W ostatni weekend do Polski trafiła kolejna duża impreza e-sportowa, czyli finały europejskiej ligi League of Legends. Nie było to może wydarzenie dorównujące skalą IEM Katowice, ale emocji również nie brakowało.
W krakowskiej Tauron Arenie rozegrano pojedynki o 3 oraz 1 miejsce, które decydowały o tym, jakie drużyny pojadą na jesienne Mistrzostwa Świata w Stanach Zjednoczonych. Podczas sobotniego meczu mogliśmy oglądać zespoły Unicorns of Love i H2K, a w finale walczyły ze sobą G2 oraz Splyce. W odróżnieniu jednak od turnieju w Katowicach, impreza ta skierowana była przede wszystkim do osób na bieżąco śledzących wydarzenia na esportowej scenie LoLa. Wstęp na mecze był płatny (każdy dzień wymagał osobnego biletu za 50zł), a komentarz i cała impreza prowadzone były wyłącznie w języku angielskim. Organizatorzy przygotowali co prawda kilka pobocznych wydarzeń, takich jak pokaz cosplayu czy spotkanie z gwiazdami polskiego internetu, ale działo się to wszystko poza główną sceną, na której królowały wyłącznie e-sportowe rozgrywki. Jeżeli ktoś oczekiwał growej imprezy dla całej rodziny, to był raczej mocno zawiedziony.
Od samego początku mojej przygody z nowoczesnymi planszówkami, najbardziej lubiłem w nich dużą ilość różnorodnych elementów. Po otwarciu pudełka cieszyłem się jak dziecko widząc masę kolorowych żetonów, kości, figurek czy kart. Samo ich przeglądanie dawało kupę radochy, nie mówiąc już korzystaniu z nich podczas samej rozgrywki. Niestety miało to również swoje wady. Duża ilość elementów oznaczała najczęściej skomplikowane zasady, których nauka zajmowała wieki, a za nim się je wszystkie wyjaśniło połowa graczy ziewała ze znudzenia. Równie dużo czasu zajmowała sama rozgrywka wymagająca czytania długich opisów i częstego zerkania do instrukcji. Jakby to było fajnie, gdyby ktoś stworzył skomplikowaną planszówkę, która byłaby jednocześnie szybka i łatwa do opanowani… Okazuje się, że kilka lat temu ktoś już wpadł na taki pomysł i co najważniejsze udało mu się go zrealizować! Gość nazywał się Philippe Keyaerts, a stworzoną przez siebie w 2000 roku grę zatytułował po prostu Small World.
W obecnych czasach Grecji nie powodzi się najlepiej. Kryzys. Długi. Demonstracje na ulicach. Zdecydowanie nie jest tam tak sielankowo, jak można zobaczyć na wakacyjnych pocztówkach. Pieniędzy Grekom brakuje, ale mają coś czego nikt im nigdy nie odbierze: wspaniałą przeszłość. Starożytna Grecja to zawsze był mój ulubiony temat na lekcjach historii i do dzisiaj pozostał mi wielki sentyment do tej epoki ludzkich dziejów. Wielka szkoda, że twórcy gier nie podzielają mojego entuzjazmu i raczej rzadko umieszczają akcję swoich tytułów w tamtych realiach. Zdarzają się co prawda wyjątki pokroju Zusa, Titan Questa czy God of War, ale niestety pojawiają się one bardzo sporadycznie. W grach planszowych starożytna Grecja też nie jest rozpieszczana. Dużo częściej na planszy możemy podziwiać hedonistyczny Rzym czy brudne średniowiecze, niż piękne Greckie archipelagi. Tym większa była wiec moja radość, gdy dowiedziałem się, że wydawnictwo Rebel planuje dodruk jednej z najlepszych planszówek ubiegłego roku, zatytułowanej Cyklady.
Oglądając listy najlepszych gier 2011 roku w TVGRY, bardzo się zdziwiłem, gdy zarówno na liście Krzyśka, jak i Marcina zobaczyłem grę Bastion. Byłem wtedy w trakcie jej przechodzenia i nic nie wskazywało na to, żebym miał do czynienia z grą wybitną. Ot ciekawa gra akcji, która pozwala się od stresować w przerwie miedzy kolejnymi przygodami w Tamriel. Czas mija z nią przyjemnie, ale żeby od razu TOP 10? W roku 2011, który był tak przepakowany hitami, zarówno AAA, jak i Indie? No bez przesady :) Aby jednak móc z czystym sercem nie zgodzić się z opinią kolegów z TVGRY, postanowiłem szybko ukończyć Bastion i napisać na blogu krótką recenzję.
