Nowa klawiatura to zawsze okazja, żeby coś napisać. Trzeba przecież przetestować sprzęt w warunkach bojowych. Tak się przypadkiem składa, że nawet jest o czym pisać, trzeba się tylko zdecydować. Po pierwsze palmę pierwszeństwa wśród gier które czasem odpalam straciło Diablo III, pojawił się Guild Wars 2. Po drugie zdarzyło nam się wczoraj obejrzeć film, który przy swojej premierze wzbudził wiele kontrowersji. Zgarnął wśród moich znajomych chyba tyle samo głosów na plus co na minus. Tymczasem u mnie... wychodzi na zero.
Podobno życie toczy się w cyklach. Coś w tym jest, choćby na przykładzie moim i gier komputerowych. Dwanaście lat temu byłem pierwszym Polakiem który grał w Diablo II i pisałem pierwszą recenzję w polsce. W zeszłym roku byłem jednym z pierwszych, którzy zagrali w Diablo III i tym razem o grze nie pisałem, tylko miałem przyjemność pracować nad jej polską wersją. Emocjonalny związek z tytułem i obecność w napisach końcowych do tej pory skutecznie powstrzymywały mnie przed wystawieniem Diablo III notki wliczanej do średniej serwisu. Może już czas się przełamać?