Ile razy słyszeliśmy obietnice muzyków w stylu "nasz nowy album będzie w stylu X", albo "wracamy do korzeni, znowu gramy ciężką muzę" i tym podobne? Członkowie grupy Slipknot też są winni tego typu zagrywek, ale nawet ich najsłabszy album - All Hope Is Gone - ma na tyle dużo do zaoferowania, że wielu fanów wybaczyło im buńczuczne zapowiedzi. Oczywiście ci, którzy oczekiwali czegoś na miarę debiutu lub Iowy do tej pory byli niezadowoleni. We Are Not Your Kind, nowy album zamaskowanej ekipy, robi co może, by wszystkich fanów pogodzić. I dokłada od siebie tyle dodatkowej agresji, zaskoczeń i frajdy, ile się tylko da.
Szósty album Slipknota już jest sukcesem - świetne recenzje i rekordy sprzedaży ma zaliczone, muzycy są zadowoleni, fani w większości również. Ja należę do tej grupy słuchaczy, która na szczycie stawia album Vol. 3 - The Subliminal Verses, a do płyt z 1999 i 2001 roku w zasadzie nie wraca. Mój Slipknot to ten łączący tytaniczne riffy, niedźwiedzi wrzask, nastrojowe melodie i łagodny wokal. We Are Not Your Kind to mój Slipknot.
Jeszcze raptem kilka lat temu mogliśmy usłyszeć liczne głosy, jakoby to Polska była traktowana przez największe sławy muzyki rockowej jako kraj trzeciego świata, do którego przyjeżdża się na jeden koncert i to raz na kilka lat. Dzięki aktywności organizatorów z Łodzi, Warszawy, Gdańska, Krakowa czy Poznania (ale i okazjonalnie kilku innych miast) oraz obecności pięknych aren w tychże metropoliach, sytuacja znacznie się poprawiła, a fan muzyki rockowej nie musi się w naszym kraju czuć zepchnięty na margines. Przyszykujcie portfel, przeglądając poniższą nieco subiektywną listę najciekawszych festiwali lub koncertów rockowych i metalowych, które odbędą się w Polsce w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy. Będzie się działo!
Jak co roku będziemy podsumowywać. Tzn. ja na pewno będę. Znów zaczynam od listy najlepszych albumów, bo już nic więcej ciekawego na pewno się nie pojawi, a całej masy ewentualnych płytowych braków i tak nie zdążę nadrobić w najbliższym czasie. W 2014 roku pojawiło się mnóstwo ciekawych albumów, z których sporo (mam nadzieję) trafiło na poniższą listę - jest trochę niespodzianek, jest trochę pewniaków, są gitary i darcie ryja, jest elektronika i jest gatunkowy mezalians. Całość tworzy interesującą mieszankę i całkiem niezły punkt wyjścia do poznawania tego, czego być może jeszcze nie mieliście okazji posłuchać.
W tym roku rezygnuję ze zbędnego wodolejstwa i dodatkowych akapitów. Poniżej znajdziecie tylko opisy tych najfajniejszych płyt, a kolejność prezentacji będzie chronologiczna w kwestii ich debiutowania na rynku. Zapraszam.
6 lat czekali fani Slipknota na nowy album zamaskowanych metalowców. .5: The Gray Chapter w końcu się ukazał i prezentuje się bardzo okazale, choć droga do jego wydania była trudna, zaś szczęśliwy finał wcale nie taki oczywisty. W maju 2010 roku Paul Gray, basista i jeden z założycieli zespołu, przedawkował środki przeciwbólowe i zmarł, zaś zimą 2013 roku grupa pożegnała się z perkusistą Joeyem Jordisonem (podobno tutaj również zawiniły pewne chemiczne substancje). Ból, gniew, rozczarowanie i smutek były ogromne, ale Corey Taylor i reszta ekipy byli w stanie zaprząc te uczucia w służbie kreacji i stworzyli coś, co dla wielu miłośników ciężkiego grania będzie jedną z lepszych płyt tego roku.
Chcąc napisać tekst nieco inny, niż zwykłe "dobrze zagrana, dobrze nagrana płyta", zapraszam na mhroczną jak serce Varga Vikernesa, tajemniczą, nastrojową i wyposażoną w kilka głupkowatych analogii historyjkę opisującą nowy album Slipknot.
W ostatnim tygodniu Newsów zabrakło – dlatego to wydanie będzie wydaniem podwójnym. A w nim: premiery i zapowiedzi edycji specjalnych, nowości wydawnicze, a także nowy album Metalliki (niestety tylko ze zdjęciami).
1.08.2014 – 13.08.2014