Chyba każdemu trafia się w życiu moment beznadziei. Nie jesteśmy w tym miejscy, gdzie chcielibyśmy być. Mamy okropną pracę i czujemy się uwięzieni w takim małym piekle smutku i stagnacji. Nie wyobrażamy sobie szansy na lepsze jutro, więc jedyne co pozostaje to dryfowanie. Piszę o tym nie tylko w ramach wołania o pomoc i ratunek, ale także dlatego, że to uczucie braku nadziei jest świetnie przedstawione w komiksie RIP Tom 1: Derrick. Ciężko przeżyć własną śmierć. Czy oznacza to, że lepiej trzymać się z dala od tego tytułu? W końcu kto chciałby pogrążać się w takich tematach?
RIP to francuska seria komiksów, która dociera do Polski za sprawą wydawnictwa Non Stop Comics. Cykl to mieszanka gatunków i mrocznej tematyki reklamowana jako połączenie Millenium i Sześć stóp pod ziemią. Jako wielki fan niepokojącego serialu, sama wzmianka o nim sprawiła, że zainteresowałem się RIP. Była to bardzo dobra decyzja i cieszę się, że akurat ten komiks wpadł mi w oko.
Komiks wprowadza nas w niezwykły świat ludzi wykonujących dosyć nietypowy zawód. Bohaterami jest grupa ludzi pracująca dla firmy oczyszczające mieszkania zmarłych ludzi. Nie do końca legalny interes polega na wyciągnięciu wszystkich wartościowych przedmiotów z domu denata, zanim pojawią się służby i związane z nimi formalności. Bohaterem pierwszego tomu jest Derrick, który jest w biznesie ograbiania zmarłych już od ładnych paru lat. Podstarzałemu mężczyźnie nie powodzi się w życiu. Po okropnej pracy wydaje swoją kasę na piwka w barze i wraca do domu do nieprzyjemnej kobiety. Derrick ledwo wiąże koniec z końcem i nie jest szczęśliwy. Wszystko może się jednak odmienić dzięki drogocennemu pierścionkowi znalezionemu na palcach podgniłej staruszki. Tylko czy decyzja o kradzieży tego przedmiotu nie pociągnie za sobą strasznych konsekwencji?
Trochę rozmyślałem nad tym jak najlepiej opisać RIP bez podania zbyt wielu szczegółów. Komiks kojarzy się z kilkoma serialami i chyba to są najłatwiejsze porównania. Wynika to z tego, że mamy historię swego rodzaju nieudacznika, który próbuje odmienić swój los w dosyć ryzykowny sposób. Jego działanie ma nieprzewidywalne konsekwencje i prowadzi do całej masy zaskakujących zdarzeń. Nie ma tutaj jednak żadnych wątków nadprzyrodzonych czy magicznych mocy. To bardziej historia o smutnym losie i karmie, jaka zdaje się rządzić życiem bohaterów.
Całość jest w pewnym stopniu smutna i ponura. Derrick wiedzie życie, które nie ma większego celu, nie ma w nim miejsca na szczęście czy ciepło. To niezwykle przerażający rodzaj egzystencji z bezduszną rutyną i mrożącym krew w żyłach braku nadziei na lepsze jutro. Można powiedzieć, że mężczyzna się poddał i odlicza dni do swojego końca. Dla mnie ten element jest straszniejszy od najmocniejszych i najbardziej krwawych horrorów. W RIP Tom 1: Derrick. Ciężko przeżyć własną śmierć. Zostało to pokazane w preferencyjny sposób.
Interesującym elementem RIP jest to, że historia koncentruje się na bohaterze tomu. Wszystko jest przedstawione z perspektywy mężczyzny i widzimy świat tak jak widzi go Derrick. Mamy jednak wgląd w odrobinę elementów z życia pozostałych postaci. Kolejne tomy mają mieć innych bohaterów. Dzięki temu będziemy mogli poznać pełny obraz sytuacji i lepiej zrozumieć całą sprawę i serię wydarzeń. To naprawdę fajne i pomysłowe podejście, które daje historii olbrzymi potencjał. Zwłaszcza że RIP Tom 1: Derrick. Ciężko przeżyć własną śmierć. pozostawia po sobie całkiem sporo pytań i nierozwiązanych wątków. Jednocześnie poznaliśmy historię Derricka i została ona w pełni opowiedziana.
Na ten moment całość ma dla mnie posmak Opowieści z krypty, gdzie trochę makabry miesza się z historią kryminalną czy thrillerem. Jest też odrobina humoru komponująca się dobrze z bardziej ponurymi elementami historii. Taki styl naprawdę do mnie przemawia i jestem ciekaw czy pozostałe tomy będą utrzymane w podobnym tonie?
Jeśli chodzi o kreskę, to nie ma na co narzekać. RIP prezentuje się bardzo dobrze i klimatycznie. Panele świetnie oddają bród i smród miejsc z rozkładającymi się zwłokami. Na dodatek ilustracje dobrze przybliżają nam ponury świat i nieciekawą egzystencję bohaterów. Jest też trochę brutalniejszych momentów, ale zostały one pokazane ze smakiem.
Na sam koniec wspomnę jeszcze o tym, że RIP Tom 1: Derrick. Ciężko przeżyć własną śmierć, pochłonąłem w kilka chwil. Historia mnie bardzo wciągnęła, a tematyka komiksu trafiła w mój gust. Historia jest poprowadzona w naprawdę intrygujący sposób i ma sporo ciekawych elementów. Do tego zakończenie jest wręcz idealne. Świetnie wpisuje się w całe przesłanie komiksu i ogólną tematykę tytułu.
RIP zapowiada się na niezwykle ciekawą serię komiksów. Pierwszy tom jest niezwykle mroczny, klimatyczny i buduje interesujący świat i postacie. Jestem ciekaw, co będzie dalej, bo na ten moment mamy kilka naprawdę ciekawych wątków, które mogą zostać pociągnięte dalej w dobrym kierunku. Fajne jest także to, że już sam pierwszy tom można potraktować także jako konkretną historię z interesującą puentą. Dlatego też wydaje mi się, że RIP, tom 1: Derrick. Ciężko przeżyć własną śmierć jest czymś godnym polecenia.
Raz, dwa, trzy
- historia kryminalna,
-mroczna tematyka,
- ponury klimat.
Polecam także odmienne w klimacie, ale również ciekawe komiksy Fear Agent Dni piasku Heavy Liquid, a także zachęcam do odwiedzenia mojego profilu na instagramie - przegramy.