Wirtualna Formuła 1 - Bioly74 powraca i wygrywa w Australii! - Padok WF1 - 30 marca 2011

Wirtualna Formuła 1 - Bioly74 powraca i wygrywa w Australii!

Tor Albert Park miał w ostatni weekend tylko jednego bohatera. Genialnym wręcz powrotem wykazał się Bioly74, który zdeklasował rywali w prawie wszystkich sesjach treningowych, kwalifikacji i naturalnie  w wyścigu. Takie scenariusze pisze życie, ale nie będzie przesadą, jeśli dodam, iż Bioly to taki nasz Kubica. Przez wiele miesięcy zmagał się z kontuzją (internetu). Niewiadomo było, czy wystartuje w kolejnej edycji WF1 i do ostatnich sekund pod znakiem zapytania stał jego udział w tegorocznych wyścigach. Dosłownie na dwa dni przed Grand Prix Australii poinformował, że mimo kłopotów wystartuje. W niedzielę udowodnił, że jest w stanie już wygrywać.

Wirtualna Formuła 1 może pochwalić się kolejnym rekordem - do ostatniego wyścigu stanęło aż 21 zawodników! To świadczy o niebotycznym zaangażowaniu ludzi i chęci doskonalenia swoich umiejętności. Kwalifikacje przebiegły w zasadzie przewidywalnie. Każdy kto widział Biolego w akcji ten wie, że potrafi dołożyć sekundę do najlepszego czasu i dać rywalom do myślenia. Drugie miejsce z ogromną jak na Formułę 1 stratą zajął sikham, a trzecie eJay. Stawka na kolejnych miejscach bardzo mocno się spłaszczyła.

Wyścig liczący 35 okrążeń był emocjonujący tylko w trakcie pierwszych kółek. Dominacja Biolego, która była poza jakąkolwiek dyskusją spowodowała, że tym razem w czubie nie odnotowano dużej liczby ataków. Całkiem wyrównany był poziom reszty stawki, która straciła do lidera zawodów co najmniej kilkadziesiąt sekund, aczkolwiek tu również bolidy jechały w dość dużych odstępach czasowych. Z pewnością o dużym sukcesie może mówić ponownie Toro Rosso - obaj zawodnicy ulokowali się pierwszej czwórce, co stawia ich w roli faworytów do zdobycia Mistrzostwa Konstruktorów. Presję wytrzymał ponadto młody i utalentowany fisherfighter - tempo kierowcy było bardzo dobre i poza zasięgiem innych. Nieco gorzej wypadło Ferrari, bo  6 miejsce eJaya oraz 12 Cappo spowodowało, że do czerwonego tandemu doskoczył McLaren. maciula i bokserek wywieźli z Australii kilka cennych punktów, co powinno zaowocować wzrostem morale, zwłaszcza po słabszym występie w Bahrajnie. Równie konkurencyjny był Kowal, wiktordth, a punktowaną dziesiątkę zamknął Miszka. O pewnym rozczarowaniu mogą mówić sajes i Qverty, którzy mieli chrapkę na wysokie pozycje. Na Albert Park zmagali się z problemami natury technicznej, a plotki na padoku mówią o jakimś sabotażu ze strony mechaników.

Poniżej znajdziecie wyniki zawodów, film z najlepszego okrążenia oraz wypowiedzi kierowców z pierwszej dziesiątki. Następny wyścig Wirtualnej Formuły 1 zostanie rozegrany 10 kwietnia w Malezji. Sepang to jeden z bardziej wymagających torów w kalendarzu. Jeżeli chcecie być na bieżąco z wydarzeniami ze świata WF1 - zapraszamy na nasz profil na Facebooku.

