O miodnym Rocket League, genialnym Ponyo i najlepszym od lat sezonie Serie A
Moja kariera w FM13 #41: Eliminacje Ligi Mistrzów (występ pierwszy)
Moja kariera w FM13 #40: Łatanie dziur i trzymanie pułapu
Moja kariera w FM13 #39: Ultimatum Diallo i problemy w negocjacjach
Moja kariera w FM13 #38: Chwilo trwaj!
Moja kariera w FM13 #37: Krok ku rozgrywkom międzynarodowym
Po długiej karierze w FIFA 12 zdecydowałem się spróbować swoich sił w prowadzeniu klubu w Football Manager 13. Wybór padł na tryb Classic, który stanowi idealne rozwiązanie dla osób pozbawionych dużych ilości wolnego czasu. Postanowiłem relacjonować wam swoje postępy. Przy okazji jest szansa podyskutować o samej grze, młodych talentach, bugach i różnych ciekawostkach.
W najnowszej odsłonie słynnego menadżera piłkarskiego pojawia się dodatkowy tryb Football Manager Classic, w którym prowadzenie klubu zostało ograniczone do kilkunastu najważniejszych elementów. Autorzy dedykują ten moduł wszystkim zapracowanym ojcom i mężom oraz fanom, którzy nie mają już czasu na wielogodzinne posiedzenia przy monitorze. Jak dla mnie to iście genialne rozwiązanie.
Początkowo można mieć obawy, że Classic będzie zbyt uproszczony i płytki, a przez to nudny i niegrywalny. Okazuje się jednak, że w SI siedzą ludzie mający pojęcie o swojej pracy i problemach graczy. W jednym z filmików promujących ten tryb Miles Jacobson sam stwierdził, że przy tworzeniu go część twórców brała pod uwagę swoje własne problemy. Część z nich bowiem po założeniu rodziny też ma zdecydowanie mniej czasu na granie.