Relacja z finałów EU LCS w Krakowie
Recenzja gry Small World - mały świat pełen możliwości
Recenzja gry Cyklady. Zostań władcą archipelagu
Bastion - gra, której się słucha
Claustrophobia - zwiedzanie podziemi dawno nie było tak przyjemne
What the hells? #3 - nowa oficjalna strona Diablo i próbka polskiej wersji językowej
W pierwszej części moich wrażeń z bety Darkspore przybliżyłem wam nieco opowiedzianą w grze historię oraz system kreacji bohaterów. Tym razem zajmę się tym co najważniejsze w każdym h&S czyli walką, umiejętnościami oraz przeciwnikami, z którymi przyjdzie się nam zmierzyć. Choć zastosowane przez twórców rozwiązania trudno nazwać rewolucyjnymi, to z pewnością wprowadzają one powiew świeżości do nieco skostniałego gatunku i choćby z tego powodu warto się im bliżej przyjrzeć.
Moja reakcje na zapowiedź hack&slasha w świecie Spore nie była zbyt entuzjastyczna. Choć uwielbiam ten gatunek gier, to połączenie go ze stworami od Maxisa wydało mi się absurdalne. Co oni sobie myśleli łącząc grę dla dzieci z rozgrywką w stylu Diablo? Albo wyjdzie z tego banalna gierka dla dzieci o... zabijaniu, albo gra dla starszego odbiorcy w dziecięcej otoczce. Jedna i druga wizja jakoś do mnie nie przemawiały. Jestem obecnie po 8 godzinach zabawy z wersją beta Darkspore i wierzcie lub nie, ale gra zapowiada się na jedną z największych niespodzianek tego roku!