Recenzja Zapach miłości #1-#2 - Froszti - 1 marca 2022

Recenzja Zapach miłości #1-#2

Segment romantyczno-komediowych tytułów w ofercie wydawnictwa Waneko, powiększył się w ostatnim czasie o nową pozycję. Jest nią manga Zapach miłości, która ma dostarczyć czytelnikowi porcji niezapomnianych wrażeń.

Główną bohaterką opowieści jest 26-letnia Asako Yaeshima, pracująca w dziale finansowym wielkiej firmy kosmetycznej Lliadrop. Kobieta od najmłodszych lat boryka się z obfitym poceniem się, co powoduje, że ma wielki kompleks swojego zapachu. Kiedy tylko może stosuje ona kosmetyki/środki mające zniwelować „zapach” jej ciała. Pewnego dnia pochłonięta oglądaniem nowych produktów firmy, nagle zostaje „obwąchana” przez nieznanego sobie faceta. Okazuje się nim być Koutarou Natorie pracownik Działu Rozwoju Produktów, którzy stworzył jej ulubione mydełka. Mężczyzna twierdzi, że został zniewolony jej zapachem i pragnie się nim rozkoszować, co ma pomóc w stworzeniu nowych produktów. Asako zgadza się na jego szalony pomysł i zostaje jego „zapachową” inspiracją. Ich relacja stopniowo zaczyna się jednak przeobrażać w coś poważniejszego, co diametralnie zmieni życie ich obojga.

Sam zarys historii może wydawać się trochę „dziwny”. Upajanie się zapachem innego człowieka (szczególnie kiedy się go nie zna) podpada pod pewne specyficzne fetysze (ale kto co lubi). Na całe szczęście autorka tytułu nie miała zamiaru mocno brnąć w perwersyjną dziwną stronę mangi i szybko przeobraża ona ją w bardziej konwencjonalną historię miłosną. Z każdym kolejnym przeczytanym rozdziałem/stroną czytelnik ma okazję obserwować zmiany w zachowaniu głównych bohaterów. Postępujący rozwój ich związku czasem opiera się na śmiesznych momentach, kiedy indziej ukazując bardzo przyziemne i częste problemy par. Pojawiają się więc tutaj dobrze połączone elementy komedii, romansu i dramatu. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze całkiem zgrabne ukazanie przez autorkę postępującego rozwoju głównych bohaterów. Najlepiej widać to w ewolucji Asako, która z „szarej myszki” zaczyna przemieniać się w piękną kobietę, która stopniowo pozbywa się swoich kompleksów. Na plus można również zaliczyć kilka interesujących postaci pobocznych, które co prawda stanowią tylko tło dla głównej pary, ale i tak potrafią urozmaicić pewne fragmenty historii.

Tytuł nie jest jednak typowym „romansidłem” i raczej należy go zaliczyć do grona mang seinen. Głównie za sprawą dość wyrazistej, ale nieprzesadzonej dawki pikanterii. Nie znajdziemy tu jednak nic co mogłoby zaskoczyć i zniesmaczyć dojrzalszego czytelnika. Autorka obrazując postępujący związek, nie boi się po prostu ukazać również jego cielesnej strony (w bardzo lekkiej formie). Okazjonalne sceny łóżkowe czy pewne dialogi/sytuacje z podtekstem są jedynie dodatkiem do komediowo-romantycznej otoczki mangi.

Mocną stroną mangi jest również jej oprawa graficzna. Artystka w ciekawym stylu prezentuje zróżnicowany charakter obu głównych postaci i różnorakie emocje towarzyszące ich „specyficznej” relacji. Projekty postaci może nie są pozbawione wad i trudno je nazwać idealnymi (czasem są trochę uproszczone), ale i tak przykuwają uwagę odbiorcy i doskonale podkreślają klimat/emocje danych scen. Ponarzekać można jedynie na dość ograniczone/uproszczone tła (ale to już przypadłość bardzo wielu tytułów).

Zapach miłości jest więc mangą, która może trafić w gusta szerokiego grona odbiorców. Tytuł ma sporo zalet pozwalających mu zadowolić wielu czytelników i potencjał do tego, aby stać się czymś naprawdę dobrym.

Komediowo-romantyczna opowieść z delikatną dawką pikanterii, która powinna rozbawić i zaciekawić szerokie grono odbiorców.

Dziękuję wydawnictwu Waneko za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Froszti
1 marca 2022 - 10:17