Studio Runic Games zaczyna się rozpędzać. Po świetnym przyjęciu Torchlighta, kwestią czasu było wydanie drugiej części, ale nikt się chyba nie spodziewał, że nastąpi to tak szybko. Niedawno w sieci pojawił się filmik, w którym twórcy odpowiadają na pytanie czemu powstanie sequel. Muszę przyznać, że ich argumenty są przekonywujące i już nie mogę się doczekać grania przez sieć ;) Cieszę się również z zaprzestania prac nad TorchlightMMO. Gier tego typu mamy na rynku bardzo dużo, a dobrego hack&slasha ze świecą szukać. Oprócz wspomnianego filmiku, w galerii znajdziecie również masę nowych artów powstałych w procesie tworzenia „dwójki”. Na uwagę zasługuje obrazek dżina, istoty mało ostatnio wykorzystywanej przez twórców gier, ale jakże zaje*** ;P
W środę wszyscy fani LittleBigPlanet będą mogli pobrać czwarty już zestaw sackboyów od Marvela. Tym razem w skład paczki wejdą: Storm, Hulk, Magneto, Goblin oraz Punisher. Nie mam zamiaru wydawać na to kasy, ale włosy Punishera miażdżą xD
Pełną galerię nowych bohaterów znajdzie poniżej. Czy Wam też brakuje w tej grze Kapitana Bomby? :P
Na oficjalnej stronie GW2 wreszcie ukazały się szczegółowe informacje na temat czwartej klasy postaci - Nekromanty. Możemy tam przeczytać o nowych umiejętnościach nekrusa, używanych przez niego broniach czy możliwości życia po śmierci. Wszystko zapowiada się naprawdę świetnie, a jeszcze lepiej wygląda na zaprezentowanych filmikach.
Firma Valve oficjalnie zapowiedziała wydanie gry DOTA 2, czyli kontynuacji bardzo popularnego UMSa z Warcrafta 3, Defense of the Ancients. Tytuł ten tworzony jest we współpracy z Ice Frogiem, który z dużymi sukcesami zajmował się rozwijaniem oryginalnej Doty, przez kilka ostatnich lat. Warto jednak zauważyć, ze nie ma to być klasyczna kontynuacja, a raczej próba (oby udana) przeniesienia oryginału na silnik Source. Oprócz poprawienia grafiki, Valve planuje również dodać kilka interesujących usprawnień.
Jakiś czas temu mogliście zobaczyć Jesike F ucharakteryzowaną na Mirandę Lawson. Tym razem znalazłem coś jeszcze ciekawszego. Niejaka Jia Crens postanowiła "przebrać" się za znaną z Mass Effecta Jack. Trzeba przyznać, że wymagało to naprawdę sporo pracy i poświęcenia, ale było warto! Rezultat jej starań możecie obejrzeć w galerii poniżej.
Pamiętacie jak to się kiedyś zbierało różnego rodzaju naklejki i przeklejało gdzie popadnie? Biedni rodzice musieli potem zdzierać te małe dzieła sztuki z mebli i próbować pozbyć się starego, zaschniętego kleju. Ostatnie zauważyłem, że mój brat kontynuuje tradycje, a na jego łóżku znalazły się moje stare naklejki z Clicka!, które wygrzebałem ostatnio z piwnicy m.in. Diablo 2 i BG2 ;p Oczywiście jak człowiek staje się starszy, to przestaje go to bawić, ale ta zasada niestety nie dotyczy Japończyków... Mieszkańcy Kraju Kwitnącej Wiśni znani są z tego, że dość późno dojrzewają (czyt. nigdy). Osoba starsza ma oczywiście większe fundusze od dzieciaka, więc i naklejki może mieć większe, a miejsce na które je nakleja, nie koniecznie musi być meblem. Co powiecie na oklejone naklejkami Porsche czy Ferrari?
Pierwszy dzień Blizzconu za nami i muszę przyznać, że nie spodziewałem się, aż tak dużej ilości materiałów na temat Diablo 3. Daty premiery może nie ogłoszono, ale jak to mówił Laska z polskiej komedii wszechczasów "Bunkrów nie ma, ale też jest zaje****" ;) Nie wierzycie?Zapraszam do obejrzenia wszystkich nowych materiałów, jakie udało mi się znaleźć w sieci na temat trzeciego Diabełka. Oprócz trailere z Demon Hunterem w roli główne, możecie podziwiać 19 minutowy (!!!) gameplay (HD!) oraz pełną relacje z panelu poświeconego D3. Enjoy!
Mówiąc szczerze, nie przepadam za tzw. cosplayem. Uczestnicy targów przebrani za postacie z gier wyglądają najczęściej dość żałośnie i oglądanie ich nie sprawia mi większej przyjemności. Co innego, gdy za przebieranki wezmą się profesjonaliści! Jakiś czas temu serwis Dark Stars Photography umieścił zdjęcia ze swojej najnowszej sesji zdjęciowej, na których możemy podziwiać polską modelkę Jessikę F przebraną za Mirandę Lawson! Tak. Tą samą, którą poznaliśmy grając w Mass Effecta 2. Więcej zdjęć znajdziecie poniżej. Naprawdę warto się z nimi zapoznać, bo lepszego cosplaya już dawno nie widziałem :)
Z „Przybyszem” spotkałem się już rok temu w Empiku i od razu zwrócił moją uwagę. Trudno było nie zauważyć jego dużej, pięknie wykonanej okładki. Przejrzałem pośpiesznie kilka stron i niestety, z powodu braku odpowiedniej ilości kasy, odłożyłem z powrotem na miejsce.Niedawno, zamawiając w internecie kilka innych komiksów, szczęśliwie przypomniałem sobie o dziele Shaun Tana. Przejrzałem popularne księgarnie internetowe i pośpiesznie zamówiłem 1 sztukę z będącego już na wyczerpaniu nakładu. Cena niestety nie była zbyt zachęcająca. Prawie 80 zł to spora suma, ale nie żałuje ani jednej wydanej złotówki.