============================

KWALIFIKACJE

1. Bioly74           01:25.252        strata

2. Sikham           01:26.194       00.942

3. eJay                01:26.249       00.997

4. FisherFighter 01:26.369       01.117

5. Danley             01:26.484      01.232

6. maciula           01:27.169       01.917

7. Lukas               01:27.444      02.192

8. Kowal              01:27.504       02.252

9. Bokserek         01:27.932        02.680

10. wiktordth      01:28.279        03.027

11. Miszka           01:28.333        03.081

12. Qverty          01:28.628        03.376

13. kamykPL     01:28.686        03.434

14. Cappo          01:29.082        03.830

15. Sajes             01:29.095        03.843

16. KORraN       01:29.231        03.979

17. Alien             01:29.263        04.011

18. Przemek       01:29.550        04.298

19. simson          01:27.704        02.452

20. 2Fast4You   01:30.366        05.114

============================

WYŚĆIG

1. Bioly74           52:19.137         strata

2. Sikham           52:50.659        31.522

3. FisherFighter  53:03.692        44.555

4. Danley            53:04.123        44.986

5. maciula           53:17.560        58.423

6. eJay                 53:30.207        01:11.070

7. Kowal              52:33.217         1okr.

8. Bokserek         52:39.450        1okr.

9. wiktordth        52:49.272        1okr.

10. Miszka          53:13.101        1okr.

11. KORraN        53:17.113        1okr.

12. Cappo            53:26.384        1okr.

13. Przemek        52:30.888        2okr.

14. Alien              52:58.858        2okr.

15. Thomi           53:52.427        3okr.

16. 2Fast4You   53:52.990         3okr.

17. Sajes              DNF (DNF)    8okr.

18. Qverty          DNF (Zaw.)    9okr.

19. simson          DNF (Zaw.)   28okr.

20. kamykPL     DNF (DNF)    35okr.

21. Lukas           DNF (DNF)    35okr.

============================

Klasyfikacja kierowców (sezon 2011):

1. Sikham (STR)                     43pkt.

2. Danley (STR)                      27pkt.

3. eJay (FER)                         26pkt.

4. Bioly (REN)                       25pkt.

5. Kowal (FI)                         18pkt.

6. FisherFighter (RBR)         15pkt.

7. Maciula (MCL)                  14pkt.

8. Bokserek (MCL)                12pkt.

9. Sajes (VIR)                        10pkt.

10. Miszka (RBR)                   7pkt.

11. Cappo (FER)                     2pkt.

---- Wiktordth (MER)           2pkt.

12. Przemek (REN)               1pkt.

============================

Klasyfikacja konstruktorów (sezon 2011):

1. Scuderia Toro Rosso                       70pkt.

2. Scuderia Ferrari Marlboro               28pkt.

3. Vodafone McLaren Mercedes         26pkt.

-- Renault F1 Team                             26pkt.

4. Red Bull Racing                               22pkt.

5. BMW Sauber F1 Team                   12pkt.

6. Virgin Racing                                   10pkt.

7. Force India F1 Team                       6pkt.

8. Mercedes GP Petronas F1 Team     2pkt.

============================

Wypowiedzi po wyścigu:

Bioly74 (1 miejsce): Wszystko począwszy od quala, a kończąc na wyścigu przebiegło bez najmniejszych problemów. W czasówce nie udało się pobić swojego PB, ale złożyłem i tak dosyć przyzwoite kółko, dzięki któremu udało się zdobyć PP z komfortową przewagą. Start, którego najbardziej się obawiałem wyszedł mi jakimś cudem nad wyraz świetnie i po T1 udało się utrzymać pierwsze miejsce. Po paru kółkach wyrobiłem sobie kilkusekundową przewagę, którą starałem się spokojnie powiększać do końca wyścigu. Jedyny zgrzyt nastąpił w połowie dystansu, kiedy to dzięki swoim fantastycznym umiejętnościom matematycznym wyliczyłem, że nie starczy mi paliwa do końca wyścigu. Natychmiastowo przełączyłem się na "saving fuel mode", ale po paru kółkach zdałem sobie sprawę, że jednak uda mi się dojechać i w ostatnim stincie wróciłem do normalnego tempa. Ogólnie rzecz biorąc fajne jest wrócić po tak długiej przerwie na najwyższy stopień podium, ale w następnych GP trzeba cisnąć jeszcze mocniej, bo konkurencja nie śpi i wbrew pozorom nie jest tak daleko, jak mogły by sugerować wyniki wyścigu :>

