Była policjantka trafia do karnej kolonii na Marsie. Czerwona planeta ma dzięki niej za kilka lat stać się głównym środowiskiem życia ludzi. Jedynym miłym gościem w brutalnych realiach wydaje się Josh - wyznawca Nowego Kościoła Synkretycznego. Jasmine będzie potrzebowała sprzymierzeńców, by przetrwać. Czy potężna sekta okaże się właściwym wyborem?
Prison Break, lub jak kto woli Skazany na śmierć, to serial z 2005 roku, który niewątpliwie odniósł ogromny sukces, zyskując rzeszę fanów na całym świecie. Ostatni, czwarty sezon zakończył się w 2010 roku i nic nie wskazywało na podjęcie próby kontynuacji. Dość istotną przyczyną mogła być śmierć głównego bohatera, Michaela Scoffielda. Ogromnym zaskoczeniem okazał się więc sezon 5, czyli sequel Skazanego, z premierą w 2017 roku.
Prison Break (pol. Skazany na śmierć) to jeden z lepiej ocenianych seriali telewizyjnych XXI wieku. Produkcja, koncentrująca się na tematyce więziennej, była emitowana w latach 2005-2009 (łącznie nakręcono 81 odcinków) i zdobyła liczne grono fanów. W styczniu stacja Fox ujawniła, że Prison Break powróci w formie 9-odcinkowego mini serialu, mającego trafić na ekrany telewizorów w sezonie 2016-2017. Z kolei wczoraj poznaliśmy nazwiska kolejnych aktorów, którym dane będzie w nim wystąpić.
Jest pewna grupa aktorów, którzy – przez jednorazowy sukces – kojarzeni są głównie z jedną postacią filmową/serialową. Może być to zarówno błogosławieństwo, jak i przekleństwo. Podchodzi fan, prosi o autograf, a zza pleców słychać wcześniej było: „Eeeej, to dr House!”. Smutne, ale prawdziwe. Nie raz i nie dwa wspominamy jakiegoś aktora, zupełnie nie pamiętając jego imienia i nazwiska. Nie brakuje takich asów. W tym tekście postaram się wskazać niektórych palcem i uzasadnić, dlaczego nazywam ich niewolnikami roli.
„Prison Break”, lub jak ktoś woli nieudolne polskie tłumaczenie „Skazany na śmierć”, jest jednym z moich ulubionych seriali. Uwielbiam klimaty więzienia, więc zapowiedzi tego tytułu na Polsacie przyprawiły mnie o dreszcze. Wtedy byłem jeszcze młody i głupi, teraz natomiast jestem starszy i... dalej głupi, ale widzę pewne sprawy w innym świetle.