Goblin polerujący czerwoną zbroję wojennego gryfa nie spodziewał się, że kiedyś ten dzień nadejdzie. Co prawda nie widział żadnego niepokojącego znaku, który mógł zwiastować nadchodzące wydarzenie – znał się jednak na takich sprawach i ufał swojemu szóstemu zmysłowi, nieprzerwanie pulsującemu gdzieś w głębi jego śmiesznie ukształtowanej czaszki. Podrapał się za uchem i zaczął rozglądać się na boki, jednocześnie odkładając szczotkę do wiadra wypełnionego wodą. Nie spodziewał się ujrzeć jakiegokolwiek niepokoju wśród rodaków i został mile zaskoczony – wydawało mu się, że zauważył co najmniej cztery osoby zachowujące się, jakby wyczuły tę dziwną i dyskretną zmianę w atmosferze codzienności. A kiedy dostrzegł Thralla idącego żwawym krokiem w jego stronę, wyprostował się i kiwnął mu głową. Jestem gotowy, wodzu. Jestem gotowy na powrót.
Każdy gracz, prędzej czy później, ląduje przy grze MMO. Czy to darmowej, czy z abonamentem, zawsze jednak znajdzie się coś, co nakłoni nas do ściągnięcia lub zakupu i wsiąknięcia na długie godziny w wirtualny świat, wypełniony setkami innych graczy walczących o lepszy ekwipunek i kolejne osiągnięcia. Jeśli niekoniecznie mamy ochotę na comiesięczne wydawanie pieniędzy, zawsze możemy wybrać jedną z licznych darmowych ofert albo znaleźć coś, za co można zapłacić raz i cieszyć się bez końca. Takich MMO jest jednak dość mało, a chyba najbardziej znanym przedstawicielem jest Guild Wars 2. Od pierwszej części Wojnom towarzyszy Jeremy Soule – kompozytor pracujący przy niektórych grach z serii Gwiezdnych Wojen czy też The Elder Scrolls.
W cyklu "Najlepsza muzyka w grach" pewien czas temu wzięliśmy na warsztat soundtrack z The Elder Scrolls IV: Oblivion. Gracze na całym świecie, i nie tylko fani tej serii cRPG, często jeszcze wyżej oceniaja muzykę z poprzednika "czwórki". Tematem do dyskusji pozostaje, która oprawa dźwiękowa jest lepsza, co nie zmienia faktu, że obie mają tego samego autora - po raz kolejny drugi omawiamy pracę Jeremy'ego Soule.
Wiemy już kiedy gra Duke Nukem Forever będzie mieć swoją oficjalną premierę, ale nadal nie znamy nazwiska człowieka, który nowe przygody Księcia oprawi muzyką. Jeszcze niedawno powszechnie uznawano, że tym szczęśliwcem jest Jeremy Soule, ale jak się przedwczoraj okazało, jego kandydaturę możemy uznać za nieaktualną.
Trudno mówić tu o zaskoczeniu, bo chyba nikt nie wyobrażał sobie, żeby mogło być inaczej. Przedstawiciel firmy Bethesda Softworks oficjalnie potwierdził, że Jeremy Soule – jeden z najbardziej znanych kompozytorów muzyki do gier komputerowych – jest autorem ścieżki dźwiękowej do piątej odsłony cyklu The Elder Scrolls.