sikham (2 miejsce): W qualu zaliczyłem największego dzwona w mojej historii startów w WF1 - na pierwszym pomiarowym okrążeniu Simson popełnił błąd na szykanie, jadąc widziałem tylko kłęby dymu przed sobą i jak się później okazało Simson stał w poprzek szykany na samym środku toru, nie miałem żadnych szans na reakcję i uderzyłem w niego z całym impetem, Danley napisał w tym momencie tylko "#$^%#$#@" a spotter informował i znacznych uszkodzeniach całego samochodu, chciałem już nawet ESC dać, ale wizja startu z końca stawki popchnęła mnie do przodu. Bolid w ogóle się nie prowadził, ale o dziwo udało się przejechać jedno czyste okrążenie i wpadło p2 co było już kompletnym szokiem. [...] Cieszy 2 miejsce bo jest to generalnie pierwsze miejsce wśród ludzi ;) Cieszą punkty dla wszystkich byczków, a zwłaszcza punkty Danleya, który miałem nadzieje że upora się z Fisherem - brawo Fisher, ale pewnie schudłeś parę kilo w czasie wyścigu.

fisherfighter (3 miejsce): Gratulacje dla Biołego za znakomity wynik. Ktoś musiał przedzielić STR, udało mi się:) Miszka brawo, są punkty. Troszkę szkoda że przez cały wyścig nie miałem z nikim walki bolid w bolid bo troszkę się nudnawo robiło, ale cel uświęca tutaj środki. Czuję potencjał w konstrukcji RB7 i na pewno nie oddam całego pola STR, "czerwonym" i żółtej strzale:)

Danley (4 miejsce): Podczas trzeciego stintu prowadziłem w zasadzie korespondencyjny pojedynek na czasy z Fisherem i z powodzeniem udało mi się go regularnie doganiać. Mieliśmy jednak zbyt równe tempo, a on nie popełniał poważniejszych błędów, dlatego podjęcie manewru wyprzedzania było niezwykle trudne. Na ostatnim okrążeniu udało mi się wstępnie nawiązać walkę, ale było już zbyt późno. W odróżnieniu od Bahrajnu, gdzie trzeci stint wypadł najlepiej, w Australii przejazd ten wypadł niestety słabo, dlatego będzie nad czym pracować przed Malezją, aby nie dochodziło do takich sytuacji. W międzyczasie Gratuluję również Biołemu mocnego powrotu, czyli PP, P1 i FL.

maciula (5 miejsce): Wyścig to duże rozczarowanie dla mnie. Samochód przygotowany był perfekcyjnie. Nie wiem co się stało, ale tego dnia jeździłem dużo wolniej od tego co mogłem. Start był w porządku. Przebiłem się na trzecie miejsce. Niestety wynik z quala jak i dziwne artefakty na całym torze, spowodowały moją dekoncentrację . Już po chwili popełniłem pierwszy gruby błąd, i bodajże Sikham mnie wyprzedził. Za parę okrążeń drugi błąd, jeszcze poważniejszy - skończyło się ponad 10 sekundowym stopem na naprawy. Po drugim stopie doszedłem do Danleya na 3,5 sekundy. Pomyślałem, że może powalczę o 4 miejsce. Niestety, Danley wrzucił przerzutkę i szybko rozwiał moje nadzieje.

