Superhot zaatakował PlayStation 4. Jako że pecetowa wersja gry przypadła mi do gustu postanowiłem sprawdzić jak polska gierka wypada na konsolach.
Niespodzianki są najciekawszą częścią gier wideo. Kiedy pierwszy raz odpalałem Metal Gear Solid 2 nie miałem pojęcia, że przez 90% rozgrywki będę sterował kimś innym niż Solid Snake. Nigdy nie spodziewałem się, że dziwaczna gierka wydana na Gamecube w ramach inicjatywy Capcom stanie się jednym z moich ulubionych tytułów. Oczywiście trafiają się też trochę mniej sympatyczne niespodzianki. Fallen Legion należy do tej drugiej kategorii.
W przeciągu kilku tygodni miałem okazję zagrać w nie jedną, nie dwie, lecz trzy gry z walkiriami w tytule. Valkyria Revolution i Dark Rose Valkyrie nie powaliły mnie na kolana. Mogę nawet śmiało powiedzieć, że obie gry okazały się denerwującymi średniakami. Stosuję jednak zasadę do trzech razy sztuka i daję szansę kolejnej walkirii. Czy okaże się kolejną Valkyrie Drive Bhikkhuni wpadką?
Battle Royale jest jednym z pierwszych japońskich filmów, które potrafiłem na serio docenić. Wcześniej widziałem jakieś inne produkcje, czytałem mangi i oglądałem anime. Jednak jako 14. latek nie miałem prawdziwego gustu. Oglądałem co popadnie i w ocenie dzieł kultury bardzo często sugerowałem się cudzym zdaniem. Nie miałem wyrobionego gustu i nie potrafiłem dokładnie wyrazić swojego zdania. Widać to w tekstach jakie pisałem w tamtym okresie. Jednak Battle Royale zaskoczyło mi w głowie i potrafiłem w sensowy sposób przedstawić swoją opinię na temat filmu o mordujących się nastolatkach. Wspominam o tym głównie ze względu, że mniej więcej w tamtym momencie swojego życia odkryłem że na serio lubię dziwaczne filmidła i zakręcone historie. Z tego właśnie powodu Danganronpa znajduje się w moim kręgu zainteresowań. Dwie części cyklu miałem okazję sprawdzić jakiś czas temu. Teraz przyszła pora na spin-off, który porzuca gatunek visual novel na rzecz strzelanki. Czy taka zmiana przypadnie mi do gustu?