Jestem dzieckiem dawno minionej epoki, gdy pewne gry nie pojawiały się na całym świecie. Masa tytułów trafiała jedynie w ręce graczy z Japonii. Żeby ktoś z zachodu mógł się za nie zabrać, trzeba było bawić się w importy, naukę japońskiego, czytanie przewodników lub czekanie na fanowskie tłumaczenie. Tak było z całą masą tytułów, które przegapiłem za dzieciaka i mogłem odkryć dopiero po wielu latach. Niektóre z pozycji nigdy wcześniej niedostępnych nagle pojawiają się w angielskiej wersji na kolejnych systemach. Tak jak w przypadku Kowloon High-School Chronicle. Tylko czy gra z PlayStation 2 może komuś przypaść do gustu w epoce PlayStation 5?
Kowloon High-School Chronicle to dosyć ciekawy przypadek, bo gra jest luźno powiązana z cyklem RPG, który do dnia dzisiejszego jest dostępny jedynie po japońsku. Jakby tego było mało Kowloon High-School Chronicle doczekało się ulepszonej wersji, którą wydano kilka lat po premierze oryginału. My mamy jednak okazję zagrać w port oryginalnej wersji gry sprzed 18 lat. Nie będę na to narzekał, bo cieszę się na samą myśl zagrania w kultowego klasyka z Japonii, o którym na zachodzie słyszało niewielu graczy.
Fabuła Kowloon High-School Chronicle jest dosyć nietypowa. Mamy bowiem mieszankę arachnologii i poszukiwania antycznych zabytków, którą połączono ze szkolnym życiem i perypetiami młodych ludzi. Nasz bohater jest poszukiwaczem skarbów, który wyrusza na misję odnalezienia tajemniczego artefaktu znajdującego się gdzieś pod szkołą. Żeby móc swobodnie poruszać się po budynkach i podziemiach udajemy ucznia. Tak rozpoczyna się nasza bardzo nietypowa przygoda.
W kwestii rozgrywki Kowloon High-School Chronicle to swego rodzaju hybryda produkcji RPG typu dunegoen crawler połączonej z tytułem visual novel. Mamy część zabawy pozwalającą wcielić się w ucznia liceum, a także część zabawy o eksploracji różnych ruin, grobowców i podziemi w poszukiwaniu skarbów.
Segmenty visual novel ciągną się bardzo długo i nie są to tylko jakieś przerwyniki tylko spore fragmenty całości informujące nas na temat bohaterów, świata i zagadek z ruin. Do tego mamy tutaj dwa systemy. Z jednej strony od czasu do czasu odpowiadamy na jakieś pytanie i wybieramy spośród kilku opcji. Częściej jesteśmy jednak pozostawieni ze swego rodzaju medalionem z 8 emocjami. Wybieramy z nich to, w jaki sposób chcemy reagować na słowa i zachowania innych postaci. Jest to dosyć interesujący pomysł dający sporo opcji. Trudno mi jednak powiedzieć jak bardzo nasza decyzja tonu wypowiedzi przekłada się na relacje z bohaterami. Na pewno są preferowane opcje, które współgrają z charakterem danej postaci, ale trudno mi powiedzieć czy każdy z 8 wyborów prowadzi w inne miejsce lub w różny sposób wpływa na nasze relacje.
Z kolei część dunegon crawlera jest bardzo staroszkolna ze sporą ilością zagadek, pułapek i utrudnień, które trzeba rozpracowywać, by brnąć do przodu. Jest w tym coś pięknego, bo przypomniałem sobie czasy spędzone z dawnymi, DOSowymi przedstawicielami gatunku. Do tego mamy też walki toczone z perspektywy pierwszej osoby, gdzie mamy system turowy, ale z całką sporą swoboda poruszania się. Oba elementy sprawdzają się dosyć dobrze i tworzą niezbyt łatwą i wymagającą myślenia rozgrywkę.
Mógłbym przyczepić się tylko do interfejsu, który z dzisiejszej perspektywy jest trochę przekombinowany i pewnie można się w nim pogubić jeśli nie jest się dostatecznie uważnym. Kilka razy zmarnowałem jakieś granaty i lepsze przedmioty gdy pomyliłem przycisk do sprawdzania czegoś z tym odpowiedzialnym za atak
Muszę przyznać, że Kowloon High-School Chronicle to gra, która w teorii bardzo mi się podoba. Jest tutaj masa świetnych pomysłów i oryginalnych rozwiązań, które bym pokochał te prawie 20 lat temu. Jednak dzisiaj mam problem z graniem w ten tytuł. Brak nostalgii do gry czy znajomości jej tajników sprawia, że użeranie się z systemami i interfejsem jest trochę zbyt męczące. Podczas gry nie byłem w stanie tak szybko opanować wszystkich elementów rozgrywki. Nie mam też tej samej cierpliwości co kiedyś choćby przez to, że jestem już przyzwyczajony do tony ułatwień z nowszych gier. Dlatego Kowloon High-School Chronicle bardzo mi się podoba, ale nie mam energii grać w ten tytuł samemu. Dla mnie ciekawszą opcją jest obejrzenie jakiegoś filmiku lets play czy innego materiału prezentującego jak powinno się grać w ten tytuł. To trochę smutne, bo takim podejściem działam trochę przeciw pojawianiu się gier takich jak Kowloon High-School Chronicle na zachodzie.
Jeśli chodzi o oprawę audiowizualną, to muszę pochwalić design, który jest naprawdę przyzwoity. Cała reszta jest po prostu archaiczna i nie postarano się zbytnio o modernizację żadnych elementów. Można powiedzieć, że zachowano ducha oryginału z PlayStation 2 i gra jest dokładnie taka jak wtedy. Nawet scenki przerywnikowe to wideo w jakości 144p w formacie 4:3. Nie przeszkadza to jakoś strasznie bardzo, ale zawsze trochę mnie bawi, jak odpalam tego typu produkcje na PlayStation 5.
Jeszcze ponarzekam trochę na mało intuicyjny interfejs i to, że nie możemy zapisać gry w dowolnym momencie. W przypadku visual novel taka opcja jest praktycznie standardem, a tutaj musiałem zostawiać konsolę w trybie uśpienia, gdy nie miałem czasu na godzinne pogadanki między bohaterami. Szkoda ze nie pokuszono się o takie udogodnienia, albo zostały one tak ukryte, że nie byłem w stanie ich odnaleźć. Jest opcja przyśpieszenia dialogów, ale to trochę zbyt mało.
Kowloon High-School Chronicle to fascynujący tytuł z masą wspaniałych rozwiązań. Nie mam problemu ze zrozumieniem, dlaczego gra ma status pozycji kultowej w Kraju Kwitnącej Wiśni. Jest tutaj po prostu cała tona unikatowych pomysłów i sama gra jest nietuzinkowa. Niestety trzeba zauważyć, ze ten tytuł został dotknięty zębem czasu i patenty genialne na PlayStation 2 są teraz trochę wnerwiające i niezbyt intuicyjne.