Japonia to dość specyficzne miejsce na Ziemi. Każdy słyszał anegdoty o nietypowych obrzędach, dziwnych zachowaniach i szokujących przedmiotach jakie można zobaczyć w Kraju Kwitnącej Wiśni. Niektóre z tych kwestii są trochę na wyrost ale tak zwany szok kulturowy to prawdziwe zjawisko, które poznałem na własnej skórze. Jako gracz najbardziej jestem zainteresowany tym jak ta sytuacja przekłada się na mój ulubiony sposób spędzania wolnego czasu. Dlatego też rzuciłem okiem na listę najlepiej sprzedających się w Japonii gier wideo. Czy zostanę czymś zaskoczony?
Poniżej prezentuje zestawienie 10 najlepiej sprzedających się gier jakie opublikował japoński magazyn Famitsu. Poza systemem i tytułem gry podana jest też liczba pudełek sprzedanych w 2016 roku. Robię to głównie żeby pokazać przepaść pomiędzy Pokemon Moon/Sun a resztą listy. Wnioski na temat zmierzchu gier konsolowych każdy może wysnuć sobie sam. Podpowiem tylko że populacja Kraju Kwitnącej Wiśni bliska jest 130 milionom ludzi.
01 [3DS] Pokemon Sun / Moon 3.246.222
02 [3DS] Yo-Kai Watch 3: Sushi / Tempura – 1.397.436
03 [PS4] Final Fantasy XV – 860.127
04 [3DS] Super Mario Maker for Nintendo 3DS – 743.388
05 [3DS] Dragon Quest Monsters: Joker 3 – 623.083
06 [3DS] Yo-Kai Sangokushi – 563.395
07 [3DS] Yo-Kai Watch 3: Sukiyaki – 509.667
08 [3DS] Kirby: Planet Robobot – 479.698
09 [WIU] Splatoon – 398.251
10 [PSV] Minecraft: PlayStation Vita Edition – 397.607
Przyznam, że zostałem trochę zaskoczony tą listą. Sam fakt, że ograłem 6 z 10 gier sprawił, że powątpiewam trochę w dziwność Japonii. Liczyłem na więcej symulatorów randkowych i produkcji o których nigdy nie słyszałem. Jednak zamiast tego mam listę z 10 grami, które rozpoznaje. Chociaż może odpowiada za to mój lekko niszowy gust.
Jeśli chodzi o moje przemyślenia co do tej listy, to nasuwa się kilka kwestii:
Świetny wynik Yo-Kai Watch wprowadza mnie w zdziwienie. Ja jakoś w tej serii specjalnie nie gustuje a tam „podróbka” Pokemon okupuje na liście aż 3 miejsca. Przyznam jednak, że mimo chłodnego stosunku do serii, z chęcią zagrałbym w Sangokushi. SRPG przypominający mi Pokemon Conquest jest czymś co idealnie trafia w moje upodobania.
3DS trzyma się w Japonii mocno. 7 na 10 gier z listy, przeznaczonych jest właśnie na ten system. To pokazuje jak popularne jest tam granie na przenośnych systemach. Ciekawe czy taka sytuacja przełoży się na sukces Nintendo Switch.
PlayStation 4 dostało w zeszłym roku masę wypasionych gier. Yakuza 0, Persona 5 czy Tales of Berseria to tytułu, które sprawiają, że ślinka mi cieknie prawie tak jak na widok kimchi. Produkcje te sprzedały się nieźle ale trochę zabrakło do znalezienia się w czołówce. W przypadku Persony odpowiadać może za to wydanie gry zarówno na PS3 jak i PS4. Gdyby zsumować sprzedaż na obu systemach to gierka Atlus miałaby ponad pół miliona sprzedanych egzemplarzy.
Co Splatoon robi na tej liście? Sytuacja WiiU jest naprawdę tragiczna, jeśli gra wydana w połowie 2015 roku sprzedaje się lepiej od (nielicznych) nowych gier przeznaczonych na ten system.
Muszę poszukać jak lista najlepiej sprzedających się gier wygląda w Stanach Zjednoczonych. Mam kilka typów, które wydają się pewniakami. Uncharted 4, Battlefield 1 czy nowe Call of Duty na pewno znajdą się w takim zestawieniu. Interesuje mnie jednak czy jakaś mniejsza, nietypowa gierka rodem z Japonii miałaby szansę pojawić się pośród 10 najlepiej sprzedających się produkcji? Wiem, że na liście będzie Pokemon Sun/Moon ale chodzi mi o jakiś inny tytuł, który byłby miłą niespodzianką.
Ciekawe jest też jak taka lista wyglądałaby w przypadku Polski. Obstawiam dominację PlayStation 4, jakieś gierki na PC i Xbox One i zero tytułów na konsole przenośne. Może to tylko moje wrażenie ale pod względem gierek Polska byłaby odwrotnością Japonii. Chociaż może się mylę i nie doceniam potęgi Nintendo?
Na sam konie jeszcze jedna ważna kwestia. Lista Famitsu prezentuje sprzedaż pudełkowych wersji gier. Cyfrówki nie były w zaprezentowanym zestawieniu brane pod uwagę. W przypadku Japonii nie ma to jakiegoś olbrzymiego znaczenia bo jest to rynek trzymający się mocno pudełek. Dobrym przykładem na to jest najlepiej sprzedająca się w Kraju Kwitnącej Wiśni gra. Obok ponad 3 milionów pudełek z Pokemonami sprzedano jedynie około 60 tysięcy egzemplarzy na eShop. Wydaje mi się, że w przypadku Polski proporcje byłyby trochę inne. W przeciągu ostatnich lat, podobnie jak wielu znajomych padłem ofiarą cyfrowej przyszłości. Na każde zakupione przeze mnie pudełko przypada jakieś 20 gier zdobytych na Steam, PSN czy eShop.