Witam,
Pytanie an dzisiaj to: "Co by było gdyby podczas wojny secesyjnej obie strony miały do dyspozycji mechy?"
Na pewno każde z nas zadawało sobie kiedyś, to jakże intrygujące i ciekawe pytanie. A tak szczerze to przypuszczam, ze nikogo to za bardzo nie obchodzi, a nawet nie jeśli myślał kiedyś o wojnie secesyjnej, to raczej nie w takim kontekście.
A jednak, przez tyle lat żyliśmy w nieświadomości ze jednak jest ktoś kto może wpaść na taki pomysł... i o to co z tego wyszło.
Studio Zachtronics Industries uraczyło nas w swojej produkcji dosyć ciekawą koncepcją przedstawiającą sytuacje w powyższego - wręcz niedorzecznego - pytania.
Twórcy takich produkcji jak SpaceChem, The Codex of Alchemical Engineering czy The Bureau of Steam Engineering postanowili zafundować nam połączenie RTSa (strategia czasu rzeczywistego) i mechaniki deck buildingu w swojej produkcji Ironclad Tactics wydanej 18 września 2013 - tak, nie mamy to do czynienia z jesiotr pierwszej świeżości ale jednak wartym uwadze.
Przenosimy się do lat 60 XIX wieku i bierzemy udział w tworzeniu alternatywnej historii wojny secesyjnej. Znajdujemy się po stronie UNI i co jest raczej oczywiste - tłuczemy się z Konfederacją. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że zostajemy wyposażeni w roboty zwane Ironclad których musimy używać i poprowadzić nasza stronę konfliktu ku zwycięstwu. Oczywiście w czasach honoru nie może być tak ze tylko my jesteśmy tak dobrze wyposażeni. Z tego jakże oczywistego powodu, po obu stronach znajdują się wybitni naukowcy - od robotyki ? (Oo) którzy - dziwnym zbiegiem okoliczności - wynajdują roboty w tym samym czasie !!!!! Tu zaczyna sie zabawa.
W Ironclad Tactics walka polega na budowie naszego deck`a (nasza armie) do którego wkładamy różnego rodzaju roboty, ulepszenia, zagrania taktyczne oraz żołnierze z krwi i kości przedstawionych w postaci kart. Zagranie odpowiedniej karty, która ma nam przynieść zwycięstwo, polega na zapłaceniu odpowiedniej ilości punktów akcji które generują nam się automatycznie co turę. Balans miedzy czasem dostarczania punktów a kosztem kart jest dosyć dobrze wyważony co sprawia, że nie możemy wykładać co nam się żywnie podoba tylko musimy się zastanowić co będzie w tej sytuacji najlepszą opcja. Odpowiednio lepsze jednostki czy ulepszenia kosztują więcej.
Przygotowani w taki sposób, przemierzamy stany obecnego USA i odkrywamy co raz to nowsze przez pokonywanie kolejnych wrogów co daje nam możliwość do budowania lepszej tali.
(zapraszam do video ;) )
Gra jest wykonana całkiem przyzwoicie, posiada miłą dla oka rysowaną grafikę przez co miło się na nią patrzy. Fabuła posuwa się powoli z misji na misje poprzez bardzo ciekawe wstawki niczym z komiksu.
Ironclad Tactics jest raczej prostą grą i nie powinna sprawić większego problemu nawet najbardziej opornym graczom ;] Jednakże nie jest to produkcja, która wciągnie nas na wiele godzin, chociaż by z tego powodu, że jakoś strasznie nie przykuwa do fotela.
Developerzy dostarczyli nam również opcje gry po sieci ze znajomymi bądź z losowymi ludźmi z internetu.
Mimo to, zachęcam do zwrócenia uwagi na tą pozycje, może służyć jako przyjemne oderwanie się od czaso-pochłaniaczy i stresogennych gier w których wpadamy w furie jak nie możemy zabić tego wielkiego i złego bosa po raz n-ty.
Pozdrawiam
Lazu