Trzeba postawić sprawę jasno – wstrzymanie dystrybucji P.T. to jest jawny, wręcz brawurowy atak Konami na resztki dobrej woli jakie byłem w stanie wykrzesać względem ich polityki wydawniczej. Pozostaje tylko pogratulować konsekwencji. O tym, że produkcja Silent Hills stoi pod znakiem zapytania wiadomo było od czasu pierwszych pogłosek o zgrzytach między Kojimą i zarządem Konami. Teraz, kiedy jest już jasne, że całe przedsięwzięcie okazało się ponurym fiaskiem przynajmniej ta jedna sprawa mogłaby nie zostać spartolona. Ma się rozumieć, proceder kasacji hucznie zapowiedzianego tytułu to jest oczywiście chleb powszedni branży, do którego dawno szło przywyknąć, inaczej człowiek sfiksowałby ze zgryzoty wzdychając za każdym niezrealizowanym, a przecież świetnie prezentującym się cudeńkiem. Jest mi tylko szkoda, że tym razem wydawnicze zwijanie manatek nieuchronnie wiązać się musi z pozbawieniem przyszłych posiadaczy PS4 dostępu do najlepszego eksperymentalnego horroru ostatnich lat.
Oglądając materiały z targów Gamescom 2014, jedno rzuciło mi się w oczy. Strasznie mroczne te trailery. Większość gier jest brutalna, brudna, przepełniona czającym się za rogiem złem. Czy do tego zmierza świat gier? Kiedy gry przestały być robione dla dzieci, a stały się jak komiksy pełne przemocy oraz kupką skomplikowanych fabuł? Nie zrozumcie mnie źle, ja kocham takie klimaty i kilka filmików przyprawiło mnie o mocniejsze bicie serca. Tylko patrząc na te wszystkie gry, co jako odpowiedzialny ojciec, wujek, kochanek, kupić dziecku. W sumie zostaje tylko Nintendo.
Nawiązując do wpisu z czerwca o targach E3 - czas na Gamescom. Tym razem będzie krótko i konkretnie!