„Gra jest lepsza niż się spodziewałem, ale nic nadzwyczajnego”
Pomyślałem rozpoczynając jeden z ostatnich etapów i dalej kontynuowałem przyjemną młóckę. Zanim się spostrzegłem minęła kolejna godzina grania, a ja gapiłem się w napisy końcowe z jedną tylko myślą
„Cholera! Ta gra jest genialna!”
Tak. Bastion bez dwóch zdań jest grą znakomitą. Problem polega na tym, że do teraz nie wiem dlaczego :>
„Nasza siła, wiara i odwaga, choć wielkie, nie zdołały zapobiec katastrofie. Oczyszczenie tuneli przeistoczyło się w krwawą rzeź szybciej, niźli się tego spodziewaliśmy. Hordy Troglodytów pustoszące stadami tunele, wspierane przez Demony, rozproszyły nasze siły a teraz polują na samotnych wojowników. Panika zniszczyła wszelkie nadzieje dla naszej wyprawy. Jedynie garstka przetrwała pod wodzą Odkupiciela. Błąkając się po labiryncie tuneli, muszą znaleźć drogę na zewnątrz, nawet, jeśli ma to oznaczać, iż będą zabierać broń i ekwipunek z ciał martwych towarzyszy. Ich wrogowie są jednak coraz bliżej i chociaż pożerali już ludzkie mięso nadal są głodni.”
Tak rozpoczyna się pierwszy z pięciu scenariuszy, które dostępne są w grze planszowej „Claustrophobia”. Prawda że klimatycznie? Podobne opisy umieszczono przed każdą z dostępnych misji, a wszystkie one składają się na większą historię, opowiadając losy obleganego przez demony miasta Nowe Jeruzalem. Co prawda jak w większości planszówek, fabuła w „Claustrophobii” niema jakiegoś znaczącego wpływu na rozgrywkę, jest jednak ciekawym elementem, który w dużym stopniu uatrakcyjnia zabawę. Znakomicie wprowadza graczy w klimat klaustrofobicznych korytarzy i pozwala im sie lepiej wczuć w odgrywane role.
Kilka dni temu Bashiok ogłosił, że nowa strona Diablo pojawi się już niedługo i na pewno przed rozpoczęciem beta testów gry. Nikt chyba jednak nie spodziewał się, że nastąpi to tak szybko. A jednak! Pod tym adresem możecie podziwiać nową stronkę i co najważniejsze, jest ona dostępna również w języku polskim.
Najwięksi producenci i wydawcy gier, coraz poważniej traktują odbywające się w Niemczech targi gamescom. Nie jest to już impreza, gdzie tylko odgrzewa się znane z E3 kotlety, ale miejsca ogłaszania wielki i ważnych tytułów. W tym roku również nie zabrakło znaczących zapowiedzi. Dowiedzieliśmy się o nowej niższej cenie PS3, poznaliśmy najnowsze modele PSP/Wii czy po raz pierwszy zobaczyliśmy w akcji najnowsze dzieło Valve – DOTA 2. gamescom goni E3 również pod względem prezentowanych trailerów. Co prawda w tym roku nie pokazano takiej perełek jak film promocyjny AC: Revelations, ale itak jest na co popatrześ.
Zapraszam serdecznie do oglądania najciekawszych (moim zdaniem) trailerów i gameplayów z pierwszych dni gamescomu 2011. Enjoy!
Kolejną część cyklu planowałem napisać dopiero za jakiś czas, gdy na światło dzienny wyjdą pierwsze wrażenia z bety, lecz ostatnie dni przyniosły tak wiele nowych informacji na temat Diablo, że nie miałem innego wyjścia, jak tylko przygotować następną odsłonę „What the hells?”. Co czeka na was w dzisiejszym odcinku? Przegląd nowych gadżetów, nowe informacje na temat "Book of Cain", ikonka Diablo 3, a także kilka przecieków związanych nadchodzącymi betatestami. Enjoy!
[AKTUALIZACJA] Pierwszy screenshot z bety! [AKTUALIZACJA]
Jakiś czas temu Rojo w jednym ze swoich tekstów z seri Rojopojntofwju poruszył ciekawy temat dotyczący oczekiwania na premierę upragnionej gry. Osobiście doświadczyłem takiego długiego wyczekiwania już kilkukrotnie, ale do tej pory żadnemu tytułowi nie udało się przebić pod tym względem trzeciej odsłony Diablo. Od czasu gdy w 2008 roku usłyszałem zagrany na scenie w Paryżu motyw muzyczny z Tristram, nie było tygodnia, w którym nie przeczytał bym newsa, nie obejrzał gameplaya lub nie sprawdził stronki związanej z najnowszym Diabełkiem. Mania? Nałóg? Zwał jak zwał. Ważne że za kilka miesięcy całe to oczekiwanie wreszcie dobiegnie końca ;)
Na powitanie Pana Grozy trzeba się jednak dobrze przygotować. Zapraszam więc, do mojego nowego cyklu, który będzie w pełni poświęcony wszystkiemu co jest związane z trzecią odsłoną Diablo i światem Sanktuarium. Zaczynam od zbioru najważniejszych informacji z ostatnich tygodni, ale w przyszłości możecie spodziewać się hmm... wszystkiego ;) Całość podzieliłem na cztery akapity, żebyście nie musieli przebijać się przez znane już informacje. Enjoy!
