Witam wszystkich po dłuższej przerwie. Cały sierpień spędziłem na kursach i testach, które musi zdać każdy przedstawiciel ubezpieczeniowy, więc na granie w gry wideo, a tym bardziej na pisanie o nich nie miałem zbyt wiele czasu.
Chciałbym jednak pochwalić się, że po niemal pięciu latach, które spędziłem z The Fruit of Grisaia udało mi się w końcu zobaczyć wszystkie zakończenia w tej japońskiej grze erotycznej, która nie bała się poruszać drażliwych tematów.
W międzyczasie udało mi się ukończyć Bioshock Infinite wraz z dwoma dodatkami fabularnymi stanowiącymi prawdziwe zakończenie całej trylogii, zaliczyć dodatkowy epizod w pierwszym sezonie The Walking Dead, przejść Doom z 1993r. na poziomie Ultra-Violence oraz przede wszystkim zdobyć wszystkie trofea w Resogunie, co uważam za jeden z największych wyczynów w swojej karierze gracza. Po tym wszystkim zacząłem skakać po przeróżnych grach, zupełnie nie wiedząc za co powinienem się zabrać. Zawsze tak mam jak skończę coś poważniejszego.
Darksiders to seria, która ma pecha. Olbrzymie ambicje twórców nie mogły zostać spełnione przez upadek THQ. Teraz za serię odpowiada wydawca, który nie mierzy w status AAA. najlepszym tego dowodem było Darksiders 3. Czy sytuacja zmieni się przy Darksiders Genesis i w końcu saga o lekko komiksowych jeźdźcach apokalipsy doczeka się produktu wypełniającego potencjał części pierwszej?
Darksiders to jedno z najmilszych zaskoczeń pośród gier wydanych na konsole poprzedniej generacji. Tytuł, który czerpał z wielu źródeł okazał się być świetną grą. Przygoda Wojny, rozstrzygającego spór pomiędzy niebem a piekłem, okazała się być jednym z najciekawszych klonów The Legend od Zelda. Teraz w epoce remasterów przyszła pora na „ulepszoną” wersję Darksiders. Niedawno wskrzeszone THQ postanowiło zaserwować nam kolejny odgrzewany kotlet. Pytanie czy Darksiders Warmastered Edition to jeden z wielu nieświeżych kawałków mięsa, wepchniętych do mikrofalówki na dwie minuty i okraszonych ziemniakami i surówką?
Darksiders to chyba najbardziej pechowa seria gierek pod słońcem. Pierwszy tytuł to genialne wprowadzenie w nowe uniwersum, które świetnie nawiązuje do kultowych tytułów. Sequel idzie w trochę inną stronę i eksperymentuje z rozgrywką. Jest potencjał na wyśmienitą serię gier i wszyscy czekają na to co będzie dalej. THQ upada i wszystko się sypie a my pozostajemy z historią zakończaną challengerem. Mijają lata i Nordic wykupuje prawa do marki, na rynku pojawiają się takie sobie remastery obu gierek. Jest to jednak oznaka, że seria jeszcze nie umarła. Mijają kolejne miesiące i na horyzoncie pojawia się widmo kontynuacji przygód Jeźdźców Apokalipsy Nowe studiu złożone z części oryginalnych twórców dostarcza nam kolejny tytuł. Czy Darksiders III jest tym na co czekali fani?
Zapraszam na Znalezisko z sieci, czyli to wszystko, czego wypatrują w sieci wygłodniali konsumenci growej rozrywki - faile, bugi, wpadki, nooby, hardkorowi gracze i wiele, wiele innych, nie mniej ciekawych, zjawisk... Jeśli chcesz na chwilę oderwać się od marketingowo-biznesowego rynku gier wideo to Znalezisko z sieci jest właśnie dla Ciebie!
„Moje życie to obszerne getto zaśmiecone neotolkienowskimi elfami, ośmioprowadnicowymi wyrzutniami rakietowymi, nieprzeliczonymi hordami muskularnych opryszków bez twarzy, bielizną przypominającą zbroję, siedmioma artefaktami złego władcy, miliardem przerysowanych cut-scenek, znanymi terrorystami, neogeigerowskimi kosmitami, latającymi czołgami, troglodytami, wampirami, magicznymi napojami dodającymi 7 punktów życia, a wszystko to znajduje się w neopostindustrialnym, cyberpunkowym zamku z teleportami, windami i zagadkami w każdym pokoju”.
Brody Condon
Podoba mi się ten cytat. Jest całkiem trafny, nie sądzicie? Tak właśnie wygląda to nasze medium gier. Medium, w którym podstawowym narzędziem twórczym jest pastisz, a ulubionym zajęciem, nieustająca zabawa w eklektyczną układankę z dobrze znanych wątków, motywów i nawiązań. To medium od maleńkości karmiące się mlekiem wprost z popkulturowego… (zaraz, gdzie ja jechałem z tą metaforą?). Niemniej sam wychowałem się na tej estetyce i bardzo sobie cienię jej specyficzny urok (kicz?).
Na Gamescomie widziałem kilka gier, z którymi wiążę szczególne nadzieje. Tak, wśród nich jest Battlefield 3, chociaż większe emocje wzbudza we mnie Guild Wars 2 czy Dark Souls (o którym poczytacie w pierwszej odsłonie przeglądu). Część z nich miałem okazję zobaczyć na własne oczy. Jakie wrażenia wyniosłem z pokazów? Przekonajcie się sami.
W drugiej odsłonie miniprzeglądu nie mogło zabraknąć bonusu. Tym razem, jest nim prawdziwy Charr, bohater z Guild Wars 2, który przechadzał się po halach targowych.