Od wielu lat Youtube to już nie tylko platforma do wrzucania śmiesznych filmów z kotami. To też sposób na zarobek, fabryka idoli, celebrytów. Czy to źle, że dzięki filmom ktoś staje się popularny i zarabia więcej niż przeciętny Kowalski? Raczej nie. W latach 90 chłopcy chcieli być piłkarzami, a dziewczynki piosenkarkami. Dzisiaj dzieciaki pragną być Youtuberami.
Oto kolejny kawał świetnej historii powiązanej z Pokemonami. Tym razem jednak raczej z ich brakiem. Australijczyk mieszkający w Singapurze był sfrustrowany tym, że w kraju nie udostępniono jeszcze najnowszej gry mobilnej Pokémon GO. Wylał więc swoje żale w mediach społecznościowych. I stracił pracę.
Kilka dni temu Łosiu rozpoczął zapoznawanie Was z redakcyjną częścią GOL-a, jednak wciąż pozostają autorzy tekstów – zakuci w kajdany, we własnych mieszkaniach, nałogowi gracze klepiący dziennie tysiące literek na swych doszczętnie zakatowanych już klawiaturach… Czym różni się praca we własnym domu od takiej w biurze? Jakie są zalety, a jakie wady możliwości siedzenia przed własnym monitorem?