Book of Demons czyli swojskie Diablo - Danteveli - 17 grudnia 2018

Book of Demons, czyli swojskie Diablo

Mniej więcej 20 lat temu zagrałem po raz pierwszy w Diablo. Zostałem oczarowany przez mroczny świat, pełen śmierci, rozkładu i potworów. "Ah... Fresh meat!" w wykonaniu Butchera było kultowym tekstem pośród moich kumpli ze szkoły podstawowej i każdy opowiadał historie o skarbach i przygodach jakie skrywały losowo generowane piętra lochów skrywających Diablo. Mam wrażenie, że nie tylko ja ciepło wspominam klasyka od Blizzard. Polska ekipa Thing Trunk też musi być lubić Diablo i dlatego postanowiła złożyć legendarnemu tytułowi hołd. Tylko czy Book of Demons jest produkcją godną naszej uwagi?

Jak już wspominałem Book of Demons czerpie wiele z Diablo. Dlatego też fabuła gry to swego rodzaju pastisz tamtej produkcji. Trójka bohaterów wojownik, łowczyni i mag przemierzają katakumby klasztoru w wyniszczonym miasteczku po top by pokonać demona skrywającego się gdzieś w podziemiach. Można powiedzieć, ze wiele gier ma podobną fabułę i to co tutaj przytoczyłem jest jedynie w drobnym stopniu podobne do fabuły Diablo. Jednak gra zawiera wiele mniejszych i większych nawiązań do produkcji Blizzard. Najlepszym tego przykładem będzie pierwszy boss znany jako Kucharz. Postać ta to olbrzymi demon wyposażony w wielki tasak i miłość do ludzkiego mięsa. Nawiązania tego typu sprawiły mi sporo radości bo częścią zabawy staje się rozpoznawanie wszystkich elementów, które znamy z Diablo. Pod tym względem Book of Demons wypada naprawdę fajnie.

Jeśli chodzi o rozgrywkę to mamy tutaj całkiem oryginalny produkt, który najlepiej określić jako mieszankę tradycyjnego hack and slash z grą na szynach w stylu starych celowniczków jak The House of the Dead czy produkcji takich jak killer7. Jest to ciekawe połączenie, które sprawia, że rozgrywka nie jest tak rozbudowana jak w typowych hack and slash bo sterowanie postacią ogranicza się do poruszania się po wyznaczonej trasie. My możemy bardziej skoncentrować się na walkach i korzystaniu z bogatego wachlarza umiejętności podczas gdy eksploracja przestaje mieć znaczenie. Jest to nietuzinkowy pomysł, który ma spory potencjał jako gra na urządzenia mobilne. Uproszczone sterowanie powinno sprawić, że na telefonie czy tablecie będzie grało się znacznie wygodniej. Mówimy jednak o grze na PC, więc to jak dany system sterowania będzie sprawdzał się na innych urządzeniach nie ma znaczenia. Powiem szczerze, ze z początku miałem obawy czy system poruszania się po wybranych ścieżkach nie uprości zbytnio gry. Na szczęście nie jest źle i Book of Demons nie staje się jakimś prostym clickerem czy inną produkcją tego typu. Odpowiednie pozycjonowanie się względem wrogów, wycofywanie w odpowiednim momencie i inne podobne taktyki mają znaczenie. Nie jest to tak rozbudowane jak w typowej grze hack'n'slash ale działa wystarczająco dobrze by człowiek nie znudził się po kilku minutach gry.

Główną częścią zabawy jest nawalanie w demony. Typowe siepanie jest uzupełnione poprzez specjalne akcje, które musimy wykonywać by szybciej pokonywać przeciwników. Na przykład bestie z pancerzem mają specjalną ikonkę, która musimy zniszczyć zanim będziemy mogli zadawać obrażenia potworowi. Mamy okazję utrudnić robotę wrogim magom poprzez przerywanie ich zaklęć kliknięciem w odpowiedni punt ekranu. Dzięki temu rozgrywka jest trochę bardziej rozbudowana.

