Internet nie byłby Internetem, gdyby pod moim poprzednim wpisem nie pojawiły się posty kwestionujące moje wybory. Na szczęście krytyka kilku osób była na tyle konstruktywna, że padły w niej konkretne tytuły i miejsca, które również mogą śmiało stanąć w szranki o tytuł najładniejszej lokacji. Przyznam się bez bicia, że części z nich nie znałem, a pozostałe po prostu nie przyszły mi do głowy podczas publikowania "10 najładniejszych lokacji w grach". Jeżeli twierdisz, że w plebiscycie dalej brakuje jakiejś miejscówki, to koniecznie napisz to w komentarzu. Lista będzie uzupełniana na bieżąco.
Wasze propozycje (kliknięcie powiększa obrazek):
Czy gra musi mieć świetną oprawę graficzną, a gracz wypasiony komputer klasy PC, żeby móc się cieszyć pięknymi widokami w najnowszych produkcjach? Oczywiście, że nie. Wiele gier ukazujących się na current-genach wciąż zachwyca niektórymi lokacjami i powoduje opad szczęki mimo braku szesnastokrotnego antyaliasingu i innych wodotrysków. To nie dobra grafika, a świetne pomysły i estetyka level designu podbijają serca graczy. W tym wpisie prezentuję dziesięć moim zdaniem najpiękniejszych lokacji z gier, które przez ostatnie kilka lat z jakiegoś powodu zapadły mi w pamięć. Oczywiście moja racja jest najmojsza, ale możecie się ze mną nie zgadzać i przedstawić swoje propozycje w komentarzach. Po pierwsze nie jestem alfą i omegą i nie ogrywam wszystkich produkcji jakie się ukazują, a po drugie celowo pominąłem miejsca, które są tłem dla całej gry - jak choćby Rapture znane z Bioshocka. Kolejność "pocztówek" jest przypadkowa.
Już po pierwszych godzinach spędzonych z najnowszą produkcją Rockstara zaczął się tlić w mojej głowie pomysł na tekst wychwalający wszystkie jego zalety, które od pierwszych minut spędzonych z grą wylewają się z ekranu razem z krwią cieknącą z ran postrzałowych na ciałach naszych przeciwników. Cel jaki przyświeca publikacji takiego wpisu jest jasny – zachęcić jak najwięcej graczy do zakupu najnowszej części Grand Theft Auto. Dlaczego? Bo to świetna gra. Nawet jeśli byliście sceptycznie nastawieni przed premierą, to teraz już wiadomo, że warto po nią sięgnąć. Nie masz konsoli? Pożycz ją od kumpla albo kup najtańszy model i wrzuć do koszyka pudełko z GTA.
Tekstu póki co nie publikuję, bo mam za sobą dopiero 30% części fabularnej i to ciut za mało nawet na opisywanie pierwszych wrażeń. Natknąłem się jednak na trzy świetne filmy wideo, które pokazują moje ulubione zalety Grand Theft Auto V: wolność i możliwość kombinowania (wyreżyserowane w stylu Pogromców Mitów) i naprawdę wysoki poziom dbałości o szczegóły.