Growe Jądro Ciemności. Wrażenia ze Spec Ops: The Line - MaKaB - 21 października 2013

Growe Jądro Ciemności. Wrażenia ze Spec Ops: The Line

MaKaB ocenia: Spec Ops: The Line
85

Pomimo przeciętnych wyników finansowych, które miały źródło również w nikłej kampanii reklamowej, Spec Ops: The Line wciaż zdobywa uznanie wsród graczy oraz krytyków. O produkcji napisano już sporo, niektórzy mogliby powiedzieć, że wystarczająco. Uważam jednak, że tak niecodzienna gra wciąż zasługuje na dodatkowy rozgłos, uwagę. Jakiś czas temu produkcja pojawiła się w usłudze Playstation Plus, co stwarza doskonałą okazję do jej poznania.

Na wstępie chcę podziękować myrmekochorii za jego świetny tekst, który zainspirował mnie do przejścia tej niezwykłej historii w zapiaszczonym, zasypanym Dubaju.

Kilka uwag technicznych: grę można kupić w wersji na pecety, Playstation 3 oraz Xboxa 360. Miejcie na uwadze, że produkcja jest po angielsku, nie stanowi ona jednak dużego wyzwania. Jeśli znacie język Szekspira w stopniu średniozaawansowanym, to nie będzie problemów. Niedawno zostało również wydane fanowskie tłumaczenie dedykowane komputerowej wersji.

Przechodząc do sedna, podchodziłem do gry z całkiem dużymi oczekiwaniami oraz obawami o drętwy gameplay. W obu przypadkach zostałem pozytywnie zaskoczony. Nie zdradzając za wiele z historii, jako dowódca oddziału musimy się dostać do odciętego przez burze piaskowe Dubaju oraz dokonać, można rzec, rutynowo-zwiadowczej misji. Wydarzenia potoczą się jednak inaczej, dostarczając niesamowitej historii. Na pierwszy plan wysuwa się przede wszystkim samo miasto, piękne widoki połączone z mroczną stroną konfliktu i człowieka zapadają w pamięć. Nieraz zdarzyło mi się przystanąć na dłuższą chwilę, aby docenić pomysł oraz kunszt artystyczny autorów.

Jednak nie gramy, aby podziwiać tylko widoki. Największym atutem produkcji jest historia Walkera (główny bohater), znakomicie wykonana, trzymająca w napięciu, z zakończeniem krążącym wokół głowy przez kilka dni po jej ukończeniu. Wiele osób chwali produkcję za wybory, dylematy moralne. Niewątpliwie są one dobrze zrealizowane, ale to co mi najbardziej się spodobało to atmosfera! Stopniowo zanurzamy się w tym zbiorowym szaleństwie, aby na końcu poczuć się niczym po przebyciu czyśćca. Ta ciemna strona człowieka oraz wojny niczym pętla zaciska się wokół szyi gracza, wręcz zanurzamy się w jądrze ciemności.

Myrmekochoria trafnie zauważył, że momentami można poczuć posmak survival horroru. Niesamowita sprawa, jeszcze nigdy nie spotkałem się z taką atmosferą w grze, a co najważniejsze fabuła jest poprowadzona w sposób wiarygodny oraz sprawny, nie odnotowałem większych zgrzytów. Należy też wspomnieć o wyśmienitej ścieżce dźwiękowej doskonale komponującej się z historią, nadającej jej nieco surrealistycznego zacięcia. Jeśli macie dość sztampowych do bólu shooterów, w których amerykańscy/zachodni komandosi ratują świat, to Spec Ops: The Line stanowi grę wielce wskazaną dla Was.

Gra była przez wielu krytykowana za słaby gameplay. W dużym stopniu trudno mi się zgodzić z tym osądem. Prawda, daleko jest do cudu branży, ale nie ma też większych wad. Mechanika gry jest po prostu przyzwoicie wykonana oraz ma kilka swoich patentów (wzbijanie chmury piasku po wybuchu granatu, burza piaskowa itp.), które urozmaicają rozgrywkę. Jedyny poważny zarzut z mej strony to ślamazarny, często frustrujący mechanizm biegania, przeskoku do osłony.

W tym fragmencie pozwolę sobie na pytanie do osób, które mają przygodę z grą za sobą (spokojnie, bez spoilerów). W pewnym, istotnym epizodzie przechodzimy się po polu walki, na którym znajduje się fontanna. Czy nie mieliście pewnych skojarzeń?

Na pierwszym zdjęciu fontanna z gry, na drugim fontanna z wojennego Stalingradu. Podobieństwo sytuacyjne oraz wyglądu wybitne. Cytując klasyka, przypadek? Nie sądzę. Wydaje się zatem, że jest to świadome nawiązanie do horroru wojny. Bardzo sympatyczny smaczek.

Spec Ops: The Line
to jedyne w swoim rodzaju doświadczenie, którego nie powinien ominąć nikt, kto ceni sobie znakomitą historię. O ile sferę rozgrywki, mechanikę oceniłbym na 7, tak za wizualia, muzykę oraz przede wszystkim historię daję 9,5. Średnią 8,25 podwyższę jednak ze względu na unikalność fabuły, przeżycia (jeśli znacie coś podobnego, zwłaszcza wśród shooterów, to serdecznie proszę o wpisanie w komentarzach), podciągam ją do 8,5. Grać, grać i przeżywać. Jądro ciemności czeka.

MaKaB
21 października 2013 - 20:13