Ludzie spędzają wakacje w różny sposób. Jedni jadą nad polskie morze zbierać śmieci z plaży. Inni wybierają się w góry kupować u górali muszle. Jeszcze inni kończą swój urlop na śmierdzącym dworcu czekając na pociąg, który będzie opóźniony „540 minut” i rozmawiając ze zwiedzającym Polskę żulem. Każdy lubi co innego. Hardcorowy gracz nie ma na szczęście podobnych problemów. Gdy zaczynają się wakacje, kupuje sobie zgrzewkę piwa/coli, stawia na biurku/kanapie miskę z łakociami i zabiera się za typowo wakacyjną rozgrywkę – nadrabianie growych zaległości ;)
Nie ma lepszego czasu na uzupełnienie swojego growego portfolio, jak właśnie wakacje. Nowy gry w tym okresie praktycznie się nie ukazują, a jak już się coś pojawi, to w najlepszym przypadku jest to symulator koparki (w najgorszym, nowa gra na FB czy Kinecta). Wreszcie można sobie spokojnie usiąść przy kompie/konsoli i rozpocząć „zwiedzanie”.
Podczas, gdy w Polsce świętowaliśmy rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja, na Xbox Live Marketplace ukazało się drugie DLC do Call of Duty: Black Ops zatytułowane Escalation. Dodatek ten zawiera cztery zupełnie nowe mapy przeznaczone do rozgrywki sieciowej oraz jedną misję zombie, w której zadaniem gracza jest pokonaniem razem z przyjaciółmi potężnej armii nieumarłych. Jak prezentują się poszczególne elementy dodatku? Sprawdźmy.
13 maja na sklepowe półki trafi najnowsza produkcja studia Splash Damage zatytułowana Brink. Na pierwszy rzut oka gra tworzona przez Brytyjczyków niewiele różni się od innych dostępnych na rynku strzelanek. Jej postapokaliptyczny, lecz jednocześnie kreskówkowy klimat przywodzi na myśl takie tytuły jak wydany niedawno Bulletstorm, nieco starszy Borderlands czy będący nadal w produkcji Rage.
Choć kalendarzowe wiosna rozpoczęła już jakiś czas temu, zimny wiatr i padający deszcz nie zawsze pozwalają wyjść na zewnątrz i pobiegać w pobliskim parku. Nie jest to jednak problem dla posiadaczy Kinecta i gry Kinect Sports. Dzięki takiemu zestawowi mogą oni rozruszać swoje mięśnie nie wychodząc z domu. Specjalnie dla nich firma Microsoft zorganizuje 23 kwietnia o godz.19:00 event, podczas którego gracze z całego świata spróbują ustanowić Światowy Rekord Guinnessa w kategorii „największy sprint na 100 m w sieci” w grze Kinect Sports, poprzez usługę Xbox LIVE.
W pierwszej części moich wrażeń z bety Darkspore przybliżyłem wam nieco opowiedzianą w grze historię oraz system kreacji bohaterów. Tym razem zajmę się tym co najważniejsze w każdym h&S czyli walką, umiejętnościami oraz przeciwnikami, z którymi przyjdzie się nam zmierzyć. Choć zastosowane przez twórców rozwiązania trudno nazwać rewolucyjnymi, to z pewnością wprowadzają one powiew świeżości do nieco skostniałego gatunku i choćby z tego powodu warto się im bliżej przyjrzeć.
Moja reakcje na zapowiedź hack&slasha w świecie Spore nie była zbyt entuzjastyczna. Choć uwielbiam ten gatunek gier, to połączenie go ze stworami od Maxisa wydało mi się absurdalne. Co oni sobie myśleli łącząc grę dla dzieci z rozgrywką w stylu Diablo? Albo wyjdzie z tego banalna gierka dla dzieci o... zabijaniu, albo gra dla starszego odbiorcy w dziecięcej otoczce. Jedna i druga wizja jakoś do mnie nie przemawiały. Jestem obecnie po 8 godzinach zabawy z wersją beta Darkspore i wierzcie lub nie, ale gra zapowiada się na jedną z największych niespodzianek tego roku!