eJay (6 miejsce): Pierwszy stint przeokropny, nafaszerowany błędami, wyjazdami na pobocze. Pierwsza szansa na wysoką pozycję uciekła już na starcie, kiedy prawie zaliczyłem pomarańczową tarkę na T1 - nie miałem ani centymetra asfaltu. Drugi błąd, na dodatek niewymuszony to zakręt nr 3, na którym Danley miał jakieś kłopoty. Niestety tu także nie miałem miejsca i żeby nie schrzanić wyścigu sobie i Danleyowi odbiłem w bok, uniknąłem zderzenia...i kolejny raz trawka. Wyprzedziło mnie wtedy z 5-6 kierowców. Co się zesrało to się nie odstanie ;) Kolejne okrążenia to walka o wszystko, ale w ciekawych starciach z Qvertym i kowalem znowu popełniałem błędy. Po paru kółkach udało się odzyskać 6 pozycję. Zjazd do boksu i to w zasadzie koniec emocji, bo 2 i 3 stint to zdecydowany spokój i dowożenie punktów do mety. Jak na tor, który niekoniecznie lubię wynik przyzwoity i akceptowalny, ale po wynikach qualu pozostał niedosyt. Brawa dla Biołego za kosmiczny powrót.

kowal (7 miejsce): Weekend udany, widząc moje tempo na tym torze to ogólnie jestem zadowolony z 7 pozycji :) Qual pojechałem na tyle na ile mogłem czyli nie było źle-8 pozycja. W porównaniu do poprzedniego wyścigu byłem całkiem spokojny, nie trząsłem się, po prostu pojechałem. Start całkiem całkiem (nauczyłem się wreszcie startować :D) i awansowałem chyba od razu o jedną pozycje, T1 bez dymu. Pierwsze kółka były trudne bo większość osób popełniała błędy, włącznie ze mną. Parę razy kogoś klepnąłem, parę razy nie zmieściłem się w zakręcie (głównie przez Dana który ostro cisnął i jechałem pod presją - głupie błędy :)), ale mogę się pochwalić także ładnymi wyprzedzeniami (na Miszce) i ładną kontrą (na eJay-u) :)

wiktordth (9 miejsce): Qual poszedł mi fatalnie - na pierwszym pomiarowym kółku na początku 3. sektora musiałem zwolnić - simson obrócił się na środku toru co kosztowało mnie ok. 0,4s. Drugie okrążenie również zepsute, ale tym razem z mojej winy. Za to mój start był wspaniały. Tuż za T1 byłem 6., a chwilę później już 5. Długo ta sytuacja nie utrzymała, gdyż przez 2 pierwsze stinty musiałem oszczędzać opony i nie jechałem na limicie. Większych błędów jednak nie popełniałem, oprócz incydentu z Danleyem. Tempo miałem wyjątkowo równe jak na mnie, a to tylko dlatego, że odpuściłem sobie hotlapy i skupiłem się na samym wyścigu. Stawka jest w tym sezonie niesamowicie mocna, więc ciężko będzie mi w przyszłości walczyć o miejsca wyższe od 5.

Miszka (10 miejsce): Po Bahrajnie obiecywałem sobie wiele. Miałem więcej czasu poświęcić na treningi, miałem dopieścić sety, miałem znowu przeciąć Fisherowi kabel od internetu. Niestety żadne z postanowień nie zostało zrealizowane. Albert Park bardzo lubię, ale niestety bez wzajemności. Czasy okrążeń fatalne i nawet cenne wskazówki Sikhama na niewiele się zdały gdyż po chwili dawne nawyki wracały. Nasuwa się przysłowie, że starego psa nie nauczy się nowych sztuczek...zwłaszcza w takim krótkim czasie. Jechałem w okolicach miejsca startowego gdy na początku drugiego okrążenia na wejściu do t1 jeden lotus się wepchnął jakbym miał kija z marchewką przed bolidem, a na wyjściu dostałem w dupę od drugiego lotusa w osobie Simsona. Kosztowało mnie to spina i spadek na pozycję drugą od końca. Reszta wyścigu to nudne jechanie do mety, a w końcówce utrzymywanie bezpiecznej przewagi na Korkiem, patrzenie na obijającego się o bandy Qvertego i podziwianie walki dwóch byczków - Fishera i Danley'a którym niniejszym gratuluję wyniku - nie zapominając o Sikhamie. Bioły bardzo ładny powrót - chociaż tego można było się spodziewać.

OKRĄŻENIE Z BIOLYM74

 

Padok WF1
30 marca 2011 - 19:14