Seria Touhou Project, tworzona przez japońskiego dewelopera ZUN, od lat cieszy się ogromnym zainteresowaniem wśród fanów gier typu bullet hell i entuzjastów japońskiej kultury gier niezależnych. Gry z tej serii słyną z niezwykle wymagającej rozgrywki, w której gracz musi unikać pocisków tworzących skomplikowane wzory na ekranie, jednocześnie starając się pokonać przeciwników. Touhou Spell Carnival jest jedną z nowszych odsłon serii, przynoszącą nowe spojrzenie na tę klasyczną formułę i wprowadzającą powiew świeżości dla miłośników Touhou.
Ogólnie nie jestem największym fanem remasterów. Wydaje mi się, ze obecnie mamy trochę za dużo projektów tego typu i całkiem świeże gry dostają nowe wersje podczas gdy wyborne tytuły nie mają co liczyć na łaskę wydawców i producentów. Sytuacja ulega lekko poprawie i w ostatnich latach wiele wyczekiwanych marek powróciło do życia za sprawą remasterów i niespodziewanych kontynuacji. Dlatego nie mogę narzekać tak bardzo jak kiedyś. Zwłaszcza gdy sam cieszę na kąsek taki jak Phantom Brave: The Hermuda Triangle Remastered.
Anime i gry wideo idą ze sobą ręka w rękę. Praktycznie od zawsze istniały jakies powiazania pomiedzy oboma mediami. Czy to jakieś adaptacje, powiązane tytuły czy udział mangaków w projketowaniu postaci i gier. Farmagia to właśnie taki przykład bowiem za design postaci odpowiada Hiro Mashima, czyli autor szanowanego Fairy Tail. Czy nowy tytuł łączący magię i zarządzanie farmą okaże się sukcesem?
Hyperdimension Neptunia to jedna z najbardziej niedocenionych serii gier wideo. Cykl zapoczątkowany jako JRPG rozgrywające się w świecie, gdzie konsole mają formę dziewczyn z anime rozrósł się do niebotycznych rozmiarów. Gry w różnych gatunkach i sama ilość tytułów wskazują na to, że mowa o udanym cyklu. Jednak niezbyt wiele osób poświęca dużo uwagii serii. Czy Neptunia Game Maker R:Evolutio zmieni ten stan rzeczy?
Obroniłem Ziemię już dziesiątki jeśli nie setki razy. Odpierałem ataki kosmitów, demonów, koniec świata, wojny i wszystko inne. Jedną z moich ulubionych serii na temat odpierania absurdalnej zagłady ludzkości jest Earth defense Force. Teraz na rynek trafia Earth Defense Force 6 a ja już zacieram ręce i zaczynam śpiewać hymn EDF.
Eureka, udało się! Znalazłem grę z najdłuższym możliwym tytułem. Do tego tytuuł tej produkcji służy jedzocześnie za opis gry. Jestem pod wrażeniem. Czy oznacza to, że nie powstanie już gra z dłuższym tytułem od Mon-Yu: Defeat Monsters And Gain Strong Weapons And Armor. You May Be Defeated, But Don’t Give Up. Become Stronger. I Believe There Will Be A Day When The Heroes Defeat The Devil King?
Jestem wielkim fanem cyklu Rune Factory. Uwielbiam cykl Harvest Moon/Story of Seasons i pomysł na spin-off tej serii z dorzuceniem walki był dla mnie strzałem w dziesiątkę. Od ponad dekady zagrywam się w te pocieszne produkcje i zawsze chcę więcej. Dlatego gigantyczny skok, na przód jakim miało być Rune Factory 5 sprawiał, że nie mogłem spać po nocach. Czy teraz po ograniu tej pozycji mogę oznajmić, że to najlepsza odsłona cyklu? Może Rune Factory 5 będzie moją grą roku? Przecież nie ma szans, na to bym się zawiódł najnowszą odsłoną tej cudownej serii?
Metal Max Xeno Reborn to niezwykły przykład nowej wersji gry, która pojawiła się na tej samej platformie zaledwie kilka lat temu. Używam pojęcia nowa wersja, bo Reborn nie jest typowym przykładem remake, zdecydowanie nie jest to remaster, ale gra nie jest też czymś w stylu Silent Hill Shattered Memories, które starało się podejść do pierwszej części kultowej serii Konami z innej perspektywy. Zamiast tego mamy inną oprawę graficzną, zmiany w mechanice i rezygnację z fabuły. Brakuje mi dobrego określenia na to czym jest Metal Max Xeno Reborn. Niestety nie jest to mój jedyny problem z tą produkcją.
Chyba spokojnie mogę stwierdzić, że jestem fanem D3 Publisher. Od dobrych 20 lat zagrywam się w ich dziwaczne, niszowe japońskie produkcje o wielkich mrówkach i półnagich pogromczyniach zombie. Większość gier wydawanych przez D3 ma ten wyjątkowy klimat i retro posmak wspaniałości z epoki PlayStation 2. Czy grając w Ed-0: Zombie Uprising ponownie przeniosę się do czasów beztroskiego dzieciństwa?
Celowniczki przechodzą na Switchu mały renesans. Mniej więcej w tym samym czasie na rynku pojawia się The House of the Dead Remake, czyli nowa wersja klasyka z automatów i konsol. Trochę w cieniu legendarnej serii pozostaje port jednej z oryginalniejszych produkcji, w jakie miałem okazję zagrać. Gal*Gun: Double Peace atakuje kolejny system!