Wielcy odchodzą. I co z tego?
Co Bleszinskiemu w głowie świta
Przeładowuję! #27 - Microsoft i tak ma nas w pompie.
Recenzja Gears of War 3: „Tyle samo, inaczej, bardziej sentymentalnie”
Cliff Bleszinski i kreatywna siła przebicia (GDC11)
Eksperci od psychologii krytykują Bulletstorm za brutalność i seksualne aluzje
Na przestrzeni dwóch ostatnich lat rynek gier zubożał między innymi o cztery ważne persony. Niby szkoda, niby żal, niby ucierpią na tym gry. Nic z tych rzeczy. Panowie prowadzą spokojne życie, nie dopuszczają do siebie myśli o ponownej pracy w korporacji i z czystym umysłem grzebią, bądź będą grzebać w mniejszym, autorskim projekcie.
Niezależny i szczęśliwy Cliff nie chce być kojarzony do końca życia z marką Gears of War. Wiedzie teraz piękny żywot, który od dłuższego czasu motywuje go do spokojnej pracy nad mniejszą, nieznaną jeszcze produkcją. Mierzy wysoko, ma sporo pomysłów, i nigdy więcej nie wróci do pracy w korporacji.
O tym wiedzą już pewnie wszyscy. Gigant zmiękł, polityka dotycząca działania Xboksa One jak i gier na niego uległa totalnej zmianie, gracze z całego świata zostali wysłuchani i to oni są ostatecznym zwycięzcą w walce z pazernym gigantem. Taa, jasne.
„Więcej, lepiej, bardziej kozacko” – to w wolnym tłumaczeniu motto przyświecające produkcji Gears of War 2. Gdybym miał ułożyć podobne hasełko odnoszące się do Gears of War 3, byłoby to chyba: „Tyle samo, inaczej, bardziej sentymentalnie”.
Od wydarzeń z Gears of War 2 minęło półtora roku. Jeśli już wtedy myśleliście, że sytuacja na Serze to koszmar i nie może być gorzej, to byliście w dużym błędzie. Ludzkość została zdziesiątkowana jeszcze bardziej, a bezpieczne (do czasu) miejsca, takie jak statek, na którym stacjonuje Marcus Fenix i oddział Delta można policzyć na palcach jednej ręki. Sytuacja na niespokojnej planecie pogarsza się z dnia na dzień. Koalicja rozpadła się po ucieczce Przewodniczącego Prescotta, zdobywanie pożywienia utrudnia niechęć, jaka niedobitki ludzkości darzy żołnierzy, a układ sił pomiędzy Szarańczą, a ludźmi roztrzaskało pojawienie się nowego wroga – Lśniących. A to dopiero początek problemów.
Poprowadzony dziś przez Cliffa Bleszinskiego wykład na Game Developers Conference skupiał się na temacie losów pracowników kreatywnych oraz ich siły przebicia w branży gier wideo. Cliff zachęcił ludzi mających wysokie ambicje od wyjścia przed szereg, odrzucenie świadomości korporacyjnych trybików i walki o autorytet. O kreatywną siłę przebicia.
Serwis FoxNews, stanowiący część dużego amerykańskiego koncernu medialnego, opublikował dziś artykuł, którego głównym motywem jest przestrzeganie rodziców przed Bulletstormem. Powód? Nazwy wielu Skill Shotów w grze są aluzjami do seksu, co może - w prawdziwym życiu - prowadzić do brutalności seksualnej. Ojj oberwało się...
UPDATE: Cliff Bleszinski mówi o brutalności w Bulletstorm