Tematem powieści australijskiego rysownika jest zjawisko imigracji. Opowiada w niej historię mężczyzny, który opuszcza własny kraj i po długiej podróży statkiem dociera wreszcie do cudownej krainy, pełnej baśniowych stworzeń oraz niesamowitych budowli. Z początku zagubiony, powoli poznaje zwyczaje jej mieszkańców, uczy się ich języka i zaczyna żyć tak ja oni. Spotyka również innych podobnych do siebie uciekinierów. Jedni uciekli przed wojną, drudzy przed niewolniczą pracą, ale wszystkich łączy jedno – opuścili swój dom w poszukiwaniu lepszego życia. Shaun Tan przy pomocy wspaniałych rysunków, nie używając żadnych słów, w niezwykły sposób ukazuje cienie i blaski życia imigranta. Widziany jego oczami przybysz jest zupełnie inny od stereotypowego obrazu uchodźcy. Nie przybył do nowego kraju po to żeby kraść pracę, żyć na zasiłku czy porywać samoloty. Oferuje nam swoją pracę, oczekując w zamian jedynie normalnego traktowania i drobnej pomocy w odnalezieniu poczty, banku lub sklepu.
Większość figurek postaci z gier wygląda dość tandetnie, a kosztuje majątek. Nowa Bayonetta to jednak wyjątek. Oczywiście nadal kosztuje setki dolarów, ale za to jak się prezentuje...
Przy okazji, czytelnicy Kotaku nie zawiedli nas swoimi komentarzami ;)
Trine nie było jakość szczególnie dobrą platformówką. Zagadki w grze nie należały do zbyt skomplikowanych, przeciwnicy byli mało różnorodni, a poziom trudności pozwalał ukończyć grę w bardzo krótkim czasie. Gra studia Frozenbyte wyróżniła się jednak spośród innych tytułów tym, że była po prostu piękna. Cudowanie wykonane poziomy oraz świetny narrator, tworzyły niesamowity klimat bajkowe opowieści. Z tego co widać na pierwszym trailerze, dwójka zapowiada się bardzo podobnie i jest to chyba dobra wiadomość. Przynajmniej żaden ciekawy gameplay, nie będzie odciągał naszej uwagi od pięknych widoków ;)
W ostatni weekend do Polski trafiła kolejna duża impreza e-sportowa, czyli finały europejskiej ligi League of Legends. Nie było to może wydarzenie dorównujące skalą IEM Katowice, ale emocji również nie brakowało.
W krakowskiej Tauron Arenie rozegrano pojedynki o 3 oraz 1 miejsce, które decydowały o tym, jakie drużyny pojadą na jesienne Mistrzostwa Świata w Stanach Zjednoczonych. Podczas sobotniego meczu mogliśmy oglądać zespoły Unicorns of Love i H2K, a w finale walczyły ze sobą G2 oraz Splyce. W odróżnieniu jednak od turnieju w Katowicach, impreza ta skierowana była przede wszystkim do osób na bieżąco śledzących wydarzenia na esportowej scenie LoLa. Wstęp na mecze był płatny (każdy dzień wymagał osobnego biletu za 50zł), a komentarz i cała impreza prowadzone były wyłącznie w języku angielskim. Organizatorzy przygotowali co prawda kilka pobocznych wydarzeń, takich jak pokaz cosplayu czy spotkanie z gwiazdami polskiego internetu, ale działo się to wszystko poza główną sceną, na której królowały wyłącznie e-sportowe rozgrywki. Jeżeli ktoś oczekiwał growej imprezy dla całej rodziny, to był raczej mocno zawiedziony.
Jak co roku na Gamescomie odbył się konkurs na najlepszą obudowę komputera. Jeden z redaktorów serwisu Kotaku zrobił zdjęcia najciekawszym eksponatom, które możecie obejrzeć pod tym adresem. Wszystkie modele są świetne, ale jeden eksponat bije resztę na głowę. Mowa o obudowie w kształcie kobiety. Tak, dobrze przeczytaliście ;) Wygląda to na prawdę niesamowicie, o czym możecie się przekonać oglądając poniższe zdjęcia.
Od samego początku mojej przygody z nowoczesnymi planszówkami, najbardziej lubiłem w nich dużą ilość różnorodnych elementów. Po otwarciu pudełka cieszyłem się jak dziecko widząc masę kolorowych żetonów, kości, figurek czy kart. Samo ich przeglądanie dawało kupę radochy, nie mówiąc już korzystaniu z nich podczas samej rozgrywki. Niestety miało to również swoje wady. Duża ilość elementów oznaczała najczęściej skomplikowane zasady, których nauka zajmowała wieki, a za nim się je wszystkie wyjaśniło połowa graczy ziewała ze znudzenia. Równie dużo czasu zajmowała sama rozgrywka wymagająca czytania długich opisów i częstego zerkania do instrukcji. Jakby to było fajnie, gdyby ktoś stworzył skomplikowaną planszówkę, która byłaby jednocześnie szybka i łatwa do opanowani… Okazuje się, że kilka lat temu ktoś już wpadł na taki pomysł i co najważniejsze udało mu się go zrealizować! Gość nazywał się Philippe Keyaerts, a stworzoną przez siebie w 2000 roku grę zatytułował po prostu Small World.