Hybrid - Full Spectrum Warrior i Gra Endera w jednym... - yasiu - 5 kwietnia 2011

Hybrid - Full Spectrum Warrior i Gra Endera w jednym...

Podczas targów GDC założyciel firmy 5th Cell pokazał dziennikarzom nowy projekt nad którym pracują jego ludzie. Hybrid to futurystyczna strzelanka taktyczna kierowana jak na razie tylko na rynek XBLA. Z tego co pokazano w tej chwili wynika, że będzie to połączenie Full Spectrum Warrior z pewnymi elementami które kojarzą się z grą Endera.

O ile dla mnie FSW okazał się kolejnym szumnie zapowiadanym i mocno promowanym niewypałem, to Gra Endera jest pozycją obowiązkową dla każdego miłośnika fantastyki. Dlatego informacje o Hybrid przyciągnęły mnie na dłużej. Co się okazuje, podobieństwa do Gry są całkowicie przypadkowe, pan Jeremiah Slaczka - dyrektor kreatywny w 5th Cell - nie znał tego tytułu dopóki uczestnicy targów nie wskazali mu podobieństw jego gry do znanej książki. Podobieństwo do FSW jest mniej przypadkowe, firma pracowała nad portem tej gry na PSP, ale i tu podobno wpływ jest znikomy.

Nie można się jednak oprzeć wrażeniu, że podstawą Hybrida jest system który kojarzymy z Full Spectrum. Naszą postacią nie kierujemy bezpośrednio, wskazujemy jej miejsce do którego ma się udać a ta po prostu tam biegnie. W połowie drogi możemy zmienić kierunek i co ciekawe, możemy go zmienić dowolnie, w każdej chwili nasza postać może przenieść się na ścianę czy sufit i stamtąd prowadzić ostrzał przeciwnika. Niby nic specjalnie wyszukanego, ale podobno 5th Cell pracował nad tym systemem cały rok, tak żeby uczynić go najbardziej intuicyjnym i działającym dokładnie tak, jak będą tego chcieli gracze - twórcom chodzi o to, żeby użytkownik skupił się na strzelaniu a nie poruszaniu. Dla mnie osobiście to kastracja - coś w tym stylu, tylko kilka poziomów wyżej - pokazał autor flashowej gierki w której używa się jednego klawisza. Ale, nie osądzajmy krowy po jej placku, zobaczymy grę, pogadamy.

Ciekawostką będzie system "Squad on Command", co by nie walczyć samemu, gra premiuje zabijanie żołnierzy przeciwnika. Zabicie jednego, pozwoli nam w dowolnej chwili stworzyć partnera który stanie u naszego boku, dwóch pokonanych, to kolega kontrolujący wieżyczki strzelnicze, trzech pozwala na wypuszczenie w pole zabójcy polującego na wrogów. Podobno - ale szczegółów na razie brak - sposób rozgrywki i wyniki będą miały wpływ na rozgrywkę nawet po zakończeniu rundy. Brzmi enigmatycznie, zobaczymy jak wyjdzie w praniu.

yasiu
5 kwietnia 2011 - 10:15