Już niedługo Resident Evil 2 powróci w glorii i chwale, by z sentymentem uderzyć graczy, którzy przeżywali już przygody Leona i Claire w 1998 roku, a także wszystkich tych, dla których wizyta w Racoon City będzie nowością. Zapowiada się jeden z największych hitów roku. Pozwólcie wprowadzić się nieco w odpowiedni nastrój, wsłuchując się w audiobooka na bazie klasycznego RE2 sprzed lat.
Dawno, dawno temu, za siedmioma górami, za siedmioma lasami oraz za siedmioma rzekami żyli sobie czytelnicy. Jeden od drugiego inny. Wykłócali się bowiem, która forma książek jest najlepsza tocząc w ten sposób wielkie boje. Pewnego dnia, z bardzo daleka przyszedł do nich wędrowiec o imieniu Raziel, by rozwiązać międzypokoleniowy spór oraz przedstawić plusy i minusy każdej z nich.
Dlaczego nikt mi nie powiedział wcześniej, że audiobooki mogą być dziełem sztuki? Do diabła ciężkiego, dlaczego dopiero teraz dorwałem się do Blade Runnera od Audioteki? Niech mi ktoś to wytłumaczy, dlaczego ściany na Facebooku i Twitterze po premierze tego dzieła nie zaroiły się od pochwał, poleceń kupna i tym podobnych?
Wtedy już wcześniej mógłbym się przekonać do audiobooków.
Używacie audiobooków? Jeżeli lubicie wiedźmińską sagę (i chcecie docenić kunszt aktorów), lub też nigdy jej nie poznałiście (a nie przepadacie za czytaniem), to być może będziecie zainteresowani propozycją serwisu audioteka.pl. Odwiedzając tę stronę będziecie mogli nabyć 6 audiobooków, po 3 z wydanych dotąd tomów: Ostatnie życzenie i Miecz Przeznaczenia. Zaplanowanych jest więcej. Czy warto?