Atelier Sophie 2: The Alchemist of the Mysterious Dream - Danteveli - 28 lutego 2022

Atelier Sophie 2: The Alchemist of the Mysterious Dream

Atelier to jedna z tych serii, o których nie mówi się zbyt wiele. Z tego powodu nie każdy zdaje sobie sprawę, ze liczba odsłon cyklu liczona jest w dziesiątkach i co chwilę powstają nowe części. Móiwmy o grach JRPG na kilkadziesiąt godzin, które pojawiają się z taką częstotliwością, że nim skończę jedną z nich, już szykuję się na kolejną. Nie ma w tym nic złego, o ile jest się w stanie wyrobić z czasem i kolejne gry są warte naszej uwagi. Ciekawe jak Atelier Sophie 2: The Alchemist of the Mysterious Dream wypada w kwestii jakości?

Atelier Sophie 2: The Alchemist of the Mysterious Dream to bezpośredni sequel gry Atelier Sophie, która swoją premierę miała sześć lat temu. Jest to o tyle ciekawe, że od premiery Atelier Sophie na rynku pojawiło się 5 kolejnych części cyklu, z których część była już sequelami dla tego tytułu. Atelier Sophie 2: The Alchemist of the Mysterious Dream jest więc wepchnięte pomiędzy oryginalny tytuł a grę, w której Sophie pojawiła się ponownie. Jest to ciekawy zabieg mający za zadanie uzupełnić luki w fabule, a jednocześnie wykorzystać popularność Sophie i spółki. Dlatego już na wstępie dodam, że najlepiej sięgnąć po ten tytuł po skończeniu Atelier Sophie: The Alchemist of the Mysterious Book. Chociaż pewnie na upartego da się grać bez znajomości tamtej przygody. Gra oferuje skróconą wersję fabuły części pierwszej w formie filmiku, więc nie zostaniemy rzuceni na głęboką wodę.

Fabuła Atelier Sophie 2: The Alchemist of the Mysterious Dream koncentruje się na tajemniczym śnie z podtytułu gry. Sophie wyrusza w świat z dwoma zadaniami. Pierwszym jest zdobycie oficjalnej licencji alchemika. Drugim znacznie poważniejszym jest pomoc przyjaciółce. Plachta została zamieniona w książkę na długo przed wydarzaniami z Atelier Sophie. W trakcie gry postać ta staje się naszą mentorką i z czasem udaje się jej zmienić swoje więzienie z książki na lalkę ludzkich rozmiarów. Sophie ma nadzieję przywrócić przyjaciółce i nauczycielce alchemii ludzkie ciało. Jednak już na początku przygody dochodzi do dziwnego zdarzenia. Tytułowa bohaterka budzi się w innym świecie, a Plachta zaginęła. Przynajmniej ta Plachta, którą Sophie dobrze znała. Młoda pani alchemik musi znaleźć sposób by wydostać się z tajemniczego wymiaru Erde Weige.

Historia tej produkcji wydaje się dosyć ciekawa. Mamy bohaterkę uwięzioną w innym świecie, tajemnice i zaginioną przyjaciółkę. To trochę odbiega od typowego sielankowego klimatu innych gier z serii. W praktyce jednak Atelier Sophie 2: The Alchemist of the Mysterious Dream, to dokładnie to samo co zawsze. Po takim zarysie fabuły spodziewałem się trochę bardziej naglącej historii z jakąś warstwą mrocznych elementów. Jednak zamiast tego mamy pogodny i przyjazny świat, a bohaterka nie spieszy się z ucieczką z tego miejsca. Pewnie łatwo na to narzekać. W końcu fabuła tego typu kojarzy się bardziej z czymś naglącym i potencjalnym wielkim zagrożeniem. Tutaj tego nie ma. Może i dobrze, bo jeszcze cykl Atelier wyszedłby ze swojej pogodnej strefy komfortu.

Rozgrywka też trzyma się utartego schematu serii. Główną częścią zabawy jest odwiedzanie kolejnych lokacji, zaliczanie misji i zbieranie wszystkiego, co się da, by mieć składniki potrzebne do alchemii. Wykorzystano oczywiście okazję i moc systemów, żeby wszystko trochę usprawnić i rozbudować. Mapy są większe, wypełnione rzeczami i sprawiają lepsze wrażenie niż w części pierwszej. Do tego mamy także zjawiska pogodowe wpływające nie tylko na wygląd mapy, ale i co nam się na niej trafi. Zwiększa to różnorodność lokacji. Przebudowie uległ także turowy system walki i mamy kolejną wariację formuły.

Tym razem mamy trzy postacie w pierwszej linii walki i trzy w zapasie gotowe do wkroczenia do akcji. Bajerem systemu jest tagowanie się partnerów i wykonywanie ataków zespołowych. Mamy więc ciągłą rotację postaci walczących na polu bitwy. Muszę przyznać, że ten pomysł przypadł mi do gustu. Dzięki niemu walki sprawiają wrażenie bardziej dynamicznych i mamy pole do popisu z wymienianiem postaci w odpowiednim momencie. Podoba mi się także to, że zrezygnowano z systemu ATB, jaki pojawił się w Atelier Ryza na rzecz klasycznych, prostych turowych starć. Mam sentyment do tego klasycznego rozwiązania JRPG i preferuje je ponad hybrydowe rozwiązania.

Zabawa z alchemią to sztandarowy element serii Atelier. Tym razem powraca system układanki, gdzie składniki nowego przedmiotu układamy na polu pośrodku ekranu, tak by zbudować jak najlepsze combo i stworzyć najsilniejszą możliwą wersję naszego alchemicznego tworu. W uproszczeniu można powiedzieć, ze to taka trochę zabawa z klockami w układanie linii niczym Tetris. Ja jestem wielkim zwolennikiem tego rozwiązania i uważam, ze to najlepszy wariant alchemii w grach studia Gust.

Jeśli chodzi o oprawę audiowizualną Atelier Sophie 2: The Alchemist of the Mysterious Dream dostarcza dokładnie to, z czego znana jest seria o alchemikach. Jest, ładnie i bardzo kolorowo a design postaci, potworów i świata pasuje do pogodnego klimatu gry. Kolorowe włosy, wielkie oczy i bujne stroje, czyli anime pełną gębą.

Atelier Sophie 2: The Alchemist of the Mysterious Dream to kolejna solidna porcja przyjemnej serii JRPG od studia Gust i Koei Tecmo. Chyba mam olbrzymią słabość do tych gier, bo zawsze bawię się bardzo dobrze i mam ochotę na więcej. W tym wypadku polecam ogranie części pierwszej, by lepiej poznać świat i postacie, zanim zanurzymy się w tę przygodę Sophie. Łatwiej wtedy będzie także docenić wszystkie usprawnienia, jakie pojawiły się w Atelier Sophie 2: The Alchemist of the Mysterious Dream. Moim zdaniem warto, tylko trzeba znaleźć czas na te całkiem spore tytuły.

Danteveli
28 lutego 2022 - 17:40