Edgar Allan Poe – Opowieści niesamowite. Recenzja - Piotr Burakowski - 23 marca 2011

Edgar Allan Poe – Opowieści niesamowite. Recenzja

Wybitna literatura rzadko traci na swoim ogromnym znaczeniu, bowiem wraz z upływem lat najczęściej staje się coraz istotniejsza. Doskonałym tego przykładem są dzieła Edgara Allana Poe, które – w obliczu dzisiejszej, często tandetnej oraz pozbawionej siły wyrazu prozy – stanowią niesamowicie piękną i ponadczasową literacką perłę.

Bez wątpienia Poe nadal pozostaje pisarzem i poetą o ujmującym, nietuzinkowym i niepowtarzalnym stylu. Do takiego stopnia wspaniałym, że przede wszystkim dzięki niemu liczne prace jego autorstwa zasługują na miano arcydzieł. Co więcej, pomimo oczywistej specyfiki wynikającej z tworzenia w pierwszej połowie XIX wieku, wygrywają one w konfrontacji z wieloma najlepszymi i zarazem zdecydowanie nowszymi utworami literackimi, jakkolwiek nie zniechęcając dzisiejszego czytelnika, wręcz odwrotnie – powodując, iż – parafrazując Thomasa Whartona – godzina czytania autentycznie nabiera wymiaru godziny skradzionej z raju.

Poetycki charakter pisania Poe wynika w znacznej mierze niewątpliwie z faktu, że zajmował się tworzeniem, skądinąd znakomitych, wierszy. Spowodowało to, iż zdania zawarte w stworzonych przez niego opowiadaniach są same w sobie, poprzez swoje piękno i kunszt, niejednokrotnie wystarczającym powodem skłaniającym do ich przeczytania. Jednak za ogromną siłą oddziaływania twórczości amerykańskiego pisarza stoją rzecz jasna także, pochłaniające sobą odbiorcę, oryginalne fabuły.

Liczne nowele zawarte w recenzowanym zbiorze reprezentują prąd literacki nazywany czarnym romantyzmem. Autor wytworzył więc w nich ponurą, melancholijną atmosferę, ukazując stopniowe powstawanie ludzkiego zła będącego przyczyną autodestrukcji. Zalicza się do nich przykładowo kultowa Zagłada Domu Usherów z psychodelicznymi postaciami czy Czarny kot o irracjonalnym klimacie. Bardzo istotnym elementem opowiadań reprezentujących czarny romantyzm jest to, że w niemal wszystkich zastosowano pierwszoosobową narrację, co daje najbardziej przejrzyste spojrzenie na nietypowe psychiki postaci.

Najlepsze opowiadanie ze wspomnianego prądu i jednocześnie najdoskonalsze z całego zbioru stanowi Studnia i wahadło. Protagonistą okazuje się uwięziony przez inkwizycję heretyk. Wypełnione zewsząd mrokiem więzienie, w którym przebywa, jest miejscem wyszukanych tortur psychicznych, stanowiących preludium przed opuszczeniem ziemskiego padołu. Stworzono ogromny realizm, a samego bohatera postawiono w niezwykle trudnej i nietypowej sytuacji, powodując iż czytelnik zyskał najbardziej interesującą i emocjonalnie oddziałującą nowelę.

Opowieści niesamowite zawierają również znacznie bardziej lekkie i groteskowe opowiadania. Przykładem jest Król Dżumiec, jaki przypomina książki Terry’ego Pratchetta, mamy bowiem do czynienia z dziwnymi postaciami o osobliwych imionach i pod wieloma względami niedorzeczną, ale zabawną historyjkę. Inna ciekawa nowela tego typu nosi nazwę Hop-Frog. Poznajemy w niej między innymi zawodowego błazna, Hop-Froga, i lubą wesołka, będącą karlicą, Tripetę. Poe uniknął długich opisów bohaterów lub otoczenia, przedstawiając interesujące losy obydwojga.

W Opowieściach niesamowitych znajdziemy kilka po prostu średnich, co bynajmniej nie oznacza, że niegodnych uwagi, nowel. Mimo to recenzowana pozycja, łącząca ze sobą odmienne historie zawierające metaforyczne przesłania, pozostaje wspaniała. Za jej wysoki poziom dodatkowo odpowiada znakomity przekład wykonany przez Bolesława Leśmiana. Z kolei ciekawym elementem wartym wzmianki są, utrzymane w czarno-białej stylistyce, ilustracje Surena Vardaniana.

Piotr Burakowski
23 marca 2011 - 17:45