Na YouTube siedzę od kilku lat. Zarówno jako twórca, jak i widz. Pamiętam swoje początki na Tubowej scenie, gdzie za wszelką cenę chciałem lśnić jakością, więc inwestowałem w coraz to droższy sprzęt, w postaci mikrofonów, kamerek, myszek itp. Teraz, patrząc z perspektywy czasu zrozumiałem jak wiele pieniędzy wyrzuciłem w błoto.
Z wypiekami na twarzy od dawien dawna Polacy wyczekują informacji o cudownym dziecku z kraju nad Wisłą, które to jako jedno z niewielu dzieł spod ręki polskiego cyfrowego rzemieślnika może mieć szansę odnieść (ponownie) światowy sukces. Nic więc dziwnego, że każda kolejna garść informacji trawiona jest w zastraszająco szybkim tempie, czego efektem są potem dyskusje na szkolnych korytarzach, w komunikacji miejskiej czy też miejscach pracy, a tematem ich jest „miodność” i cudowność nowego Wiedźmina 3. Czar ten, jak się okazuje, prysł u znacznej ilości osób gdy tylko opublikowano oficjalne wymagania najnowszej produkcji CD Projekt RED…
Jakiś czas temu Rojo pisał już o immersji i zachęcał na przykład do przypominania sobie, która gra zanurzyła nas w swój świat najbardziej. Warto jednak też zwrócić uwagę, że za dobrą immersję w daną wirtualną rzeczywistość odpowiadają w praktyce trzy „osoby”.
Wczoraj Game Informer opublikował artykuł, w którym powołując się na zaufane źródła wyjaśnił, że na tegorocznym E3, a może nawet wcześniej, Nintendo zapowie nową stacjonarną konsolę. Podobno sprzęt pokazano już kilku developerom, a koncern tym razem ma nie popełnić błędu wypuszczenia sprzętu opartego na przestarzałej technologii.
Oczywiście nowa konsola powinna sporo namieszać na rynku, przymuszając dwóch innych producentów do wymiany swoich starzejących się już urządzeń na next-next gen. Najbliższe 2 lata będą ciekawe, ale trudno niezauważyć, że osoby nielubiące grać na PC mają dziś więcej alternatyw, niż kilka lat temu, gdy PlayStation 3, Xbox 360, Wii, DS i PSP wchodziły na rynek - tablety, smartfony i OnLive to ledwie początek długiej listy, która rozwija się w zabójczym tempie w chwili, gdy to czytacie.
Powstaje pytanie, ile czasu jeszcze taki system będzie się utrzymywał i czy przypadkiem tradycyjnie rozumiane konsole powoli nie odchodzą do lamusa. W rozwinięciu czeka na Was bardzo ciekawy materiał wideo omawiający ten temat, do tego oczywiście pełne tłumaczenie.
Charles Winget podsumowując ostatnio sytuację na rynku konsol i przyglądając się marce PlayStation zauważył, że nikogo w tym momencie tak naprawdę nie interesuje wydawanie i nabywanie nowej konsoli.