W grach tego typu ważny jest system rozwoju postaci. Tutaj mamy mieszankę standardowego nabijania poziomów i system kart. Każdy zdobyty punkt to jeden punkt do puli mana lub HP. Opcja nie wybrana przez nas jednak nie przepada i trafia do puli, którą możemy wykupić za pozyskane złoto. Sztuczką jest tutaj to, ze każdy kolejny wykup punktu kosztuje nas więcej cennego kruszcu,więc musimy decydować jak długi chcemy odkładać uzyskanie tych dodatkowych punktów tak by było najbardziej opłacalne.

Jak już wspomniałem w grze mamy jeszcze karty. Pełnią one zarówno rolę ekwipunku, jak i ataków specjalnych i umiejętności pasywnych czy miksturek leczniczych. Nasza postać posiada określoną ilość slotów na karty, którą to możemy zwiększać za pomocą złota. Same karty możemy ulepszać za pomocą różnego rodzaju dodatkowych kart itp. Jest to prosty ale intuicyjny system, który zastępuje zbieranie i przebieranie złomu czymś trochę ciekawszym. Otóż aby korzystać z kart musimy zużywać punkty many i na przykład wyposażenie traczy zmniejszającej szanse na trafienie poprzez wrogie strzały kosztować nas będzie kilka punktów cennej energii, która wykorzystujemy do rzucania potężnych zaklęć. Musimy więc dostosowywać karty do tego jakiego typu postacią chcemy grać. Same karty z tego co się orientuje są losowe i nigdy nie wiemy co nam wypadnie podczas eksplorowania kolejnych pięter lochów.

Oprawa audiowizualna Book of Demons to takie retro uderzające w klimaty pierwszego Diablo. Odgłosy i dźwięki są wyjęte wprost z tamtej gry a przynajmniej z tego jak pamiętam Diablo. Grafika jest inspirowana tytułem Blizzard ale twórcy z Thing Trunk serwują swój twist i wiele elementów wygląda jakby było wykonanych z papieru w formie jakiejś wycinanki. Sprawia to, że produkcja wygląda unikatowo ale ciągle przywodzi na myśl mroczne korytarze z gry, która ją inspirowała.

Warto jeszcze wspomnieć o kwestii poziomu trudności i czasie rozgrywki. Jeśli chodzi o wyzwanie to Book of Demons daje nam sporo opcji pozwalających dostosować grę do naszych potrzeb. Mniej wprawieni w boje gracze mogą odpalić prostszą grę z minimalną kara za każdy zgon. Hardkory chcące popisać się w rankingu mają opcje rodem z roguelike, gdzie każdy zgon oznacza rozpoczęcie przygody od nowa. Dodatkowo podczas eksploracji kolejnych poziomów lochów mamy interesująca opcję ustawienia długości sesji. Możemy wybrać jedną z kilku opcji dostosowujących wielkość losowo generowanych plansz do naszych potrzeb. Oznacza to, ze jeśli mamy tylko 10 minut na krótką partyjkę to możemy ustawić grę tak by przejście planszy zajęło nam właśnie tyle czasu. Jest to świetny pomysł, który sprawia, że Book of Demons na serio ma potencjał jako gra na urządzenia mobilne. Jeśli nie telefony to Switch na pewno nadawałby się idealnie jako platforma dla tej produkcji.

Book of Demons to naprawdę fajna produkcja, która w świetny sposób łączy oryginalne pomysły z tym co znamy z klasyków. Jeśli wszystkie produkcje z serii Return 2 Games będą równie ciekawe i innowacyjne to wróżę Thing Trunk wielki sukces. Fani hack and slash, którym znudziły się klony Diablo powinni spróbować tej produkcji jako miłej odskoczni łączącej to co najlepsze w gatunku z innowacjami zmieniającymi rytm rozgrywki.

Danteveli
17 grudnia 2018 - 13:57