Krótka piłka - Ed-0: Zombie Uprising w Early Access - Danteveli - 20 kwietnia 2022

Krótka piłka - Ed-0: Zombie Uprising w Early Access

Chyba spokojnie mogę stwierdzić, że jestem fanem D3 Publisher. Od dobrych 20 lat zagrywam się w ich dziwaczne, niszowe japońskie produkcje o wielkich mrówkach i półnagich pogromczyniach zombie. Większość gier wydawanych przez D3 ma ten wyjątkowy klimat i retro posmak wspaniałości z epoki PlayStation 2. Czy grając w  Ed-0: Zombie Uprising ponownie przeniosę się do czasów beztroskiego dzieciństwa?

Ed-0: Zombie Uprising to tytuł, który niedawno zadebiutował w Early Acces na Steam. Jest to nowa gra japońskiego studia Lancarse, które maczało palce w kilku naprawdę ciekawych graj JRPG takich jak Lost Dimension, Monark czy odsłony serii Shin Megami Tensei. Ed-0: Zombie Uprising reprezentuje jednak zupełnie inny gatunek niż wymienione przed chwilą tytuły

Japonia epoki edo, kojarzy się z samurajami, katanami i cyklem Samurai Warriors. Ed-0: Zombie Uprising wywraca jednak tę epokę do góry nogami i dorzuca nam żywe trupy. W grze walczymy z niekończącymi się zombiakami i robimy to przy pomocy wojownika sumo lub samuraja.

Rozgrywka opiera się na założeniach znanych z innych produkcji typu roguelite. Z tym, ze akcja dzieje się w trzech wymiarach. Można powiedzieć, że Ed-0: Zombie Uprising to taki ubogi krewny Returnal zrobiony niczym gra na PlayStation 2. Mamy sporo przedmiotów, pułapek i różne umiejętności. Skucha oznacza zaczęcie przygody od nowa, ale mamy też permanentne ulepszenia. Naszym celem jest dotarcie do wyjścia z danego piętra naszpikowanego trupiakami.

Gameplay nie jest zbyt innowacyjny, ataki są trochę powolne i toporne, a praca kamery pozostawia sporo do życzenia. Zupełnie obiektywnie, to co najwyżej poprawny roguelite, wyróżniający się tym, że akcja dzieje się w trzech wymiarach. Gra nie jest łatwa po części przez sterowanie i to, ze praktycznie na każdym kroku trafiamy na pułapki. Ja jednak bawiłem się dosyć dobrze dzięki nostalgii do minionej epoki, gdzie napotkałem sporo gier z podobnymi problemami. Do tego nostalgiczny styl i samo siepanie zombiaków jest przyjemne.

Wszystko to z oprawą audiowizualną sprzed lat, lekko topornym sterowaniem i klimatem jak za starych dobrych czasów pierwszego Onechanbara. Moze nie brzmi to zbyt dobrze, ale ja pisze to jako zachętę. Takich gier nie robi się obecnie zbyt wiele. Tutaj czuć, że to japońska budżetówka, która lata temu wylądowałaby w serii Simple 2000. Teraz to smakołyk dla koneserów.

Ed-0: Zombie Uprising to tytuł dostępny w Early Acces w stosunkowo wczesnej wersji. Na ten moment mamy dwie z trzech dostępnych postaci. Gra trochę niedomaga technicznie i pewne systemy i mechaniki są niedopracowane. Całość ma pokazuje jednak potencjał i chyba wiem czego będzie można się spodziewać po tym tytule gdy opuści on Wczesny dostęp na Steam. Rogaliki i zombiaki to trochę wyświechtany temat, ale w połączeniu z oprawą i sterowaniem rodem z epoki PS2, wychodzi z tego fascynująca mieszanka. Grając trochę w Ed-0: Zombie Uprising przypomniały mi się dawne czasy i tanie gierki kupowane tylko dlatego, że były tanie. Do tego japońskie budżetówki mają po prostu urok i działają na mnie lepiej niż wiele innych typów gier.

Muszę przyznać, że Ed-0: Zombie Uprising ma swój urok. Ciekawie grać w połączenie japońskiej budżetówki z ery PlayStation 2 i mechanizmów z roguelite. Do tego wszystkiego jeszcze w wersji Early Acces na komputerze. Sporo się zmieniło i branżunia się najwyraźniej rozwija w ciekawy sposób. W każdym razie ta gierka do mnie przemawia i bawiłem się dosyć dobrze. Do perfekcji daleko i przed tytułem jeszcze pewnie długa droga, ale z chęcią zagram w pełną wersję Ed-0: Zombie Uprising.

Danteveli
20 kwietnia 2022 - 20:55