Kanadyjska myśl techniczna. Recenzja albumu Protest The Hero - Volition - rog1234 - 7 listopada 2013

Kanadyjska myśl techniczna. Recenzja albumu Protest The Hero - Volition

Okładka albumu w wersji alternatywnej. Oryginalna jest mocno niecenzuralna.

Popularnym ostatnio w muzyce pytaniem jest "jak daleko można się posunąć, przekroczyć granicę?" Czyli, po prostu, jak zrobić coś "bardziej" niż inni. Nie ważne czy chodzi o łączenie gatunków, skomplikowanie lub uproszczenie pisania utworów, ich wykonywania lub nagrywania, ten wyścig trwa bez końca. Wielu stara się go wygrać, ale tylko raz na jakiś czas pojawiają się wybrańcy, którzy miażdżą te granice niczym czołg, a nawet nie starają się brać w tej gonitwie udziału. Protest The Hero to właśnie taki zespół.  


Kanadyjska grupa działająca od 2001 roku wykonuję muzykę wymykającą się kategoryzacji. Starano się przyczepić do nich etykietki "metalu progresywnego", "post-hardcore'u", "mathcore'u", ale to wszystko nie oddaje talentu, który siedzi w tej niesamowicie utalentowanej grupie. 29 października tego roku nakładem wytwórni Razor & Tie ukazał się ich czwarty album, zatytułowany Volition. Przed nagraniem tej płyty doszło w zespole do zmiany na stanowisku perkusisty, więc w miejscu Moe Carlsona, który grał na ich poprzednich albumach gościnnie zasiada Chris Adler, znany z amerykańskiego zespołu metalcore'owego Lamb of God (właściwym perkusistą grupy został Mike Ieradi). Na albumie pojawia się również kilku gości, między innymi kanadyjska piosenkarka folkowa Jadea Kelly i Ron Jarzombek, gitarzysta pionierskiej w dziedzinie metalu progresywnego kapeli WatchTower. 

Starczy tych formalności, pora na wrażenia. Od pierwszych sekund otwierającego płytę Clarity słychać szerokie wpływy, które składają się na ten zespół. Chwytliwy riff gitarowy i "podpięta" pod niego perkusja bez zastanowienia przechodzą w skomplikowane, techniczne instrumentarium zakorzenione w graniu progresywnym, a nad tym wokalista Rody Walker wycina wręcz powermetalowe wysokie zaśpiewy... i ten obraz bardzo dobrze oddaje to, czym zespół raczy na Volition. Techniczna wirtuozeria, niebywały talent do melodii, swoboda w łączeniu gatunków i stylów, a to wszystko zaserwowane przez doświadczony zespół grający bardzo nowocześnie. Nie patrzą przy tym na innych - nie są śmiertelnie poważni, ale traktują muzykę i słuchaczy bardzo serio. Ciężko to wyjaśnić, więc najprościej powiedzieć, że chłopaki po prostu niczego się nie boją. Nie boją się mieszać, łączyć i wciskać do tej mieszanki co tylko im się podoba - wychodzą obronną ręką z wszystkiego. Nie ważne czy oferują szaloną jazdę przed siebie (Drumhead Trial), raczą długimi, akustyczno-klawiszowymi outrami (Mist), mieszają klasyczny heavy metal z czysto punkową energią (Underbite), wszystko jest urzekające, techniczne, ale melodyjne i chwytliwe. Często zadziwiając i na początku nawet przytłaczając. 

Tu własnie wychodzi największy problem tej płyty. Nie jest to album dla ludzi, którzy szukają czegoś protego i przyjemnego, a nawet ludzie lubujący się w muzyce skomplikowanej i technicznej niekoniecznie uznają Protest The Hero za warte ich uwagi. To muzyka dla naprawdę konkretnego odbiorcy, o otwartym umyśle, który chce poświęcić na spokojne słuchanie i "przeżywanie" tej płyty. Odbiorcy, który w takim skomplikowanym, nowoczesnym i trochę absurdalnym graniu znajdzie coś dla siebie. 

Brzmienie i wykonanie na Volition to kolejna mocna strona. Efekty gitarowe są tu rzadkością, polegają raczej na własnych umiejętnościach niż sprzęcie, a kontrast stworzony między bardziej technicznymi partiami gitary prowadzącej i riffowym, prostszym graniem rytmicznym oraz basem został oddany wyśmienicie, tworząc prawdziwie kompleksowe brzmienie. Chris Adler na perkusji sprawdził się wyśmienicie, pokazując się od znacznie lepszej strony niż w swojej macierzystej kapeli, jego gra jest pełna wyczucia i energii, różnorodna i porywająca. Wokalnie płyta jest "masywna", żeby jakoś to nazwać. Przez większość czasu Rody posługuje się swoim wysokim, potężnym śpiewem, ale nie boi się screamu wprost z muzyki hardcore'owej, delikatnych falsetów lub zawodzenia w stylu rocka alternatywnego. Produkcja, mimo iż ciężka i nowoczesna, nie jest hałaśliwa i nie ingeruje w muzykę - pozwala jej błyszczeć i nie odwraca uwagi od tego, co zespół chce nam przekazać. 


Protest The Hero to naprawdę niesamowity zespół. Z płyty na płytę brzmią inaczej, a Volition jest najbardziej "klasycznie" metalową płytą w ich dorobku. Zadowoli wszystkich słuchaczy rocka, którzy szukają po prostu dobrej muzyki. Nie jest to album dla wszystkich, ale tych, którzy znajdą w nim coś dla siebie zabiera w niesamowitą i szaloną podróż. 

9/10
Warto posłuchać: 
Drumhead Trial http://www.youtube.com/watch?v=WMPd_WEMrLM
Treading Against Windmills http://www.youtube.com/watch?v=W3AgitMw9d4
A Life Embossed http://www.youtube.com/watch?v=YMc0Hb-dSUc

rog1234
7 listopada 2013 - 00:54