawsze elementy z historii ojca – malarza są po prostu nieobecne w opowiastce o córce. Dodatkowo mimo tego, że przejście gry zajęło mi tylko godzinę byłem nią znudzony i zmęczony. Zwłaszcza ze względu na to, że trywializuje możliwości interpretacji fabuły podstawki. Rozumiem że twórcy chcieli zrobić coś innego zamiast serwować nam więcej tego samego. Tylko jakie to ma znaczenie jeśli to co powstało jest średnie?

 

Layers of Fear Inheritance to całkiem ok symulator chodzenia, który nawet nie udaje się mieć cokolwiek wspólnego z horrorem. Jest to produkcja skierowana tylko do fanów oryginalnej gry ale jednocześnie nie idzie w tym samym kierunku co podstawka. Z jednej strony to dobrze ale jednocześnie efektem końcowym jest coś zdecydowanie mniej interesującego or oryginalnej historii. 

Danteveli
9 sierpnia 2016 - 15:40